BuwLOG

Napoleońskie potpourri

W czwartek, 10 grudnia 1812 roku w Warszawie panował kilkunastostopniowy mróz. Tomasz Gąsiorowski, właściciel Hotelu Angielskiego przy ul. Wierzbowej, niechętnie zgodził się udostępnić kilka pomieszczeń dla rzekomo księcia Caulaincourt. Po kilku latach częstego kwaterowania w mieście żołnierzy francuskich i polskich, bez zapału odniósł się do żądania przygotowania trzech pokoi wystosowanego przez młodego polskiego oficera. O godzinie 13. przybył zapowiadany gość, w którym gospodarz domu rozpoznał – ku swojemu zdumieniu – Napoleona. Bonaparte zatrzymał się w Warszawie incognito na krótki odpoczynek podczas odwrotu spod Moskwy, gdy wieść o całkowitym niepowodzeniu kampanii rosyjskiej roznosiła się coraz szerzej po kontynencie. W kilka godzin później, unoszony saniami w kierunku Paryża, planował odbudowę zdziesiątkowanej armii. Tak zakończył się ostatni, najkrótszy z trzech pobytów cesarza Francuzów w grodzie nad Wisłą.

Zamierzona rekonstrukcja wojska tylko odroczyła ostateczną klęskę Napoleona, który trzy lata później staje się dożywotnim więźniem na Wyspie Świętej Heleny na Oceanie Atlantyckim. Niniejszy tekst, choć pojawia się w miesiącu dwusetnej rocznicy śmierci cesarza Francuzów („jeniec Europy” zmarł 5. maja 1821 r.), zabiera nas do lat nieco wcześniejszych, kiedy szczęśliwa gwiazda „boga wojny” świeciła wysoko.

Atmosferę tamtych wielkich nadziei pokładanych przez Polaków w wojennym geniuszu Napoleona i gorącego uwielbienia dla niego jako oczekiwanego wskrzesiciela ojczyzny pomagają odtworzyć liczne wspomnienia naocznych świadków, relacje prasowe oraz dzieła sztuki. Zwłaszcza te ostatnie ukazują zaprzęgnięcie sztuk pięknych do machiny powszechnej gloryfikacji Korsykanina.

Jan Ligber (czynny od 1795 – zm. 1814) według Kazimierza Woyniakowskiego (1771/72 – 1812), Apoteoza Napoleona, akwatinta, akwaforta, 1807, Gabinet Rycin BUW, Inw.G.R. 3708

Swoistym napoleońskim Gesamtkunstwerk jest rycina Jana Ligbera. Zwyczajowo tytułuje się tę kompozycję jako Apoteozę Napoleona, a jej powstanie ściśle wiąże się z narodową sceną teatralną. Jednym z punktów uświetniających pobyt Bonapartego w Warszawie w pierwszym miesiącu 1807 roku było wystawienie sztuki autorstwa Ludwika Osińskiego (libretto) oraz Józefa Elsnera (muzyka) pt. Andromeda („drama liryczne w jednym akcie”). Antyczny kostium mitologicznej opowieści dawał okazję do czytelnego zilustrowania aktualnej sytuacji politycznej, w której Andromeda-Polska zostawała oswobodzona przez Perseusza-Napoleona. Premiera odbyła się w Teatrze Narodowym 14 stycznia 1807 roku, jednak Bonaparte obejrzał przedstawienie dopiero cztery dni później. Na zakończenie spektaklu wykonano pochwalną Kantatę (również autorstwa duetu Osiński – Elsner). Jej punktem kulminacyjnym był żywy obraz opisany na łamach „Gazety Korrespondenta Warszawskiego i Zagranicznego” następująco (pisownia oryginalna):

Ukazało się w transparencie popiersie NAPOLEONA Wielkiego wśród chorągwi i znaków woiennych, wsparte na obłoku, otoczone kołem promieni. Orzeł niosący w szponach pioruny, zdawał się utrzymywać obłok. Górą unosiła się Sława. U dołu po iedney stronie niewiasta przyklękaiąca, lewą rękę wznosi ku obrazowi wybawcy, prawą wskazuie berło, koronę, herb Orła białego strzaskany i Pogoń Litewską, wszystko leżące na ziemi. – Nad niewiastą unosił się napis: spes in te. W tobie nadzieia. Z drugiey strony Geniusz nadziei, podnosi kamień grobowy, i zmartwychpowstaiącemu Rycerzowi ukazuie mściciela. Na kamieniu widać napis: Resurgam, powstanę, a Rycerz zdaie się wymawiać rzeczywiście to słowo straszne dla nieprzyjaciół iego. – Stosowne pieśni i chór zakończyły widowisko.
Cały obraz wybornie zrobiony, wynalazł i wykonał JPan Plersch. – Ile miłym iest dla Polaka obraz wysławiający mu iego odrodzenie się, tyle każdemu znawcy sztuki podoba się doskonałość pędzla i wyborny płód imaginacyi szczęsliwey tego znanego Artysty.

Wskazany jako autor Jan Bogumił Plersch to były nadworny malarz króla Stanisława Augusta. Polonię odgrywała Józefa Ledóchowska, pierwsza aktorka Teatru Narodowego, zaś powstającego z grobu sarmatę – dyrektor Wojciech Bogusławski. Bezpośrednim wzorem dla ryciny Ligbera stał się zdjęty z natury rysunek Kazimierza Woyniakowskiego. Wersja graficzna „żywego obrazu” została dodatkowo uzupełniona o tekst odśpiewanego wówczas utworu i jego francuskie tłumaczenie.

W połowie lutego 1807 roku, na łamach „Gazety Korrespondenta” Jan Ligber anonsował przyszłe pojawienie się na rynku swojej ryciny:

Niżey podpisany donosi wielbicielom sztuk, iż za miesiąc wyidzie na widok publiczny wielki arkuszowy kopersztych na pięknym welinowym papierze, wzięty z obrazu […] który wydany był w transparencie przy końcu alegoryczney sztuki pod tytułem Andromeda, graney na teatrze narodowym w przytomności Nayiaśn: Cesarza i Króla.

Egzemplarz z Gabinetu Rycin BUW jest odbitką niekolorowaną, oferowaną nabywcom za 18 zł; wersja „w kolorach” – 54 zł.

Polskie napoleoniana (czy też napoleońskie polonika) liczą się w tysiącach i zapewne nie obejmują całości wpływu postaci Bonapartego na naszą kulturę. Z ich ogromu dokonałam całkowicie subiektywnego wyboru trzech, które chciałabym polecić P.T. Czytelnikom. Wszystkie są dość późne, bo pochodzą z drugiej połowy XX wieku. Pierwszym jest książka znakomitego znawcy i popularyzatora epoki napoleońskiej Waldemara Łysiaka pt. Cesarski poker. To pasjonująco opowiedziana rozgrywka pomiędzy cesarzem Francuzów a carem Rosji, którzy przez kilka lat fortelami politycznymi, podstępami dyplomatycznymi, a w ostateczności i siłą próbowali pokonać przeciwnika. Natomiast kolejne dzieła są adaptacjami sztuk teatralnych. Uroczy i bezpretensjonalny film Marysia i Napoleon (reż. Leonard Buczkowski, 1966) ujmuje tytułowymi rolami wykreowanymi przez Beatę Tyszkiewicz i Gustawa Holoubka, zaś Napoleon V.S.O.P. (reż. Janusz Majewski, 1988) powstał w ramach Teatru Telewizji i do dziś zachwyca pełnokrwistymi i wielowymiarowymi postaciami odegranymi przez Krzysztofa Kowalewskiego (Bonaparte) oraz Annę Seniuk (Józefina – kucharka, nie żona). Ostatnia historia toczy się zresztą podczas zesłania Napoleona na Wyspę Świętej Heleny.

Izabela Przepałkowska, Gabinet Rycin BUW

Literatura:
– Anna Kuligowska-Korzeniewska, Apoteoza Napoleona, w: Antreprener. Księga ofiarowana profesorowi Janowi Michalikowi w 70. rocznicę urodzin, red. Jacek Popiel, Kraków 2009, s. 105-118 (BUW Wolny Dostęp 1022391)
– „Gazeta Korrespondenta Warszawskiego i Zagranicznego”, 1807, nr 5, 13 (z dn.16.01., 13.02) WBC online
Napoleon a Polska, Polacy a Napoleon [katalog wystawy], red. Robert Bielecki, Warszawa 1997 (BUW Wolny Dostęp 729093)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.