BuwLOG

To tu jest biblioteka?! czyli tekst na zakończenie Tygodnia Bibliotek 2017

Mówię: biblioteka. Myślisz: taka osiedlowa? To najpopularniejsze skojarzenie – ale bardzo pozytywne, moim zdaniem. Świadomość istnienia bibliotek publicznych, darmowych, ogólnodostępnych, naprawdę dla każdego, jest w społeczeństwie coraz większa. Świat się zmienia, ale i biblioteki także – coraz więcej w nich spotkań, akcji organizowanych dla czytelników z każdej grupy wiekowej. Coraz więcej w nich komputerów, konsoli do gier, miejsc do odtwarzania muzyki, ale także, co bardzo cieszy, nowości wydawniczych, po które ustawiają się kolejki niecierpliwych moli książkowych. Coraz piękniejsze są lokale biblioteczne, i te remontowane, i te nowo powstające, także w niezwykłych, wydawałoby się – „nie bibliotecznych” przestrzeniach, jak np. Biblioteka Manhattan w gdańskim domu handlowym.

Ale biblioteki to coś więcej. Oczywiście – akademickie, naukowe, szkolne, pedagogiczne – o nich większość z nas wie. Istnieje jednak  kilka innych rodzajów bibliotek, które budzą moje spore zainteresowanie i o nich dzisiaj będzie ten tekst. A ponieważ BUW użytkownikom często kojarzy się z Wolnym Dostępem, przyjrzymy się tym „innym” bibliotek pod kątem dziedzin, które można znaleźć właśnie w WD. Większość z nich znajdziecie w Warszawie, ale w kilku przypadkach polecę Wam również biblioteki w innych miastach.

Chodź do muzeum!

Tak, tak, w muzeach też są biblioteki! I to często z fantastycznymi zbiorami, współpracujące ściśle z badaczami danej dziedziny. A dzięki temu, że gromadzą piśmiennictwo na konkretny temat, często związany z wąską specjalizacją, są świetnym źródłem cennej wiedzy, a nierzadko także unikatowych egzemplarzy.

Interesujecie się historią, historią sztuki lub archeologią? Zajrzyjcie do Biblioteki Muzeum Narodowego – znajdziecie tu nie tylko nowe książki, ale także starodruki, mapy i fotografie. Biblioteka ma swój katalog online, który znacznie ułatwia wyszukiwanie najnowszych zbiorów (wydanych po 1994 r. – obecnie jest to około 48 tysięcy pozycji). Drugim miejscem wartym polecenia jest Biblioteka Państwowego Muzeum Archeologicznego, która działa od 1923 roku. Miłośnicy numizmatyki czy antropologii także znajdą tu coś dla siebie. Książki z dziedzin pokrewnych znajdziecie również w Bibliotece Państwowego Muzeum Etnograficznego oraz w Bibliotece Muzeum Historycznego. Niezwykła kolekcję można znaleźć w Bibliotece Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, która zawiera starodruki i księgozbiór zabytkowy oraz dokumentację prasową zawierająca informacje na temat Wilanowa.

Jeśli zaś chodzi o inne polskie miasta, to warto przyjrzeć się Bibliotece Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, mającej swoją siedzibę w pięknej Białej Fabryce Geyera. Znajdziemy tu ponad 15 tysięcy woluminów książek oraz 2 tysiące jednostek czasopism. Z całego świata przyjeżdżają do Białej Fabryki naukowcy zajmujący się tkaniną, historią technik włókienniczych i przemysłu włókienniczego, kostiumologią. W zbiorach znajdują się katalogi maszyn i narzędzi włókienniczych, publikacje o europejskich i orientalnych tkaninach, opracowania poświęcone modzie, biżuterii i akcesoriom, a także katalogi wystaw.

Miłośnikom militariów polecam Bibliotekę Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, która działa nieprzerwanie od 1963 roku. Może zainteresować pasjonatów wojskowości i historii, którzy znajdą tu nie tylko publikacje książkowe, ale także starodruki, fotografie, pocztówki czy czasopisma. Wprawdzie biblioteka funkcjonuje na zasadzie czytelni, udostępniając swoje zbiory jedynie na miejscu, ma jednak charakter otwarty – każda zainteresowana osoba może z niej skorzystać, o czym przekonałam się osobiście kilka lat temu 🙂

Osoby zainteresowane tematami związanymi z II wojną światową, okupacją, Zagładą, martyrologią w więzieniach, obozach koncentracyjnych i gettach, mogą skorzystać z zasobów Biblioteki Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Kolekcja liczy ponad 30 tysięcy woluminów książek, czasopism i map, a więc jest wielkości dużej biblioteki publicznej. Księgozbiór jest wielojęzyczny, służy nie tylko polskim, ale również zagranicznym badaczom.

Do książki, gotowi, start!

Jeśli kochacie sport, powinniście zajrzeć na przykład do Biblioteki Muzeum Sportu i Turystyki. Większość zbiorów dotyczy kultury fizycznej, sportu i rekreacji. Podobne zbiory mają także Centralna Biblioteka PTTK, która skupia się na turystyce i krajoznawstwie, oraz Biblioteka Muzeum Sportu i Turystyki w Łodzi.

Książki o książkach

Muzea literackie to bardzo ciekawe miejsca dla osób zajmujących się tą dziedziną. Warta polecenia jest z pewnością Biblioteka Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza, która gromadzi zbiory związane przede wszystkim z literaturą polską XIX i XX wieku ze szczególnym uwzględnieniem romantyzmu i twórczości Mickiewicza.

Niezwykłym miejscem na mapie Warszawy jest także Muzeum Książki Dziecięcej i chociaż jego status jest nieco inny (czytelnia działa przy Bibliotece Publicznej m.st. Warszawy), nie można go pominąć. Księgozbiór liczy ponad 100 tysięcy woluminów i już sama ta liczba wprawia w zachwyt. Znajdziecie tu polskie książki dla dzieci wydawane od 1801 roku do czasów najnowszych, polskie czasopisma dla dzieci, wybrane książki i czasopisma obcojęzyczne, w tym polonica, oraz bogatą literaturę fachową polską i obcą. W muzeum znajdują się także dwa oddziały: Izba Pamięci Marii Kownackiej oraz Biblioteka im. Haliny Rudnickiej.

Mówiąc o literaturze, warto także wspomnieć o Bibliotece Muzeum Manggha, stale powiększającym się zbiorze z różnych dziedzin, m.in. japońskiej muzyki i literatury, kultury i sztuki tego kraju, filozofii, socjologii, edukacji.

Ściśle rzecz ujmując…

Nauki ścisłe (przyrodnicze i techniczne) także mają swoich „reprezentantów” w gronie muzeów i ich bibliotek. W Warszawie mogę Wam polecić na przykład Bibliotekę PAN przy Muzeum Ziemi, w której znajdziecie aż 54 tysiące zbiorów. Biblioteka Muzeum i Instytutu Zoologii PAN, oprócz tradycyjnych zbiorów (ponad 240 tysięcy jednostek, w tym prawie 46 tysięcy książek) oferuje także dostęp do wielu specjalistycznych baz elektronicznych. Ciekawym miejscem jest także Biblioteka Muzeum Techniki i Przemysłu, w której znajdziecie książki i czasopisma związane z historią nauki i techniki, w tym katalogi i prospekty reklamowe, niemieckie publikacje XIX- i XX-wieczne, ale też starodruki  od XVI do XIX wieku. Bibliotekę znajdziecie też w Stacji Muzeum, która gromadzi publikacje na temat polskiego i światowego kolejnictwa, a oprócz książek są tu też mapy i plany dotyczące połączeń kolejowych czy XIX-wieczne rozkłady jazdy.

W szlafroku do biblioteki

Choć nikomu tego nie życzę, może się zdarzyć, że trafimy do szpitala, np. na specjalistyczne badania. Co wtedy czytać? Możemy oczywiście przydźwigać ze sobą kilka ulubionych tomów lub poręczny, lekki czytnik wypełniony po brzegi smakowitymi e-bookami. A jeśli (o zgrozo!) zapomnimy o książkach? Na ratunek przychodzą nam wtedy biblioteki szpitalne, istniejące w niektórych placówkach. Znajdziemy w nich często beletrystykę, a bibliotekarze nierzadko prowadza zajęcia biblioterapeutyczne dla pacjentów, dobierając odpowiednią lekturę czy czytając na głos prasę tym, którzy nie mogą tego robić samodzielnie. Ciekawym zjawiskiem są również Bajkowozy – Wędrujące Biblioteki, wymyślone przez Fundację Serdecznik z Poznania. Bajkowozy to kolorowe, ruchome domki z książkami dla dzieci i ich opiekunów. Warto też wspomnieć, że biblioteki szpitalne mogą być przydatne również tym osobom, które są zainteresowane literaturą naukową z zakresu medycyny i nauk o zdrowiu.

Dla każdego coś miłego

W zależności od naszych potrzeb czy zainteresowań, możemy korzystać z wielu różnych bibliotek, w niepozornych pomieszczeniach często skrywających niezwykłe, cenne, rzadkie zbiory. Te, które przedstawiłam, stanowią tylko niewielki wycinek spośród bogatej oferty księgozbiorów, które możecie odnaleźć w Warszawie i innych miastach, także tych mniejszych. Biblioteki muzealne, szpitalne, kościelne i parafialne (w tym także zakonne), biblioteki towarzystw naukowych i stowarzyszeń, językowe, techniczne i rolnicze – jest z czego wybierać 🙂

Magdalena Kokosińska, Oddział Usług Informacyjnych i Szkoleń

6 comments for “To tu jest biblioteka?! czyli tekst na zakończenie Tygodnia Bibliotek 2017

  1. MariG
    17 maja 2017 at 07:08

    Oryginalny tekst, ale odkrywczy chyba tylko dla przedszkolaków. Moje dzieci odwiedziły większość tych warszawskich bibliotek już w szkole podstawowej, stąd zaskakujące są to zdziwienie (?) i emfaza (!) bibliotekarzy.

    • karolciakam
      17 maja 2017 at 22:32

      Pani MariG tu nie chodzi o odkrywanie przed bibliotekarzami. To, że Pani dzieci odwiedziły te biblioteki to wyłacznie zasługa Pani i/lub nauczycieli. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z istnienia takich małych bibliotek w różnych instytucjach.
      BUWlog nie jest przeznaczony tylko dla bibliotekarzy 😉

    • MaKo
      18 maja 2017 at 09:00

      Zatem tylko pogratulować mądrych rodziców i wychowawców. Z moich doświadczeń jako bibliotekarza wynika, że naprawdę niewiele osób zdaje sobie sprawę nie tylko z istnienia bibliotek np. muzealnych, ale ich bogatych, fachowych przecież zbiorów. Pisałam pracę magisterską na temat bibliotek parafialnych w moim mieście i temat ten był dużym zaskoczeniem dla mojej promotor i wykładowców – bo niemal nikt się nim wcześniej nie zajął. Niewiele jest też publikacji, obejmujących całościowo temat bibliotek innych niż szkolne, publiczne czy naukowe. Dlatego uważam, że pisanie o nich jest ważne, ciekawe i może zainteresować wielu ludzi i być odkrywcze nie tylko dla przedszkolaków 😉 A sposób pisania? Nie ma w nim zdziwienia (bo jestem świadoma od dawna, że takie placówki istnieją), a jedynie zaangażowanie, entuzjazm i chęć zainteresowania czytelnika.

      Pozdrawiam 🙂
      Autorka

  2. karolciakam
    17 maja 2017 at 22:23

    To ja pozdrawiam z takiej niewielkie fachowej biblioteki- Biblioteki WCEO, której „zbiory mogą zainteresować pasjonatów wojskowości i historii”. 😉

  3. Niepiśmienny:P
    18 maja 2017 at 08:02

    Oprócz Pani/Pana dzieci są jeszcze inne, które chętnie by skorzystały z wymienionych bibliotek a nie wiedzą o ich istnieniu. A tak na marginesie „emfaza” bibliotekarzy wynika może stąd, że aptekarz zachwala leki, sprzedawca samochodów markę samochodów, która sprzedaje, a piekarz po prostu chleb i bułki. Gdyby biblioteki rzeczywiście pękały w szwach, a tak nie jest bo obserwujemy spadek czytelnictwa, to bibliotekarze nie mieli by takiej „emfazy”. Każda sroka swój ogon chwali i wydaje mi się to całkiem naturalne. Pozdrawiam :).

  4. Boci@n
    18 maja 2017 at 13:18

    Biblioteki są między innymi po to, aby o nich mówić 🙂 A Magdalena mówi o nich z wyjątkowym wdziękiem 🙂
    Każdy z nas, jest na szczęście posiadaczem innej wiedzy. A umiejętność dzielenia się nią z innymi, to bezcenna korzyść dla funkcjonujących w zakręconym, informacyjnym świecie 🙂 Boci@n

Skomentuj MaKo Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.