BuwLOG

Konferencja 2+3D Photography – Practice and Prophecies – 2017

Międzynarodowa konferencja, zorganizowana przez Rijksmuseum we współpracy z AHFAP (Association for Historical and Fine Art Photography2+3D Photography – Practice, Prophecies and Beyond rozpoczęła się od bardzo mocnego, wzbudzającego emocje wystąpienia fotografa Eddy’ego van Wessela, który opowiedział o pracy korespondenta wojennego, kiedy jest się świadkiem zarówno ludzkich dramatów, jak i działań skutkujących zniszczeniem kulturalnego dziedzictwa ludzkości. Przemijanie pozostałości po naszych przodkach można rozpatrywać jako część rozciągniętego w czasie procesu degradacji wszystkich wytworów człowieka. Ta refleksja stała się podstawą dla dalszych rozważań w trakcie konferencji, która w tytule miała digitalizację ‒ działanie mające na celu zachowanie dziedzictwa przeszłości dla przyszłych pokoleń.

Tematyka wystąpień była bardzo zróżnicowana, ale większość opierała się na praktycznych doświadczeniach związanych z samą digitalizacją lub wykorzystaniem jej produktów.

Rozpoczęcie konferencji. Fot. Bartłomiej Karelin

W kontekście zachowania dziedzictwa kulturalnego ludzkości wrażenie robi wirtualna wystawa Getty Research Institute dotycząca starożytnej Palmyry. Po długich przygotowaniach, które często, mimo cyfrowego charakteru wystawy, odbywały się w sposób analogowy – na kartkach papieru, udało się wykonać dokumentację oraz portal do przedstawienia zbiorów związanych z tym miejscem. Tu, podobnie jak w wielu innych wystąpieniach, zostało podkreślone znaczenie prawidłowego działania portalu na urządzeniach mobilnych.

Bardzo ciekawy projekt przedstawił Micah Walter, który w Muzeum Cooper Hewitt brał udział w pracach nad powstaniem interaktywnego „długopisu” pozwalającego podczas wizyty wchodzić w interakcje z prezentowanymi obiektami, a po niej mieć je na swojej wirtualnej półce, umożliwiającej nawet wydruk modeli 3D.

Kilka referatów dotyczyło skanowania w 2 i 3D obiektów architektonicznych – od pokoju, przez mozaikę, aż po wielką salę koncertową. Prelegenci opowiadali o różnych wyzwaniach wiążących się z digitalizacją, przy której w dużej mierze ograniczał ich czas. Opisywali również „sztuczki” jakich musieli użyć, aby dokładnie odwzorować skanowane obiekty.

Zagadnieniem poruszanym w kilku wystąpieniach oraz w trakcie warsztatów była fotografia multispektralna. Zwykłe zdjęcie, w paśmie widzialnym dla człowieka, muzealnikom już nie wystarcza. Chcą oni zajrzeć „pod” oryginalne dzieło bez jego naruszania, zobaczyć obraz w RTG. Tego typu fotografia jest często realizowana poprzez użycie odpowiednich filtrów pozwalających rejestrować obraz na przykład w podczerwieni lub ultrafiolecie.

Peter Fornaro z Uniwersytetu w Bazylei wskazywał na rolę, jaką odgrywa prawidłowe oddanie kolorystyki obiektów przy digitalizacji. Wystąpieniem, które nawiązywało do tego i wzbudziło duże zainteresowanie była prezentacja trójwymiarowego wzorca skali szarości, ułatwiającego prawidłowe doświetlenie i dobranie parametrów ekspozycji przy fotografii różnego rodzaju obiektów. Wzorzec ten ma służyć do robienia zdjęć obiektów w sposób powtarzalny, a jego twórcą jest Hans van Dormolen, niezależny konsultant ds. obrazowania. W części warsztatowej zaprezentował  on w studiu fotograficznym działanie wzorca i sposób, w jaki należy się z nim obchodzić tak, aby otrzymać jak najlepiej doświetlony i przygotowany do postprodukcji obraz. Planowany koszt próbnika to 285€, a zostanie on wprowadzony do sprzedaży w najbliższym czasie.

Hans van Dormolen podczas warsztatów. Fot. Bartłomiej Karelin

Ważną kwestią w digitalizacji, szczególnie 3D, staje się ilość danych, które należy przechować. Na przykład skanowanie w Galerii Uffizi obejmujące fotogrametryczne odwzorowania około 1300 obiektów zajmuje około 26PB danych, co w kontekście archiwizacji wieczystej jest ilością porażającą. Takie dane muszą być przechowywane w długiej perspektywie, gdyż dziś nie wiemy jakie mogą mieć zastosowanie w przyszłości.

Do ilości danych odnosili się również gospodarze konferencji – Rijksmuseum, przedstawiając realizację projektu obejmującego digitalizację i upublicznienie całości posiadanych przez Narodowe Muzeum Holandii zbiorów. W wystąpieniu zwrócono szczególną uwagę na standaryzację, zarówno w kontekście digitalizacji, jak i opisu obiektów. Realizacja tak dużego przedsięwzięcia wymagała starannego planowania, które jednak uwzględniało specjalne traktowanie części obiektów, nadawanie priorytetów oraz wiele innych elementów mogących wpłynąć pozytywnie na końcowy sukces projektu. Efekt można oczywiście zobaczyć na stronie muzeum, niestety minusem jest to, że pobranie obrazu w pełnej rozdzielczości jest odpłatne.

Również bardzo dużym projektem, ale bliższym naszym zainteresowaniom było masowe skanowanie obiektów we współpracy z Google Books. Taka digitalizacja pociąga za sobą wiele konsekwencji, zarówno pozytywnych: szybka (3 lata) digitalizacja dużej ilości (130 000) obiektów, ale również, w naszej ocenie, negatywnych: wykluczenie wielu obiektów ze względu na wartość, wielkość, stan zachowania oraz stan prawnoautorski, digitalizacja w czerni-bieli, co powoduje często utratę wielu informacji. Przy pełnej świadomości powyższych „za” i „przeciw” właśnie na taki szybki sposób udostępnienia, przede wszystkim tekstów, zdecydowano się w odniesieniu do  kolekcji Uniwersytetu Amsterdamskiego.

Nieco zawiodło wystąpienie przedstawiające kontrolę jakości w procesie masowej digitalizacji w Bibliotece Narodowej Holandii. Bazowało ono na ogólnikach i niewiele wniosło do naszej wiedzy w tym aspekcie.

Podobnie jak na wielu innych konferencjach i tu pojawiał się temat sposobu prezentacji zdigitalizowanych zbiorów. Temat zdominowały dwa zagadnienia – International Interoperability Image Framework oraz Curtain Viewer. Stuart Snydman ze Stanford University Libraries przekonywał, że IIIF jest bardzo elastycznym rozwiązaniem, które w różnych konfiguracjach można zastosować na potrzeby udostępniania oraz prezentacji plików. Wielość możliwych opcji oraz szeroki wybór aplikacji pozwala na dostosowanie frameworku do własnych potrzeb. Wiedzę na temat IIIF pogłębiliśmy na warsztatach w trzecim dniu konferencji. Podobnie (referat + warsztaty) było z Curtain Viewerem, którego twórcą jest Robert Erdman. Główną ideą przyświecającą powstawaniu przeglądarki była prostota w obsłudze i brak elementów powodujących rozpraszanie uwagi użytkownika. Cały proces przeglądania jest realizowany przy pomocy myszy oraz skrótów klawiaturowych. Szczególnym i nagradzanym zastosowaniem Curtain Viewera jest BoshProject, w którym prezentowane są nie tylko odwzorowania obiektów, ale również ich fotografie w podczerwieni czy zdjęcia wykonane za pomocą aparatu rentgenowskiego. Trzeba przyznać, że ta przeglądarka robi wrażenie.

Uczestnicy konferencji. Fot. Rijksmuseum

W konferencji wzięło udział 256 uczestników z 29 krajów z 6 kontynentów. Koncentrowała się ona zdecydowanie wokół kolekcji muzealnych, ale część wystąpień na pewno da się przełożyć na zastosowania biblioteczne. Dużą część referatów przedstawiali nie muzealnicy i nie zawodowi fotografowie, ale często naukowcy, którzy zmieniając podejście do digitalizacji realizowali swoje założenia badawcze lub stosowali alternatywne metody, żeby takie badania mogły się w ogóle odbyć. Widać tu konieczność współpracy między naukowcami a bibliotekarzami/muzealnikami.

Różnorodne kolekcje w Rijksmuseum. Fot. Bartłomiej Karelin

W przerwach w konferencji było na tyle dużo czasu, że udało nam się zwiedzić praktycznie każde miejsce w muzeum. Wielka i różnorodna kolekcja jest prezentowana ciekawie, tylko jak w każdym dużym muzeum mało jest miejsc, w których w ciszy można kontemplować prezentowane obiekty. Ciekawym rozwiązaniem są soboty, które są tak zwanym „Dniem rysowania” – każdy chętny odwiedzający otrzymuje szkicownik i ołówek. Następnie wykonuje się zadania w specjalnie przeznaczonych do tego miejscach w muzeum. W całym przedsięwzięciu nie chodzi o efekt końcowy, ale o to, co chciałoby się narysować wnikliwie obserwując prezentowane dzieła. Oczywiście w Rijkmuseum można wykonywać zdjęcia, ale nie można używać przy tym lampy błyskowej. Można również nagrywać filmy, ale też z pewnymi ograniczeniami, tj. nie można stosować przy tym dodatkowego światła, statywów włączając w to kijka do „selfie”. Wymaga to specjalnego pisemnego pozwolenia.

Amsterdam i Rijksmuseum. Fot. Bartłomiej Karelin

Jeśli chodzi o samo miasto, to Amsterdam jest miejscem wielokulturowym i zdecydowanie rowerowym. Prawdopodobnie jednośladów jest tam dużo więcej niż ludzi;) Praktycznie na każdej większej ulicy są ścieżki rowerowe, po których poruszają wszelkiej maści jednoślady, w tym również skutery, co było dla nas zaskoczeniem. Amsterdam jest też miastem bardzo zielonym. Praktycznie na każdym skrawku nie zajętym przez budynek, drogę lub chodnik coś rośnie. A to drzewo, krzaczek lub choćby winorośl.

Amsterdam. Fot. Bartłomiej Karelin

Grzegorz Kłębek, Bartłomiej Karelin, Oddział Rozwoju Zasobów Elektronicznych

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.