BuwLOG

Laurki w zbiorach Gabinetu Dokumentów Życia Społecznego

pocztówka 60012aWedług Słownika języka polskiego laurka to „arkusz papieru ozdobiony rysunkiem z tekstem życzeń, ofiarowany przez dzieci osobom dorosłym”. Jeśli zechce się zastosować tę definicję do zbioru laurek Gabinetu Dokumentów Życia Społecznego, to uzna się tę charakterystykę za wyjątkowo niewyczerpującą.

„Arkusz papieru ozdobiony rysunkiem” natychmiast zblednie przy złoconych, tłoczonych bordiurach, ozdobionych nieraz roślinnymi ornamentami, papierze z koronkowymi brzegami, owalach, w których pojawiają się bukiety lub kosze kwiatów, postaci dzieci czy aniołków. Można uznać te wzory za kicz, ale warto zwrócić uwagę na ich misterne wykonanie. Oraz na bogactwo motywów: złocone kolumny, oplecione girlandami kwiatów, gołębie pocztowe z listami, sceny rodzajowe, najczęściej z sielskim krajobrazem w tle. Na jednej z laurek można znaleźć scenę, która przywodzi na myśl Boże Narodzenie: pośród śnieżnego krajobrazu rozświetlony kościół, do którego zmierzają wierni.0001_a
Takie bogactwo dekoracji oferował wiek XIX. Pod koniec stulecia wzory zaczęły się zmieniać, bordiury stały się nieco skromniejsze, a jako ulubionym motyw kwiatowy pojawiały się róże oraz niezapominajki. Początek wieku XX przyniósł rezygnację ze złoceń i misternych bukietów na rzecz skromnych wiązanek kwiatów polnych. Same druki miały zwykle format A4 lub A5, rzadziej mniejszy. Trzeba przy tym dodać, iż wspomniane wyżej dekoracje zdobiły jedynie pierwszą stronę, resztę – a więc trzy strony – pozostawiano na tekst.0013a
Na naszych laurkach brak śladów ich wykonawców. Wyjątek stanowią: podpisany pod jedną z nich Wł. Kaczor, pod inną ‒ L. Zuckerman, kaligraf ze Lwowa, oraz umieszczona na jednym z druków nazwa miasta, świadcząca o zagranicznej proweniencji: Augsburg bei Herzberg Nro 4. Skoro mowa o kaligrafii… wzory i dekoracje na laurkach zostały wytłoczone lub też wydrukowane techniką litograficzną, ale bywało, że stanowiły efekt twórczości własnej, jak malowane kwiaty, czy elementy dekoracji naklejane na gotowych drukach.
Jak pisze Elżbieta Pokorzyńska:

Akcydensy prywatne są dziełem trzech autorów: zleceniodawcy, czyli „szarego obywatela”, drukarza bądź grafika i w nie mniejszej mierze mody czy konwenansu. (E. Pokorzyńska Udział szarego obywatela w tworzeniu uniwersum słowa drukowanego – akcydensy prywatne [w:] Druki ulotne i okolicznościowe wartości i funkcje. Wrocław 2006, s. 271; GDŻS, sygn. 1078375).0014a

Konwenans i moda dyktowały więc na zamawianych egzemplarzach gotowe nadruki „z powinszowaniem imienin” lub tylko „z powinszowaniem” ‒ do uzupełniana, stosownie do okoliczności, przez młodych autorów.

pocztówka 20003_aKim byli autorzy tekstów na laurkach? Czy pisały je rzeczywiście dzieci? Jeśli chodzi o samo napisanie tekstu – na pewno tak. W dobie e-maili i SMS-ów dawno poszła w zapomnienie sztuka kaligrafii. Z tym większym podziwem patrzy się na wyrysowane równo linijki, nieraz przypominające nasze szkolne zeszyty „w trzy linie”. Wandzia, Zosia czy Józio mozolnie stawiali piękne, równe literki, aby sprawić radość „Ukochanej Matusi”, ”Kochanemu Dziadziowi” czy „Drogiemu Papie”. Dbałość o piękny charakter pisma była wyrazem szacunku dla adresata powinszowań. Na jednym druku nawet wyraźnie widać, że tekst początkowo pisano ołówkiem, by potem poprawić piórem. Nie obeszło się przy tym bez ingerencji dorosłych, może nauczyciela czy członka rodziny albo starszego rodzeństwa. Zdarzały się słowa dopisane inną ręką lub dostawione czerwonym kolorem przecinki.pocztówka 7
Można mieć wątpliwości, czy same teksty były zawsze dziełem młodocianych piór. Rodowód „bryków” z gotowymi tekstami na różne okazje sięga jeszcze czasów baroku. Cieszyły się popularnością w wieku XIX, a i XX wiek od nich nie stronił. pocztówka 4O korzystaniu z takich pomocy świadczy choćby wierszyk-powinszowanie zamieszczony na dwóch laurkach: raz przez dziewczynkę, raz przez chłopca, tylko ze zmienionymi końcówkami osobowymi. Siłą rzeczy są to przeważnie tekściki mało oryginalne, lecz na pewno – mozolnie przepisane niewprawną dłonią dziecięcą – mogły przynieść obdarowanym wiele wzruszeń.
Nie wszystkie teksty są pisane wierszem, zdarzają się życzenia w formie listów. Wiele powinszowań sygnowano tylko imieniem, niektóre imieniem i nazwiskiem. Niewątpliwie rarytas stanowią dwie laurki, jedna po polsku, druga po francusku, podpisane przez Kazimierę Łuszczewską, siostrę Jadwigi Łuszczewskiej (Deotymy) – poetki i pisarki, twórczyni słynnego literackiego salonu.
Laurki Gabinetu Dokumentów Życia Społecznego obejmują szeroki zakres czasowy: od lat 30. XIX wieku po rok 1916. Większość naszego zbioru (liczącego 54 jednostki) stanowią laurki prywatne, ofiarowanych przez dzieci rodzicom i dziadkom z okazji imienin czy urodzin, rzadziej przeznaczone dla innych osób. Prócz nich posiadamy również 5 laurek przeznaczonych dla nauczycieli.0011 Adresatem kilku z nich była ta sama osoba. Mają większy format niż druki prywatne, podpisane zostały przez całą klasę lub kilka klas. Mogą stanowić interesujące źródło do badań historii szkolnictwa w XIX wieku na ziemiach zaboru austriackiego.pocztówka 9
Te ostatnie pochodzą ze Lwowa, na pozostałych nie zawsze widnieje miejsce powstania (a raczej ofiarowania adresatom). Mamy więc laurki pisane w Warszawie, Libawie, Nowosybirsku oraz Mikulińcach (nauczycielska).
Wszystkie laurki zostały kupione przez GDŻS od tej samej osoby. Stanowią unikatowy zbiór tego typu druków.

 Justyna Stańczak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.