…Więc chodź, pomaluj mój świat
Na żółto i na niebiesko,
Niech na niebie stanie tęcza
Malowana twoją kredką.
Więc chodź, pomaluj mi życie,
Niech świat mój się zarumieni,
Niech mi zalśni w pełnym słońcu,
Kolorami całej ziemi…
(słowa Marek Dutkiewicz, muzyka Janusz Kruk, wykonanie 2+1)
Czy mają Państwo swój ulubiony kolor?
Ja nie mam. Zaliczam się do grupy mocno niezdecydowanych osób. W całym bogactwie kolorów, które są malowniczą a zarazem tajemniczą cechą otaczającego nas świata (podobno człowiek potrafi rozróżnić aż kilka milionów barw wraz z ich odcieniami), nie potrafię wybrać tego jednego jedynego, i to w dodatku na całe życie. A przecież akurat lubimy akcentować swoje znaczenie, podkreślać doniosłość wszelkich uroczystości, wyróżniać swoje miejsce na ziemi konkretnymi kolorami. Nazywamy to symboliką barw. Przykład? Chociażby biel fartucha. Zazwyczaj kojarzy się nam z zawodem dobrodusznego lekarza i kompetentnej pielęgniarki. A czerń togi? Z groźnym prawnikiem. Starożytni Rzymianie i Grecy cenili sobie najbardziej kolor tyrskiej purpury, który uzyskiwano z czerwonych ślimaków. Ten antyczny, najdroższy i najświętszy barwnik był używany jedynie do malowania strojów bogów i cesarzy.
Starożytni Grecy wykorzystywali symbolikę barw również do innych celów. I na przykład podkreślali znaczenie kolorów dopasowując je do poszczególnych znaków zodiaku. Może właśnie takie spojrzenie pomoże niezdecydowanym w wyborze ulubionego koloru? Baranowi przypadł w udziale czerwony kolor, a Bykowi i Wadze zieleń. Bliźniętom dopasowano kolor brązowy. Rakowi srebrny, natomiast Lwu żółty. Panna była za to różnokolorowa. Skorpion prezentował barwę cynobrową. Strzelec i Ryby podzieliły się odcieniami niebieskiego. Koziorożca widzieli Grecy w czerni, a Wodnika w szarościach.
Barwy to potęga, która potrafi poruszać naszymi emocjami. A życie ogołocone z emocji bezbarwnym stać się może. Uwielbiam więc pszeniczny kolor sierści mojego psa i wrzosowy kolor bzu. Bursztynowe gruszki i modry ręcznik suszący się na słońcu. Uśmiecham się na widok malinowej sukni mojej siostry, i szmaragdu drzew szumiących za moim oknem. I mogłabym tak bez końca…
Kolory mają moc usypiania i rozbudzania, rozweselania i zasmucania. Potrafią rozstroić i ukoić…Są wszechmocne. Kuszą nieograniczoną wręcz paletą swoich skarbów. Potrafią przecież wyczarować lśniącą od kropel deszczu, iskrzącą się w słońcu bajeczną tęczę! (Stop! Przestajemy szperać w pamięci w poszukiwaniu pozbawionych czaru praw optyki, i skupmy się po prostu na przeżywaniu magii mieniących się barw 🙂
Dokładnie 8 maja 2015 roku w ogrodach BUW pojawił się niecodzienny kalejdoskop utkany z wyjątkowych kolorów. Kolorów, które posiadły moc rozbudzającą, kojącą i rozweselającą 🙂 Bibliotekarze z Biblioteki Uniwersyteckiej obchodzili tegoroczny Dzień Bibliotekarza pod hasłem ILE KOLORU ZNIOSĄ OGRODY BUW. Aby sprawdzić wytrzymałość ogrodów (trudno było im się pogodzić, że tym razem to nie one oczarowywały), każdemu Oddziałowi został przyporządkowany konkretny kolor. Powinnością zaś pracowników z poszczególnych Oddziałów było skompletowanie odzieży w tym właśnie kolorze i wystąpienie w niej na pikniku 🙂 Okazało się (co było do przewidzenia), że nie ma najmniejszej potrzeby poszukiwania symboliki barw dla zawodu bibliotekarza! Nam bibliotekarzom jest fantastycznie we wszystkich kolorach! Wszyscy Pracownicy BUW stanęliśmy na wysokości zadania, i z dumą prezentowaliśmy swoje stroje.
Zabawę w kolory czas zacząć!
Na majówce pojawił się więc wytworny błękit pruski. Można było się zachwycić widokiem ciepłej barwy burgunda. Lekka nutka cynamonu błyszczała w słońcu. Radował oczy wszędobylski yellow bahama. Nie mogło zabraknąć głębi malachitu. Zapierał dech w piersiach róż pompejański i budząca zaufanie sjena palona. Aplauzem witano kolor ametystowy, który swe piękno zawdzięcza domieszce żelaza. Skromne marengo razem z barwą gołębią błyszczały nieziemsko na tle ogrodu. Urodziwy mleczny nie zostawał w tyle, a zieleń veronese’a górowała nad tą butelkową liści. Można było podziwiać gorącą minię. Komplementowano niebiański lapis – lazulit. Wyjątkowo prezentował się przyjazny palisander i stare złoto. Podziwiano tajemniczą sepię. Ogniście artystyczny tycjan kontrastował z delikatnym jak obłok cyjanem. Magenta brylowała i dotrzymywała towarzystwa fladze Austrii. O beztroskich wakacjach przypomniał wesoły jagodowy. A niespotykanie głęboką barwą urzekał atramentowy.
Wszystkie olśniewające kolory obecne na obchodach Dnia Bibliotekarza zlewały się i mieszały ze sobą tworząc niezapomniany obraz. Nasz własny świat zarumienił się w piątkowe popołudnie tyloma kolorami, że nawet najbardziej bajeczna tęcza nie byłaby w stanie go przyćmić. Kolorowy zawrót głowy. W tym słonecznym dniu, ani przez chwilę nikt nie pomyślał o włożeniu różowych okularów. Po co! Ich nieprzydatność była oczywista. Pomalowaliśmy nasz świat nie tylko na żółto i na niebiesko, ale na wiele innych bajecznych barw 🙂
Na zakończenie pragnę wyrazić wdzięczność wszystkim Darczyńcom, Fundatorom fantów na loterię z okazji Dnia Bibliotekarza, którzy sprawili, że uczestnikom tegorocznej zabawy kolorowe uśmiechy nie schodziły z twarzy:
Hotel BRISTOL, Polonia Palace Hotel, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Wydawnictwo Media Rodzina, Centrum Nauki Kopernik, Instytut im. Fryderyka Chopina w Warszawie, Muzeum Żydów Polskich POLIN,Teatr Dramatyczny, Teatr Ateneum, firma LEITZ, Muzeum Narodowe, Teatr POLONIA, Teatr OCH, restauracja Veg Deli, restauracja Boscaiola, Zarząd Transportu Miejskiego, SYRENA Hotels, Muzeum Powstania Warszawskiego, Multikino,ZTM.
Boci@n
PS
1. Podobno kolory, które wybieramy, aby skompletować naszą garderobę są w stanie dużo o nas powiedzieć. O psychicznym oddziaływaniu kolorów ubioru dowiedzą się Państwo z książki: Kolory życia / Dorothy & Howard Sun (BUW Wolny Dostęp RZ414.6.S86165 1996)
POZWOLĄ JEDNAK PAŃSTWO NA WYRAŻENIE OSOBISTEJ OPINII:
NOŚ KOLORY W DZIEŃ I ŚWIĘTA, BĘDZIESZ ZAWSZE UŚMIECHNIĘTA 🙂
2. Polecam również pozycję: Barwy i psychika: Percepcja, ekspresja, projekcja / Stanisław Popek (BUW Wolny Dostęp BF789.C7 P67 2012)
Jak zawsze z zaciekawieniem przeczytałam artykuł Bocia@n. Zastanowiłam się natychmiast jakim ja jestem kolorem:)
Wspaniały tekst 🙂 jak zawsze autorka przeniosła nas w piękniejszy namalowany słowami ŚWIAT
Dzięki za kolejną opowieść
A ja kłaniam się nisko dziękując za komentarze 🙂 A słyszeli Państwo o człowieku, który słyszy kolory? To Neil Harbisson, który nie potrafi rozróżniać kolorów, ale dzięki specjalnemu urządzeniu potrafi je usłyszeć, i nazwać 🙂 Odsyłam Państwa do Internetu, kopalni wiedzy o projekcie „Eyeborg”. Świat jest pełen kolorowych niespodzianek :)Boci@n
A Yellow, Cyan i Magenta razem dają mój ulubiony kolor 🙂