BuwLOG

Obiekt miesiąca: „Alboż nie ciekawe sonety Adama, alboż nie ładne wydanie, nie ładny druk, papier…”? Pierwodruk Sonetów Mickiewicza (Moskwa 1826)

Przytoczone słowa napisał 21 XII 1826 r. Franciszek Malewski, wysyłając siostrom do Wilna nowo wydaną książkę z niepublikowanymi dotąd utworami swego przyjaciela, Adama Mickiewicza. Publikacja zawierała 22 sonety, które nawiązywały do tradycji Petrarki, a przeszły do historii jako „odeskie” lub „erotyczne”, oraz cykl 18 wierszy, zainspirowanych podróżą na Półwysep Krymski, przez samego poetę nazwanych Sonetami Krymskimi. Nie czas tu i miejsce na rozważanie „ciekawości” Mickiewiczowskich sonetów, ich wartości literackiej i miejsca w historii literatury polskiej. Tym razem poświęćmy uwagę owemu „ładnemu wydaniu”, z którego trzy egzemplarze znajdują się w XIX-wiecznych zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie. W centrum naszego zainteresowanie pozostaną dwa szczególnie cenne: egzemplarz z sygnaturą 28.20.1.161., który pochodzi z księgozbioru Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Warszawie, zakupiony do jego Biblioteki z „funduszu Sapieżyńskiego” (zapisu Aleksandra Sapiehy na systematyczne pomnażanie księgozbioru TPN), a w latach 60. XIX w. opatrzony pieczęcią Biblioteki Głównej, oraz egzemplarz z sygnaturą 6640.

Strona tytułowa pierwodruku Sonetów Adama Mickiewicza – egzemplarz BUW sygn. 28.20.1.161. z pieczęcią komory celnej w Aleksocie, z naklejką Biblioteki Towarzystwa Przyjaciół Nauk, wskazującą na zakup z Funduszu Sapieżyńskiego, oraz z pieczęcią Biblioteki Głównej

Uroda „ładnego wydania” Sonetów Mickiewicza, ogłoszonego w Moskwie w 1826 r., nie jest bardzo spektakularna. Książeczkę w formacie , w szarej oprawie broszurowej, o 48 liczbowanych stronach, cechuje spokojna elegancja dopracowanego druku wysokiej jakości. Edycja ta zawsze uchodziła za wykwintną, wydano ją na trwałym papierze, starannie dopracowano typograficznie, posłużono się czytelnymi czcionkami o atrakcyjnym kroju (zwłaszcza w tytulaturze i dedykacji do Sonetów Krymskich). Korektę tekstu przeprowadził wspomniany Franciszek Malewski. Książkę wydano w moskiewskiej Drukarni Uniwersyteckiej, ukończywszy druk w grudniu 1826 r. Publikacja wyszła nakładem samego poety, przy czym być może do pokrycia jej kosztów przyczyniła się Joanna z Rybińskich Zaleska, której Mickiewicz ofiarował egzemplarz (niestety zniszczony w 1944 r. w Bibliotece Przeździeckich w Warszawie) z dedykacją: „Tak piękne ubranie niniejszego dziełka winien autor najlepszej swojej przyjaciółce […]”.

Atrakcyjność bibliologiczna i wartość egzemplarzy BUW o sygnaturach 28.20.1.161. i 6640 nie zasadza się jednak tylko na tym, że pochodzą z nakładu starannie wydanego pierwodruku ważnych utworów Pierwszego Wieszcza. Aby ich wartość w pełni zrozumieć i docenić, prześledźmy dokładniej historię pierwszego wydania Sonetów Adama Mickiewicza.

Aprobata cenzora Michaiła Trofimowicza Kaczenowskiego, datowana w Moskwie 28 X 1826 r., oraz strona 3 z pierwszym z sonetów odeskich (egz. BUW sygn. 28.20.1.161)

Aprobata cenzora Michaiła Trofimowicza Kaczenowskiego, datowana w Moskwie 28 X 1826 r., oraz strona 3 z pierwszym z sonetów odeskich (egz. BUW sygn. 28.20.1.161)

Plany poety, dotyczące wydania kolejnej (po dwóch wileńskich tomach poezji z 1822 i 1823 r.) książki, wiązały się początkowo z wydawcami z Wilna lub Warszawy, jednak ostatecznie na miejsce druku Mickiewicz, przebywający od 1824 r. na zesłaniu, wybrał Moskwę. Biorąc pod uwagę uwarunkowania cenzury, miał projekt opublikowania zbioru drobnych utworów lirycznych – taka koncepcja i luźna kompozycja tomu poetyckiego miała gwarantować, że nawet jeśli cenzorzy zakwestionują jakąś część zbioru, to nie wpłynie to znacząco na układ całości. Pomysł na publikację został nieco zmodyfikowany – na bardziej jednorodny formalnie i treściowo tom złożyły się ostatecznie tylko sonety, jednak przewidywania związane z działaniem cenzury i swoiste przygotowania na starcie z nią okazały się trafne. Z Moskwy został w tym czasie przeniesiony do Petersburga cenzor Wasilij (Bazyli – jak podpisywał się w listach do Polaków) Grigorjewicz Anastasewicz, po którym środowisko Mickiewicza spodziewać się mogło pewnej przychylności – członek Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Warszawie, doceniający twórczość Mickiewicza, uchodził za pełniącego swój urząd z łagodnością. Po jego wyjeździe z Moskwy Sonety musiał dopuścić do druku ktoś inny. Także nie był to człowiek nieprzychylny – Michaił Trofimowicz Kaczenowski, profesor Uniwersytetu Moskiewskiego i redaktor „Wiestnika Jewropy”, znał dobrze język i literaturę polską, a „Gazeta Warszawska” napisała o nim w 1822 r., że: „wiele przysługuje się literaturze polskiej i rosyjskiej, że w dzienniku swoim umieszcza tłumaczenia z polskiego”. Ponoć Sonety Mickiewicza zasadniczo Kaczenowskiemu się nie spodobały, jednak podpisał pozwolenie na ich druk, datowane 28 X 1826 r. Nie obyło się jednak bez skreśleń – cenzor usunął ze zbioru sonet Czołobitność, który kończył się pointą: „Trzy tylko znam pokłony, co spodlić nie mogą: / Przed Bogiem, rodzicami i kochanki nogą”. Są dwa przekazy – różne tylko w szczegółach interpretacji – o tym, czym konkretnie Kaczenowski kierował się w swej decyzji: albo stawiał poecie zarzut, że pominął w tym wyliczeniu pokłon przed carem, albo też dopatrzył się w cytowanym sformułowaniu obelgi pod adresem rosyjskiego obyczaju bicia czołem przed carem. Sonet Czołobitność nie był już potem publikowany i zachował się z niego tylko ów zanegowany przez cenzora dwuwiersz, zanotowany przez Władysława Mickiewicza, który relacjonował historię sonetów ojca w oparciu o ustne przekazy. Faktem jest, że – mimo straty, jaką poniosła historia literatury – usunięcie zakwestionowanego sonetu odeskiego, rzeczywiście nie zburzyło zamysłu publikacji – dzięki luźnej konstrukcji tomu.

Strona 24 z ostatnim sonetem odeskim oraz wewnętrzna strona tytułowa Sonetów Krymskich (egz. BUW sygn. 28.20.1.161)

To jednak nie koniec kłopotów moskiewskich Sonetów z 1826 r. z cenzurą. Mickiewicz zdecydował się na nadanie książce swoistego aspektu bibliofilskiego. Postanowił w niej zamieścić przekład jednego z Sonetów Krymskich na język perski. Tłumaczenia sonetu V Widok gór ze stepów Kozłowa dokonał na prośbę poety Mirza Dżafar Topczy-Basza, profesor-adiunkt Uniwersytetu Petersburskiego, pełniący także funkcję tłumacza w kolegium azjatyckim. W pracy nad sonetem V wspomógł go jego uczeń a przyjaciel Mickiewicza, Aleksander Chodźko. Topczy-Basza opatrzył swój przekład przedmową w poetyce orientalnego przepychu i hiperbolizacji. Polski przekład tej przedmowy, a także tłumaczenie na polski perskiego tekstu sonetu Mickiewicza (sic!) – zapewne pióra Chodźki – opublikowano w 1829 r. w „Dzienniku Warszawskim”, wydawanym przez Jana Kazimierza Odyńca (t. XV, nr 44).

Karta [1] litografowanego dodatku z perską przedmową tłumacza, umieszczona po stronie 32, przed sonetem V (egz. BUW sygn. 28.20.1.161)

Druk tekstu perskiego nie był sprawą łatwą. Wykonano go techniką litografii w oparciu o ręczny zapis tłumacza (jak poinformowano po francusku na dole jednej z kart), a zlecenie to zostało wykonane – zapewne ze względów technicznych – w Petersburgu. Czterostronicowy druk, wydawany w innym mieście, musiał uzyskać osobną aprobatę cenzury. Zgodę na publikację cenzor petersburski wyraził na wniosek Rady Uniwersytetu Petersburskiego niemal dwa miesiące później niż Kaczenowski – dopiero 21 XII 1826 r. Pod pozwoleniem na druk przekładu widnieje podpis Pawła Iwanowicza Gajewskiego, także tłumacza z języka polskiego, który słynął jako cenzor zjadliwy i bardzo ostrożny. Może to ze względu na tę ostrożność wykonanie litografii przekładu sonetu V opóźniło się, a trzeba stwierdzić, że w tym przypadku była to ostrożność tyleż uzasadniona – wszak cenzor miał dopuścić tekst, którego zapewne nie był w stanie nawet przeczytać – co przesadna – przecież zasięg czytelniczy tego tekstu rokował jako bardzo niewielki, a i trudno było się spodziewać szerzenia domniemanych antycarskich poglądów Mickiewicza po persku. Może zresztą wina za opóźnienie druku leżała po stronie litografów, którym powierzono trudne zadanie, a może zawiedli agenci petersburscy wydawnictwa. Fakt, że Mickiewicz przesyłki z wydrukiem nie otrzymał na czas i z żalem zadecydował o opublikowaniu Sonetów bez perskiego przekładu. A jednak po rozprowadzeniu większości książek przesyłka z Petersburga nadeszła – i dołączono litografowany przekład do pozostałej, niewielkiej części nakładu. Egzemplarze z dodanymi litografiami są więc rzadkie. Wydane w Petersburgu dwie karty z tekstem po persku oraz osobnym pozwoleniem cenzury traktowano czasem w historii bibliografii jako pozycję osobną od moskiewskich Sonetów.

Karta [1]v. litografowanego dodatku z aprobatą cenzora Pawła Iwanowicza Gajewskiego, datowaną w Petersburgu 21 XII 1826 r., oraz karta [2] z przekładem Widoku gór ze stepów Kozłowa na perski i informacją: „écrit par le traducteur lui-même” (egz. BUW sygn. 28.20.1.161)

Nie wiadomo, ile powstało „kompletnych” egzemplarzy Sonetów z litograficznym dodatkiem. Nie jest nawet znana wysokość nakładu Sonetów, wiadomo jedynie, że Mickiewicz przesłał do Warszawy około 500 egzemplarzy, z czego historycy książki wywnioskowali, że zapewne odbito ich wszystkich co najmniej 1000. Książki do rozprowadzenia w kraju poeta przesłał Walerianowi Krasińskiemu i Antoniemu Edwardowi Odyńcowi, interesował się ich sprzedażą, zalecał konkretną cenę. Ale Sonety, które w Kijowie i Petersburgu rozchodziły się szybko, ku irytacji Mickiewicza w Warszawie miały niewielu nabywców, być może ze względu na nietypowy na warszawskim rynku spory format. Gdy po czterech miesiącach egzemplarze przeznaczone na rynek rosyjski skończyły się, powstał projekt wycofania nakładu z Warszawy, nie doszło jednak do tego ze względu na wysokie koszty przesyłki.

Publikacja polskiego przekładu perskiej przedmowy Mirzy Dżafara Topczy-Baszy oraz tłumaczenia na polski jego perskiego przekładu sonetu V w „Dzienniku Warszawskim” 1829, t. XV, nr 44 egz. BUW sygn. 015801, dostępny: http://ebuw.uw.edu.pl/dlibra/publication?id=96087&tab=3

I tak różnymi drogami do przyszłego księgozbioru Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie trafiły trzy egzemplarze pierwodruku sonetów odeskich i Sonetów Krymskich Mickiewicza. Na stronach tytułowych wszystkich trzech książek znajduje się pieczęć z napisem „Alexota”, oznaczająca komorę celną w Aleksocie pod Kownem, na granicy Rosji i Królestwa Polskiego. Aż dwa egzemplarze BUW zawierają ów rzadki dodatek – karty z litografowanym tekstem perskim, co czyni z tych ładnych, choć nie nazbyt rzucających się w oczy książeczek bardzo cenne obiekty bibliologiczne. Historia wydania objawia się w kształcie tych dwóch egzemplarzy, które oprawiono na różne sposoby. W egzemplarzu 28.20.1.161. perski dodatek oprawiono obok sonetu V Widok gór ze stepów Kozłowa po polsku, czyli między stronami 32 i 33, a w egzemplarzu 6640 znajduje się on na końcu książki, po stronie 48. Żaden z egzemplarzy BUW nie zawiera niestety portretu młodego Adama Mickiewicza, litografowanego przez Bernarda R. Juliena według rysunku Joachima Lelewela, dołączonego ponoć do części nakładu „warszawskiego”. W egzemplarzu 28.20.1.161. nie zachowała się także oryginalna okładka wydawnicza.

Alboż nie ciekawe sonety Adama, alboż nie ładne wydanie?

 

Marta M. Kacprzak, Gabinet Zbiorów XIX w.
Zdjęcia: Bartłomiej Karelin, ORZE

 

Podstawowa bibliografia:

Siemion S. Łanda, Z dziejów powstania „Sonetów” Adama Mickiewicza, tłum. Janina Sidorska, „Pamiętnik Literacki” 1977, z. 4, s. 237-282.

Małgorzata Rowicka, Wydawnicze i cenzuralne losy twórczości Adama Mickiewicza w okresie zaborów, Warszawa 2014.

Aleksander Semkowicz, Wydania dzieł Adama Mickiewicza w ciągu stulecia. O wydaniach oryginalnych ogłoszonych za życia poety 1822-1855. Gawęda bibliofilska, Lwów 1926. (BUW Magazyn, sygn. 4g.10.12.14)

Teofil Syga, Te księgi proste. Dzieje pierwszych polskich wydań książek Mickiewicza, Warszawa 1956. (BUW Magazyn, sygn. 
192013, 739719, 174451)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.