BuwLOG

BUW od podszewki. Część 10. Gabinet Zbiorów Muzycznych

0011Zbiory specjalne w dużych bibliotekach to na ogół kolekcje o szczególnie wielkiej wartości historycznej i materialnej.Wyodrębnia się je wedle kryterium formalnego, np. stare druki, rękopisy, zbiory graficzne itd. Z muzykaliami jest inaczej – do Gabinetu Zbiorów Muzycznych trafiają obiekty o bardzo zróżnicowanej typologii, które łączy jedno: zawierają zapisy muzyki, lub w jakiś sposób się z muzyką wiążą (np. poprzez osoby wybitnych kompozytorów czy muzykologów). Ten gabinet jest więc niejako „biblioteką w bibliotece”: obok rzeczy rzadkich i cennych gromadzi też nowe wydawnictwa – druki muzyczne (potocznie zwane „nutami”, choć właściwe nuty to te „kropki i kółka, z ogonkami lub bez, zawarte w druku lub rękopisie muzycznym” – jak zwykł żartobliwie mawiać wieloletni kierownik Gabinetu, dr Adam Mrygoń), które nie są jeszcze specjalnie „specjalne” – spodziewamy się, że dopiero za jakiś czas nabiorą wielkiej wartości historycznej i materialnej. Ale też są tu kolekcje prawdziwie specjalne – stare druki i rękopisy z okresu XV-XIX w., a także osobna kolekcja: Archiwum Kompozytorów Polskich.

GZMWśród dawnych muzykaliów przeważają te przewiezione w latach 50. z likwidowanego wówczas Zakładu Muzykologicznego przy Uniwersytecie Wrocławskim – ta kontrowersyjna decyzja miała umożliwić podjęcie na nowo kształcenia muzycznego i muzykologicznego w stolicy, w której wśród ogólnej pożogi unicestwieniu uległy właściwie wszystkie ważniejsze kolekcje muzyczne. Jego cenne zbiory zawierały cudem ocalałe z wojennych zniszczeń, które nie oszczędziły też Wrocławia muzykalia po niemieckim Instytucie Muzycznym (w XIX w. – Królewskim Akademickim Instytucie Muzyki Kościelnej), który gromadził głównie rękopisy i druki pozostałe po klasztornych kasatach, a także specjalnie nabywane oraz oczywiście – współczesną (a więc sięgającą okresu II Wojny światowej) produkcję wydawniczą. Zbiór ten dokumentuje głównie życie muzyczne (w przypadku rękopisów – w ogromnej większości z okresu XVIII w.) Wrocławia i Dolnego Śląska, stanowiąc unikatową i niezwykle cenną kolekcję tego rodzaju. Kryje ona wciąż wiele tajemnic (jak opisany niedawno w BUWlogu rękopis utworu przypisywanego Antonio Vivaldiemu) – np. prawie 25% rękopisów to przekazy anonimowe! Jak zidentyfikować dzieło, mając tylko zapis nutowy i tekst słowny (często wątpliwy, gdyż w wielu przypadkach nieoryginalny, dopisany do istniejącej muzyki ex post; taką procedurę nazywamy kontrafakturą)? Służy temu niezwykle cenna baza danych RISM (Répertoire International des Sources Musicales link: http://www.rism.info) z którą GZM współpracuje owocnie od wielu lat. Po skatalogowaniu w jej ramach nieznanego źródła, baza sama identyfikuje specjalnie zakodowany incypit nutowy porównując go z setkami tysięcy innych. Ta metoda okazuje się zaskakująco skuteczna, umożliwiając przypisanie anonimowych rękopisów twórcom ich muzyki.

0005Archiwum Kompozytorów Polskich jest przedmiotem szczególnej dumy i troski oraz zarazem obiektem niekończącej się nigdy, wielce skomplikowanej pracy. Zawiera bowiem nie tylko „właściwe” muzykalia, a więc zapisy kompozycji (nie tylko zresztą nutowe – współcześni kompozytorzy nie ułatwiają zadania muzykom ani bibliotekarzom stosując też bardzo wymyślne typy zapisów graficznych, czy eksperymentalnych własnego pomysłu), lecz całe spuścizny kompozytorskie – z tą pierwszą, największą i najważniejszą: dziedzictwem Karola Szymanowskiego (tu można zapoznać się z poświęconym mu portalem, zredagowanym w dużej mierze w oparciu o zbiory AKP BUW .) Są to – w różnym stopniu kompletności – zbiory korespondencji, dokumentów, pism literackich, wszelkiego rodzaju dokumentacja życia koncertowego – a więc plakaty, afisze, programy, recenzje, wycinki prasowe oraz pamiątki osobiste (niekiedy dość niezwykłe – oprócz „typowych” orderów i medali są także metronomy, batuty dyrygenckie, a nawet… walizka, z którą wg legendy opuszczał Polskę sławny kompozytor Andrzej Panufnik wybierając w latach stalinowskich los emigranta). Jak skatalogować walizkę?!… Przed takimi dylematami stoi doskonale przygotowany, lecz często zaskakiwany oszałamiającą różnorodnością własnych zbiorów zespół liczący sześć osób. Wszystkie – prócz jednej – są absolwentami Instytutu Muzykologii UW, a swą wiedzę i umiejętności w zakresie rzemiosła bibliotekarskiego doskonaliły podczas szkoleń, stażów i studiów podyplomowych.

0001Zespołem kieruje Piotr Maculewicz, specjalista od edycji historycznych źródeł, znawca muzyki baroku, także krytyk, publicysta i popularyzator muzyki. Był współautorem koncepcji i realizatorem wielu wystaw organizowanych przez GZM, także publikacji multimedialnych, płytowych i online poświęconych luminarzom muzyki reprezentowanym w zbiorach Gabinetu.

Do szczególnie zasłużonych pracowników GZM należała Elżbieta Jasińska-Jędrosz, twórczyni największych sukcesów Archiwum Kompozytorów Polskich i autorka licznych publikacji na temat jego zbiorów. Choć od 2014 r. jest na emeryturze, to nadal czynnie współpracuje z Gabinetem, służąc swą wielką wiedzą i doświadczeniem.
Oddajmy głos pozostałym członkom zespołu, którzy osobiście przestawią się Czytelnikom BUWloga:

Magdalena Borowiec:

Jestem absolwentką Instytutu Muzykologii UW, a w Gabinecie Zbiorów Muzycznych pracuję od roku 2001; szlify zawodowe zdobywałam wcześniej w Bibliotece Instytutu Muzykologii. Głównym zakresem mojej działalności w BUW jest sprawowanie pieczy nad Archiwum Kompozytorów Polskich – miejscem fascynującym, pełnym niespodzianek, w którym staram się zachować zdrową równowagę pomiędzy rewelacyjnym odkryciem a wielką tajemnicą.

Ewa Hauptman-Fischer:

Jestem muzykologiem i mam to szczęście, że moja codzienna praca mnie pasjonuje. Zajmuję się dawnymi rękopisami muzycznymi, staram się ustalić, w którym klasztorze powstały, kto jest autorem zapisanej tam muzyki, tropię ślady kopistów i zakonników. Uwielbiam czytać dawne źródła – od starych gazet po zakonne nekrologi. A po pracy? Śpiewam, często muzykę zapisaną w zakurzonych rękopisach, i czytam, jak na bibliotekarkę przystało, nałogowo!

Aleksandra Górka:

Jestem muzykologiem specjalizującym się w badaniu i opracowywaniu rękopisów nutowych oraz muzycznych nagrań archiwalnych; moje zawodowe kwalifikacje i dokonania obejmują też pracę realizatora dźwięku na planach filmowych, serialowych i reklamowych oraz programach telewizyjnych. Współpracuję ze Stowarzyszeniem Opieki Nad Spuścizną Krzysztofa Komedy w Warszawie; wśród wielu zainteresowań podkreśliłabym te polską muzyką filmową i jazzową oraz pasję audiofilską.

Barbara Kalinowska:

Lubię pracę z czytelnikami, bardzo szybko nawiązuję z nimi kontakt. Jestem osobą pogodną zawsze uśmiechniętą. Wykazuję dużą dozę empatii w kontaktach z ludźmi. Po pracy od kilku lat z wielka pasją ozdabiam przedmioty techniką serwetkową (decoupage). W wolnych chwilach z zapałem chodzę z kijkami (nordic walking) w towarzystwie ukochanej suczki Rity.

Katarzyna Spurgjasz:

Jestem historykiem i muzykologiem – w GZM łączę oba zawody, opracowując dawne rękopisy muzyczne ze Śląska. W pracy szukam śladów życia muzycznego sprzed kilkuset lat, a po pracy z przyjemnością śledzę to obecne (ale związane głównie z muzyką dawną i tradycyjną), wykorzystując czasami koncerty i festiwale jako preteksty do dalekich podróży.

Piotr Maculewicz, Gabinet Zbiorów Muzycznych

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.