BuwLOG

Sporty ekstremalne

 

Zrobiło się trochę cieplej, na ulicach i chodnikach widać coraz więcej rowerzystów. Większość z nas na pewno lubi rekreacyjną jazdę na rowerze. Niemniej istnieje niewielki odsetek ludzkości, który kocha zastrzyk adrenaliny. Fascynuje ich prędkość, skoki, ostre zakręty.

Rower w dzisiejszych czasach pozwala osiągnąć całkiem spore prędkości. Rekord został pobity przez Erica Barone w 2001 roku w Les Arcs we Francji. Osiągnął prędkość 222 km/h.  Obecnie niektóre konstrukcje bardziej  przypominają motocykl niż rower (rowery do Downhillu). Są jednak tacy, którym już to nie wystarcza… lub może raczej, nie chce im się pedałować. Chcieli by się poruszać, niekoniecznie jadąc tylko w dół, nie używając przy tym siły mięśni swoich nóg.  Nie wiem czy słyszeliście o buggykitingu lub flyboardingu. W pierwszym wypadku to połączenie wózka i latawca, w drugim –  deskorolki i latawca.

Buggy_dk

No dobrze, ale co jeśli wiatr ucichnie lub chcemy jechać pod wiatr. Przydały by się jednak pedały. Pewien student z Wielkiej Brytanii rozwiązał ten problem. Ned Aufenast  wykorzystał żagiel windsurfingowy oraz części rowerowe warte 50 funtów. Zbudował pojazd, który nazwał Whike. Tylko czy aby na pewno był pierwszy łącząc rower z żaglem…?

Podobno pierwsi latawiec jako siłę napędową wykorzystali Chińczycy w XIII w. W 1826 roku pewien angielski wynalazca George Pocock połączył dyliżans z latawcami. Przejechał odległość z Bristolu do Marlborough (182 km) ze średnią prędkością 32 km/h.

rowerA jak do tego tematu podchodzili nasi dziadkowie? Czy też lubili zastrzyk adrenaliny i dziwne konstrukcje? Przygotowując publikację do e-bUWu znalazłem zabawny artykuł Jazda na rowerze z żaglem. Znajdziecie go w czasopiśmie „Promień Słońca” (nr 9 z 1938 roku). Autor pisze: „Jest to świetny sport, wierz mi! Pełen emocji zupełnie inny od powszechnie znanych. Przy pomyślnym wietrze możesz osiągnąć 30 km/h…”. Wyobraziłem sobie mojego dziadka jadącego z tą zawrotną prędkością na rowerze marki „Ukraina”, w lotniczych goglach i z potarganą przez pęd powietrza czupryną.

Dalej autor opisuje dokładnie, jak taka konstrukcja ma wyglądać i co jest potrzebne do jej budowy.  Wiadomość przypominała mi te, które obecnie znajduje na takich portalach jak gadzetomania.pl czy wykop.pl. Nasi dziadkowie też lubowali się w technicznych gadżetach. Nam wydają się one może trochę dziwaczne lub śmieszne, ale wtedy to było właśnie „extreme”. To właśnie „kręciło” naszych dziadków. Postanowiłem podzielić się tym z wami i zachęcić do szperania w starych gazetach i książkach. E-bUW to prawdziwa kopalnia pełna skarbów. Zachęcam was do zaglądania do naszej elektronicznej Biblioteki.

(e-bUW AO)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.