Karty pocztowe są ważnym i cennym materiałem źródłowym dla badaczy. Drukowane w różnych momentach historycznych, towarzyszące konkretnym okazjom i świętom pełniły też funkcje propagandowe, o czym była już mowa przy omawianiu pocztówek z wojny rosyjsko-japońskiej. Gabinet Dokumentów Życia Społecznego nabytych w tym roku 7 kart pocztowych różnych wydawców z wizerunkami warszawskich mostów. 5 z nich przedstawia najbardziej dotkliwe dla Warszawy zniszczenia dokonane przez wycofujące się wojska rosyjskie. Wysadzono wtedy dwa środkowe przęsła mostu Kierbedzia oraz górne części dwóch filarów mostu Poniatowskiego.
W czasie zaborów most Kierbedzia oficjalnie nosił nazwę Aleksandrowskiego od imienia cara Aleksandra II. Polacy używali jednak uparcie nazwy most Kierbedzia od nazwiska polskiego inżyniera Stanisława Kierbedzia albo I most. Po wycofaniu się Rosjan w 1915 roku nazwa most Kierbedzia stała się oficjalną.
Nazwa most im. księcia Józefa Poniatowskiego została nadana w 1917 roku. Pierwotnie most nazwano Mikołajewskim, mostem im. cara Mikołaja II, albo III mostem.
Numerowanie połączeń brzegów warszawskiej Wisły miało oczywiście źródło w kolejności ich budowy. Tak naprawdę, most Poniatowskiego był chronologicznie czwartym stałym mostem, jednak mieszkańcy nazywali go Trzecim, gdyż dwie przeprawy przy Cytadeli (drogowa z 1875 i kolejowa z 1908) traktowali jako jeden – II most. One również zostały zniszczone przez wycofujących się Rosjan. Drogowy stracił dwa środkowe przęsła, a kolejowy – cztery (trzecie, czwarte, piąte i szóste, licząc od strony Cytadeli). W ten sposób lewobrzeżna Warszawa została odcięta od prawobrzeżnej, a transport przez rzekę był możliwy tylko na jednostkach pływających.
Największe znaczenie komunikacyjne miał most Kierbedzia i on jest przedstawiany najczęściej na pocztówkach z tego okresu. Typowe ujęcie to widok na nieuszkodzony fragment, dwa wysadzone przęsła strącone do Wisły, z Pragą i widocznymi wieżami kościoła św. Floriana w tle. W zbiorach mamy również zestawienie na jednej pocztówce mostu przed i po zburzeniu. By nie było wątpliwości, kto dokonał zniszczeń, widokom towarzyszą podpisy – po polsku albo po polsku i po niemiecku:
Jedna z naszych kart pocztowych pokazuje razem oba zniszczone mosty – Kierbedzia i Poniatowskiego bez podawania ich nazw:
Na rewersie wydrukowano informację o zezwoleniu cenzury niemieckiej na druk. Okupantom niemieckim zależało na przychylności Polaków, podjęli więc szereg różnych propolskich działań – m. in. zezwolili na reaktywowanie polskiego szkolnictwa. W listopadzie 1915 roku reaktywowane zostały Politechnika Warszawska i Uniwersytet Warszawski. Widokówki przedstawiające zniszczenia dokonane przez poprzednich okupantów znakomicie służyły celom propagandowym. Obraz uzupełniają dwie karty pocztowe dokumentujące wkład władz niemieckich w umożliwienie komunikacji miedzy brzegami Wisły. Jeszcze w sierpniu 1915 r. do Warszawy przybyła złożona z niemieckich inżynierów specjalna komisja, która zadecydowała o odbudowie wszystkich mostów. W związku z pilną potrzebą otwarcia przeprawy przez rzekę dla ruchu kołowego i pieszego postanowiono też, zanim zostanie naprawiony most Aleksandrowski, zbudować poniżej niego dodatkowy – drewniany. Tymczasową przeprawę nazwano mostem Beselera (od nazwiska generał-gubernatora warszawskiego Hansa von Beselera).
We wrześniu 1915 roku odbyło się jego uroczyste otwarcie i z tej okazji została wydana karta pocztowa z przedstawieniem inauguracyjnego przemarszu władz (tu ujęcie z oficjelami) nowym mostem. Tym razem, odwrotnie niż na naszych pozostałych pocztówkach, widok przedstawiono od strony Pragi, ze Starym Miastem w tle. Jest też stosowny podpis:
Ostatnia z kupionych widokówek ukazuje od strony lewego brzegu Wisły obok siebie drewniany most na palach i odbudowywany most Kierbedzia, już z nowymi, wyższymi niż zniszczone, przęsłami zamkniętymi od góry parabolicznie. Zatem uwieczniony został stan z krótkiego okresu miedzy wrześniem 1915 a końcem listopada 1915 roku. Tym razem podpis jest neutralny:
Most generała Beselera nie był jednak dostosowany do przepuszczania wysokiej wody i lodu. Kra zniszczyła go w grudniu 1915 roku.
W tym przypadku więc, możliwe było bardzo dokładne datowanie widokówki będącej wizualną dokumentacją historii warszawskich mostów.
Anna Zawadzka, Gabinet Dokumentów Życia Społecznego