BuwLOG

Na tropie świętości – kalejdoskop wierzeń i przemian społecznych w Indiach

okładka książki dziewięć żywotów William Dalrymole, bodhisattwa, budai, lampiony, dzban

Okładka udostępniona za zgodą wydawnictwa

Nie ma w książce brytyjskiego pisarza i historyka powierzchownego urzeczenia egzotyką ani taniej sensacji – jest głęboki namysł nad sednem tożsamości religijnej, przekazem tradycji, przemianami społecznymi i zapamiętaniem w wierze. A przede wszystkim jest co najmniej dziewięć ścieżek wiary i dziewięć historii życia.” [źródło: https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/dziewiec-zywotow]

Indie nadal wielu jawią się jako egzotyczna kraina z tysiącem bóstw i milionem świątyń – swoją drogą jej mieszkańcy muszą się cechować wysoko rozwiniętą inteligencją egzystencjalną (duchową). Trzeba wykazać się dużą wiedzą i wieloletnim doświadczeniem, aby nie popaść w orientalizm i nadinterpretację rzeczywistości przy próbie popularyzowania wiedzy na temat tej kultury, a konkretniej odmiennych form potrzeby nadawania sensu i wartości codziennym doświadczeniom. Na szczęście William Dalrymple – pisarz, historyk i krytyk literacki – jako doświadczony publicysta i obserwator, który wiele lat spędził w tym kraju, daje nam wgląd na jedyny w swoim rodzaju mikrokosmos religijno-kulturowy. W swojej książce „Dziewięć żywotów” (Katalog BUW wyd. 2017, wyd. 2012) autor przedstawia dziewięć historii, wyjątkowych zapisów z życiowych dróg do uzyskania świętości. I na szczęście zaopatruje nas w mapę i słowniczek. Na kolejnych stronach przedstawia barwną mozaikę wyznawców hinduizmu (różnych odłamów), islamu, sikhizmu, dżinizmu, buddyzmu. Współistnienie i wzajemne oddziaływanie tych religii na przestrzeni tysiącleci dało niepowtarzalną kompilację, która mierzy się z postępem cywilizacyjnym, nieuchronnie zapowiadającym laicyzację społeczeństwa. W niektórych historiach wypływa ten wątek. Trudno powiedzieć, czy przez kolejne tysiąclecia opisane wierzenia i tradycje znajdą kontynuatorów, czy nie staną się przedmiotem kolejnych walk i konfliktów na tle religijnym. „Od rytualnej śmierci głodowej do tajemniczych praktyk tantrycznych, od boga wcielającego się w tancerza po rzeźbiarza stwarzającego boga z brązu.”[1] – osobiste historie przedstawiają zapis zmagań z wielkim cierpieniem jakie przynosi życie kastowe, życie w biedzie, życie kobiet, życie osób kalekich itd. Największym wsparciem dla przedstawionych bohaterów staje się ich głęboka wiara, która manifestuje się w rozmaity sposób, np. poprzez śpiew, czy taniec.

Z kulturą indyjską, konkretniej hinduizmem spotykałam się wcześniej, głównie za sprawą tzw. indyjskich tańców klasycznych, m.in. bharatanatjam, kathak, odissi. Dzięki wykładom nauczycieli tańca wiedziałam, że taniec ma w tej kulturze również wymiar religijny. Wszak jedna z hinduskich legend głosi, że świat stworzył tańczący bóg Śiwa. Tańce sakralne na początku były wykonywane wyłącznie w świątyniach. Na tancerki kształcono kapłanki zwane dewadasi. Wierzono, że poprzez taniec można połączyć się z boskością i uwolnić się od świata materialnego. W samej książce Dalrymple nie wspomina stricte o tańcach hinduskich, ale w jednym z rozdziałów („Czerwona wróżka”) przybliża wątek dotyczący muzyki i tańca sufich. Opisuje synkretyzm hindusko-muzułmański jaki poznał w Sahwan (Pakistan – wcześniej Indie) na przykładzie sufickiego tańca dhammal – taniec w ortodoksyjnym islamie jest zakazany, natomiast najprawdopodobniej poprzez obcowanie z hinduizmem, mistyczny sufizm przyjął taniec jako formę modlitwy. „Ekstaza d. to zawór bezpieczeństwa, dający upust napięciom, które w przeciwnym razie nie znalazłyby wyrazu w tym głęboko konserwatywnym społeczeństwie. Tańce słyną ze swojego leczniczego działania (…) powszechnie się wierzy, że chorobę, która wydaje się dolegliwością fizyczną, ale która w istocie ma korzenie w niemocy ducha, może uleczyć siła sufickiej muzyki i gry na bębnach. Jest nadzieja, że trans ukoi smutek i lęk (…).”[2] W kulminacyjnym momencie tancerze zaczynają wirować – w Azji i na Bliskim Wschodzie jest to dość częsty widok – przykład tańca sufich (link), czy tradycyjnego tańca egipskiego (link). To tylko ułamek jednej z dziewięciu opowieści, gorąco polecam tę książkę, jest pełna tego typu smaczków.

Na zakończenie zachęcam do wysłuchania pieśni qawwali – w nagraniu utwór jest wykonywany na tradycyjnych instrumentach indyjskich (m.in. tabla, harmonia), skrzypcach i gitarze, w kościele (mimo innej religii), a towarzyszy mu wirujący taniec. Uczta dla oka i ucha.

Man Kunto Maula | Orchestral Qawwali | Abi Sampa | Rushil | Amrit, źródło: Youtube

 

Tekst i zdjęcie: Karolina Minch, Oddział Wydawnictw Ciągłych, Pełnomocniczka Dyrektora BUW ds. otwartej nauki

 

[1] źródło: https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/dziewiec-zywotow 

[2] Dalrymple, William / Dziewięć żywotów : na tropie świętości we współczesnych Indiach, Wołowiec : Wydawnictwo Czarne, 2017, str. 172.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.