
Mówią, że gdy kota nie ma, to myszy harcują. A co, gdy nie ma czytelników w bibliotece? Jest nienaturalnie cicho. Brakuje szurania pufą po wykładzinie. Nie słychać szelestu kartek. Nikt nie chrapie uroczo z głową na biurku, bo spędza właśnie siódmą godzinę nad anatomią porównawczą kręgowców. Nikt nie trzaska drzwiami, żeby wybudzić śpiochów z letargu.…