BuwLOG

Klementinum

19 lutego 2020 – 18:48 Warszawa Centralna

20 lutego 2020 – 07:56 Praha hlavní nádraží

 

Luty 2020 roku. Koronawirus jeszcze nie dotarł do Polski. Stawia pierwsze kroki w Europie, ale wciąż jest daleko. Wciąż panuje spokój. Drużyna składająca się z trzech Polek, jednego Czecha i dwójki Słowaków wyrusza do Pragi w sobie tylko znanym celu. 

 

22 lutego 2020

Poranek przywitał nas pięknymi promieniami słońca wpadającymi do mieszkania oraz odgłosami Pragi tętniącej życiem. Szybkie śniadanie i… Tak, to ten dzień! Dzień, w którym zgodnie z moim zarządzeniem udamy się do Klementinum, biblioteki, która ma swoje miejsce w każdym rankingu wskazującym najpiękniejsze biblioteki w Europie. 

Klementinum (Mariánské nám. 5) znajduje się na Starym Mieście, bardzo blisko Mostu Karola. 

Jest to barokowy budynek, który w XVI wieku był siedzibą kolegium jezuickiego. Po likwidacji zakonu dwa wieki później, stał się siedzibą Czeskiej Biblioteki Narodowej. 


uśmiechnięta kobieta w okularach pokazuje kamienną tablicę na fasadzie budynku; na tablicy napis "Narodni knihovna Ceske Republiky"
Nazwa budynku pochodzi od kaplicy, która była poświęcona św. Klemensowi. Zbiory znajdujące się tam sięgają XIV wieku. Warto zauważyć, że ów budynek to tylko część kompleksu, który obecnie liczy około trzydziestu gmachów. 

Aby dostać się do biblioteki należy wejść do wieży astronomicznej, na której szczyt prowadzą kręte i długie schody. Osoby niepełnosprawne mogą skorzystać z windy, ale dojeżdża ona tylko do pewnego momentu, więc dostanie się na szczyt jest dla nich niemożliwe. Biblioteka znajduje się mniej więcej w połowie tej drogi.

 

W sali poprzedzającej wejście do niej mieliśmy możliwość obejrzenia kopii Kodeksu wyszehradzkiego.

otwarta książka, na jednej stronie tekst, na drugiej ilustracja przedstawiająca ludzi wstających z grobów ozdobna strona książki z tekstem w języku łacińskim

Warto uważnie słuchać przewodnika, ponieważ oprócz faktów związanych z budynkiem, podaje on dokładne instrukcje, których należy przestrzegać podczas poruszania się po nim. Pewne zdziwienie wzbudziło we mnie to, że w Klementinum (jak i w większości miejsc w Pradze) jest całkowity lub częściowy zakaz fotografowania. Po otrzymaniu instrukcji otwierają się ciężkie drzwi i uczestnicy wycieczki mają możliwość podejścia do nich i spokojnego rozejrzenia się po pomieszczeniu. Wejście jest zagrodzone drewnianą barierką, która blokuje możliwość wejścia do środka. Pomieszczenie biblioteki obejmuje całkowity zakaz fotografowania. Wierzcie mi, ten widok zapiera dech w piersiach. Zdjęcia nie oddają tego jak monumentalne jest widziane przez nas pomieszczenie. W środku panuje chłód i delikatny półmrok.

Sufit biblioteki zdobią freski namalowane przez Jana Hiebla. Przedstawiają jezuickich świętych oraz patronów uniwersytetu. Od przewodnika dowiadujemy się, że wnętrza są nietknięte od XVIII wieku. Wzdłuż środka sali znajduje się rząd ziemskich globusów i zegarów astronomicznych. W oddali możemy również zobaczyć portret cesarza Józefa II Habsburga.


Likwidacja zakonu jezuitów stała się początkiem burzliwych losów Klementinum. W 1781 roku powstał tam zbiór literatury czeskiej, był to początek Czeskiej Biblioteki Narodowej. Po zakończeniu I Wojny Światowej, i powstaniu Czechosłowacji, utworzono w niej bibliotekę słowiańską. W 1935 roku bibliotekę przemianowano na Bibliotekę Narodową i Uniwersytecką oraz nakazano wydawnictwom przekazywanie do niej  po jednym egzemplarzu obowiązkowym. Gdy Czechosłowacja została zajęta przez III Rzeszę, bibliotekę przemianowano na Bibliotekę Miejską i Uniwersytecką (Zemská a univerzitní knihovna). W 1958 roku połączono ją ze zbiorami innych praskich bibliotek i utworzono Narodową Bibliotekę Czechosłowacji. Swoją obecną nazwę – Biblioteka Narodowej Republiki Czeskiej (Národní knihovna České republiky) – biblioteka otrzymała w 1990 roku.

Zbiory biblioteki obejmują ponad 6,5 miliona woluminów. Znajduje się tam między innymi kolekcja kodeksów średniowiecznych, które podarował uniwersytetowi w Pradze król czeski Karol I, kodeks wyszehradzki z końca XI wieku, dokumenty związane z Komeniuszem, Mozartem oraz wiele innych. 

Wnętrze Klementinum sprawia, że ciężko oderwać od niego wzrok, jest niczym biblioteczna kraina czarów pełna tajemniczych artefaktów, których chciałoby się dotknąć. Mając wciąż przed oczami kilkusetletnie zbiory udaliśmy się na szczyt wieży astronomicznej, z której korzystał niegdyś Jan Kepler. Po drodze mijaliśmy gabloty, w których umieszczono najróżniejsze urządzenia związane z astronomią. 

Przyrząd pomiarowy w gablocie podpisany "inklinatorium" w języku czeskim i angielskim. przyrządy miernicze w gablogie z podpisami

Wchodząc na szczyt wieży należy zachować szczególną ostrożność. Drewniane schody są jeszcze bardziej strome i wąskie niż kamienne. W ciasnym pomieszczeniu znajdującym się prawie na szczycie wieży jest linia południkowa (łac. meridiana). Był to dawny instrument astronomiczny, który mierzył wysokość Słońca na niebie i pozwalał na dokładne określenie momentu południa, kiedy jest ono najwyżej.

wnętrze, drabina, drewniane sprzęty, linia południkowa, meridiana wnętrze, przymknięte okiennicami okno, drewniane sprzęty, linia południkowa, meridiana

Po pokonaniu ostatnich schodów znajdujemy się na samym szczycie wieży. Ze wszystkich stron otacza ją wąski balkon, z którego możemy podziwiać panoramę miasta. 

widok z góry na miasto, w tle pagórek 

widok z góry na czerwone dachy budynków, w oddali katedra

widok z góry na miasto

widok z góry na miasto, na pierwszym tle barierka balkonowa z reliefem

Zwiedzanie Klementinum trwa około godzinę, a bilet kosztuje około 50 zł. Myślę, że jest to kwota adekwatna do tego co otrzymujemy w zamian, ponieważ wycieczka chociaż krótka, zapada w pamięć na długo.    

bilet wstępu do Klementinum ozdobiony zdjęciem wnętrza, cena 300 Kc, data 22.2.2020
Tekst i zdjęcia: Agnieszka Śliwczak, Oddział Udostępniania

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.