BuwLOG

ERASMUS: Saragossa, miasto jak wulkan gorące i churros pachnące


bibliotecaDzień:
Poniedziałek, 28 lipca 2014 r. Czas: godzina 8 rano. Miejsce: Saragossa, stolica Aragonii. Punkt docelowy: Biblioteka Uniwersytetu w Saragossie (Biblioteca de la Universidad de Zaragoza). I my: Magdalena Szymańska, Agnieszka Bartczak, Dorota Bocian, oszołomione, z lekką zadyszką otwierające ciężkie wrota Paraninfo (Centrum Koordynacji Bibliotek Wydziałowych Uniwersytetu w Saragossie)…
Tak rozpoczął się nasz pierwszy dzień szkolenia zorganizowanego w ramach ERASMUSA. Ideę Programu ERASMUS, który powstał w 1987 roku można, naszym skromnym zdaniem, zamknąć w kilku prostych  słowach:

E jak edukacja
R jak rozwój
A jak aktywność
S jak  szkolenie
M jak międzynarodowa współpraca
U jak uczyć się
S jak sukces

Tak więc zdopingowane ideą i hasłem programowym ERASMUSA „Uczenie się przez całe życie” (LLP – the Lifelong Learning Programme) zorganizowałyśmy wyjazd, i  pojawiłyśmy się na Uniwersytecie w Saragossie, aby podpatrzeć pracę bibliotekarzy.
Ta, otoczona górami uczelnia publiczna (http://www.unizar.es/) położona w samym sercu Aragonii powstała w 1542 roku, i zaprasza wszystkich zainteresowanych studiami m.in. o profilu ekonomicznym, technicznym, wychowania fizycznego, pedagogicznym, medycznym i turystycznym. Uniwersytet został podzielony na 5 kampusów, te z kolei zostały  rozmieszczone w trzech ważnych dla regionu aragońskiego miastach:
– Campus Paraninfo (w stolicy Aragonii Saragossie)
Campus San Francisco (w stolicy Aragonii Saragossie)
Campus Rio Ebro (w stolicy Aragonii Saragossie)
Campus Teruel (w handlowym mieście Teruel stolicy prowincji Teruel )
Campus Huesca (w niedużym mieście u stóp Sierra de Guara)

P1070175

Praninfo – Centrum Koordynacji Bibliotek Wydziałowych Uniwersytetu w Saragossie. Fot. Magdalena Szymańska

Pięć dni spędzonych w Saragossie zaowocowało wizytami w Bibliotekach na Campus San Francisco, Campus Rio Ebro i Campus Huesca, a także w Paraninfo, czyli centrum dowodzenia wszystkimi bibliotekami wydziałowymi. Opiekunem naszego kilkudniowego szkolenia był Dyrektor Bibliotek, Ramon Abad Hiraldo, który zadbał o to, abyśmy mogły zwiedzić jak najwięcej placówek bibliotecznych znajdujących się na Uczelni. Dopilnował również tego, aby Saragossa oczarowała nas swoimi zabytkami, m.in. bazyliką pod wezwaniem Nuestra Senora del Pilar, katedrą Catedral de La Seo i pałacem  Palacio de la Aljaferia .  Podczas dni szkoleniowych spędzonych w Paraninfo miałyśmy okazję zapoznać się z pracą m.in. Oddziału Dokumentacyjnego (Centro de Documentacion Cientifica), Oddziału Prenumeraty e-Czasopism (Unidad de Suscripciones) i Oddziałem Zarządzania Jakością (Coordinacion de Calidad). Rozmowom na tematy zawodowe nie było końca. Wysłuchałyśmy również zabawnej historii, która zdarzyła się naprawdę, i to właśnie tu, w tym szczególnym miejscu. Otóż, pewnego razu, cudem zupełnym, progi budynku, w którym mieści się Paraninfo przekroczył nikt inny jak sam Albert Einstein! Poproszony o przyjazd w ostatniej chwili, przyjął zaproszenie całkiem nieoczekiwanie i wystąpił z bardzo ważnym wykładem w przepięknej sali wykładowej. Podczas wygłaszanego referatu, tłumacząc zawiłości genialnych teorii gość wspomagał się  ogromnych rozmiarów czarną tablicą wiszącą na ścianie. Zapisał ją całą, nie zostawił na niej żadnej wolnej od cyfr i wzorów przestrzeni, a na koniec podpisał się na niej swoim imieniem i nazwiskiem.

źródło: http://www.calculemus.org/lect/08metod/einstein.jpg

Albert Einstein przy tablicy [źródło: http://www.calculemus.org/lect/08metod/einstein.jpg]

Odwiedziny Alberta Einsteina były tak znaczącym wydarzeniem dla ówczesnych władz, że podjęto decyzję o zabezpieczeniu zapisanej i podpisanej tablicy, na pamiątkę pobytu tak znakomitego naukowca. Nikomu jednak nie przyszło do głowy poinformować o tej decyzji pracującego tam woźnego, który jako sumienny pracownik  po skończonej wizycie bardzo dokładnie tablicę umył i wytarł :o) Słynną już salę wykładową  miałyśmy przyjemność podziwiać, a uśmiech na twarzach wywołał widok czystej, czarnej i ogromnej szkolnej tablicy i niezbyt dużej tabliczki przyczepionej nieśmiało do ściany, informującej o wizycie równie słynnego co sala, gościa :o)  Odwiedziłyśmy również sąsiadujące z Paraninfo Bibliotekę Wydziału Ekonomii i Biznesu (Facultad de Ekonomia y Empresa), i Bibliotekę Wydziału Inżynierii i Architektury (Escuela de Ingenieria y Arquitectura – Campus Rio Ebro).  Zwiedzając natomiast Campus San Francisco oprowadzono nas po Bibliotece Głównej (Biblioteca General), Bibliotece Wydziału Filozofii i Literatury ( Biblioteca de la Facultad de Filozofia y Letras), Bibliotece Wydziału Nauk Społecznych i Pracy (Biblioteca Facultad de Ciencias Sociales y del Trabajo). Campus de Huesca przywitał nas otwartymi drzwiami Bibliotek: Wydziału Zarządzania i Administracji Publicznej (Facultad de la Facultad de Empresa y Gestion Publica), Wydziału Nauk Humanistycznych i Edukacji (Biblioteca de la Facultad de Ciencias Humanas y de la Education), i Politechniki (Escuela Politecnica Superior). Fantastyczne wrażenie zrobiła na nas wycieczka do IX-wiecznego Palacio de la Aljaferia, w którym oprócz muzeum rezydują również władze aragońskiego samorządu terytorialnego. Na uwagę zasługuje tutaj niezwykła budowla jaką jest meczet , a także bogato zdobiony dziedziniec i schody wybudowane w 1492 r. Zwiedzanie pałacu oddalonego o 3 km od starówki Saragossy zakończyłyśmy sympatycznym spotkaniem z jedną z pracownic biblioteki aragońskich władz samorządowych, która w latach 70. ubiegłego wieku miała okazję odwiedzić Polskę  i dotknąć naszej PRL-owskiej rzeczywistości. Z nostalgią wspominała pobyt w naszym kraju, i swoje zdziwienie na widok pustych półek w sklepach. Pochwaliła się nawet, że  do tej pory pamięta jeden jedyny zwrot jakiego nauczyła się po polsku: „ nie ma” 🙂

Dni spędzone na Uczelni mijały nieubłaganie, a my korzystałyśmy z okazji i podziwiałyśmy uniwersyteckie, nowocześnie zorganizowane biblioteki. Niestety szkolenie dobiegało końca. Saragossę żegnałyśmy z żalem objadając się ostatni raz smacznymi i tłustymi churrosami, czyli tradycyjnymi  wypiekami hiszpańskimi maczanymi w gorącej i aromatycznej czekoladzie 🙂

Magdalena Szymańska, Agnieszka Bartczak, Dorota Bocian

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.