BuwLOG

Walentynki – jak to robili nasi pradziadkowie?

zakochani

14 lutego – święto zakochanych. Każdy, kto ma „druga połówkę”, już wcześniej rozmyślał nad tym, jak tego dnia dać jej lub jemu znać o swoich uczuciach. Ci, którzy już są ze sobą, będą mieli oczywiście ułatwione zadanie. Dużo trudniej jest to zrobić osobie, której „afektu” nie jest się pewnym.

Istnieją różne sposoby, aby nie wprost powiedzieć, co czujemy do drugiej osoby. Najbardziej znanym sposobem okazania uczuć jest ofiarowanie kwiatów. Dla bardziej wtajemniczonych kwiaty w zależności od gatunku i koloru mogą przekazać zakodowaną wiadomość.

A jak sobie radzili z tym nasi pradziadkowie? W jaki sposób przekazywali sobie takie zakodowane wiadomości. Czy byli bardziej romantyczni niż my?

O ile współcześnie komunikujemy się w większości wypadków za pomocą e-maili i sms-ów, to na początku XX w. najpopularniejszym środkiem komunikacji na odległość był zwykły list. Można było opisać w nim swoje płomienne uczucia. Pozbawieni talentu literackiego czy poetyckiego mogli posiłkować się wyznaniem za pomocą marek (znaczków) pocztowych. Dziwaczne? To pomyślmy, ile razy my zastępujemy emotikonami opisy naszych stanów emocjonalnych ;).

Love_stamps

Powyższy obrazek można znaleźć w czasopiśmie „Księga pociechy i pożytku”, nr 1 z 1903 roku. W celu zapoznania się z  oryginałem należy je zamówić z Magazynu BUW (sygnatura 028917). Niedługo to czasopismo będzie można przejrzeć również w e-bUWie – nawet bez fatygowania się do Biblioteki Uniwersyteckiej.

Jak widać nasi pradziadowie byli bardzo pomysłowi, jeśli chodzi o sposoby komunikacji niewerbalnej. Innym jej  przykładem może być „Rozmowa za pomocą wachlarza”:

Love_wachlarz1Love_wachlarz2

Krótki artykuł oraz rycinę ilustrującą ten sposób komunikacji znajduje się w tym samym czasopiśmie, w nr 2 z 1903 roku.  Wachlarz był przez kilka wieków, a w szczególności w XIX, jednym z najistotniejszych accessoire każdej elegantki, mającym nie tylko ukryć rumieniec zawstydzenia przed adoratorem. Ten drobny przedmiot umożliwiał zgoła przeżycie w zasznurowanym niemiłosiernie gorsecie, w dusznym salonie, wypełnionym dymem świec i obłokami mocnych perfum.

Zachęcamy szczególnie do korzystania z e-bUWu: zbiór czasopism i książek z przełomu XIX i XX wieku jest już całkiem pokaźny i jest skarbnicą wiedzy na tyle tematów…

e-bUW (AO)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.