X Jubileuszowe Forum Młodych Bibliotekarzy.
Wiele mogłabym o sobie powiedzieć, ale z pewnością nie to, że jestem młodym bibliotekarzem 🙂 Dokonałam jednak cudu. Okryłam zasłoną milczenia i niepamięci swój numer PESEL, wpychając dowód osobisty głęboko to torebki. A niech tam sobie leży zapomniany i to jak najdłużej;) Przestałam liczyć lata spędzone w zawodzie (po tym jak zabrakło mi palców u rąk), podjęłam wyzwanie i po zakończeniu długiego procesu decyzyjnego… wzięłam udział w zjeździe bibliotekarzy.
Ciepłe dni wrześniowe (17-18.09.2015 r.) zorganizowane pod hasłem Zakochaj się w bibliotece upłynęły nam na uczestnictwie w warsztatach, dyskusjach przy stolikach eksperckich, komentowaniu i wygłaszaniu referatów. Program Forum aż kipiał od propozycji przygotowanych przez inicjatora, czyli Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich. Warto wspomnieć, że gospodarzami tegorocznego forum były warszawskie biblioteki, a sesje X FMB odbywały się w malowniczej scenerii Biblioteki Narodowej, Centralnej Biblioteki Wojskowej, Biblioteki Głównej Politechniki Warszawskiej oraz Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie.
Ale zanim cała w nerwach stanęłam przed uczestnikami X Forum, aby drżącym głosem wygłosić swoją prezentację, przeprowadziłam mającą mnie zmotywować koleżeńską rozmowę (poprzedzoną własnymi uwagami: nie dam rady, nie potrafię, nie umiem):
– Może byś opowiedziała na publicznym forum o swoich doświadczeniach zawodowych w kontekście swojego wykształcenia? – zaproponowała Magdalena zanim jeszcze uwierzyłam, że sensownym wydaje się pomysł mojego wzięcia udziału w zjeździe.
– Eee, a o czym tu gadać? Nie jestem właścicielką sensacyjnego cv…– powątpiewałam.
– Tu nie chodzi o żadne sensacje, ani o jedną, nawet najmniejszą, tylko o to, że od przeszło 20 lat skutecznie wykonujesz ten zawód, więc podziel się z innymi swoją zawodową historią. To wszystko….
A kiedy nadeszła chwila (dla mnie wiekopomna;) to stanęłam przed innymi bibliotekarzami i wzięłam jeden głęboki oddech (dziwne, że się nie udusiłam, bo odnoszę wrażenie, że zupełnie zapomniałam po co mam płuca):
– Pozwolą Państwo, że przywitam się z Państwem słowami zawartymi w tytule prezentacji: „Dzień dobry, Dorota Bocian – informator dziedzinowy. W czym mogę pomóc?”
Swoje wystąpienie zaczęłam od słów z filmu „Forrest Gump” w reż. Roberta Zemeckisa Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiadomo co się trafi.
źródło: https://www.youtube.com/watch?time_continue=30&v=uWzrIX5l0vc
Kto z nas nie zna tego cytatu? Grunt to wiara, że z takiego życiowego pudełka wyciąga się tylko i wyłącznie same łakocie. Ale… aby smakołyki trafiały bezbłędnie do nas, trzeba wykonać konkretną pracę…
Swój referat przygotowałam w oparciu o własne doświadczenie zawodowe i podjęłam w nim próbę odpowiedzi na zadane przez organizatorów pytanie:
Wykształcenie kierunkowe – kiedy jest potrzebne, a kiedy może stanowić uzupełnienie? Starałam się przekonać uczestników FMB, że brak wykształcenia kierunkowego nie przekreśla szansy na pracę w bibliotece naukowej. Podkreśliłam natomiast, że wieloletnia praktyka w bibliotece kancelarii prawniczej może stanowić solidną bazę dla bibliotekarza pełniącego funkcję informatora dziedzinowego prawa i nauk politycznych w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie. W mojej opinii, należy jednak pamiętać o tym, że w dobie społeczeństwa informacyjnego, nowoczesnych technologii i błyskawicznie zmieniającego się świata podstawą staje się dbałość o systematyczny, nieprzerwany rozwój zawodowy. A to oznacza, że idea „uczenia się przez całe życie” (LLL – Life-long Learning) powinna towarzyszyć nam każdego dnia.
Byłam bardzo ciekawa, jaką opinię na temat wykształcenia mają inni bibliotekarze, dlatego pokusiłam się o przygotowanie ankiety, a dokładniej rzecz ujmując ankiety w skali mikro. Formularz zawierał trzy pytania, które dotyczyły wykształcenia bibliotekarzy dziedzinowych. Zostały one skonstruowane w taki sposób, aby ankietowane osoby mogły uzasadniać i komentować swoje odpowiedzi. Zapytania skierowałam do bibliotekarzy z Oddziałów Informacji Naukowej w 17 Bibliotekach Uniwersyteckich. Wypełniło ją 11 bibliotekarzy.
Pozwolą Państwo, że w telegraficznym skrócie podzielę się z Państwem wynikami ankiety w wersji „kieszonkowej”.
Na początek – pytania:
-
Czy uważa Pan/Pani, że wykonywanie zawodu bibliotekarza wymaga wykształcenia wyższego (niezależnie od kierunku)?
-
TAK – 10 OSÓB,
-
Zależy od stanowiska – 1 osoba
-
Proszę określić rodzaj swojego wykształcenia:
-
Wyższe niebibliotekoznawcze – 2 osoby,
-
Wyższe bibliotekoznawcze – 1 osoba,
-
WYŻSZE NIEBIBLIOTEKOZNAWCZE + UZUPEŁNIAJĄCE STUDIA KIERUNKOWE – 8 OSÓB
-
Czy Pana/Pani zdaniem w zawodzie bibliotekarza ważne jest posiadanie wykształcenia kierunkowego, czy też wystarczy niekierunkowe wykształcenie wyższe?
-
Nie – 3 osoby
-
TAK – 4 OSOBY
-
Nie mam zdania – 1 osoba
-
Inna odpowiedź – 3 osoby
Z otrzymanych odpowiedzi wyłoniłam następujące wnioski:
a
- WYKSZTAŁCENIE WYŻSZE TO FUNDAMENT:
– jest niezbędne do wykonywania zawodu bibliotekarza,
– jako źródło wszechstronnej wiedzy jest podstawą profesjonalnych kontaktów z czytelnikami,
– daje większą gwarancję wysokiej kultury osobistej bibliotekarza,
– pomaga bibliotekarzom w rzetelnym dostarczaniu informacji czytelnikom,
– wspiera bibliotekarzy w podejmowaniu wyzwań związanych z różnorodnymi działaniami bibliotek i zdobywaniu umiejętności tworzenia warsztatu pracy naukowej przydatnej czytelnikom,
– pomaga sprostać wciąż rosnącym oczekiwaniom czytelników wobec bibliotekarzy.
a
- WYKSZTAŁCENIE WYŻSZE NIEBIBLIOTEKOZNAWCZE TO WARTOŚĆ:
– oznacza większą otwartość i gotowość bibliotekarzy na wszelkie wyzwania związane z zawodem,
– to korzyść dla biblioteki – im więcej specjalistów z różnych dziedzin tym lepiej.
a
- WYKSZTAŁCENIE UZUPEŁNIAJĄCE KIERUNKOWE – BIBLIOTEKOZNAWSTWO TO KONIECZNOŚĆ:
– studia podyplomowe kierunkowe zapewniają zdobywanie konkretnych umiejętności przydatnych w pracy bibliotekarza,
– stanowią przydatne uzupełnienie w pracy bibliotekarza,
– rozwijają kompetencje i wiedzę na temat warsztatu pracy bibliotekarza.
a
Wyniki nawet tak króciutkiej sondy przekonują moim zdaniem, że dla bibliotekarzy wykształcenie jest sprawą nadrzędną. Na rozwoju zawodowym bibliotekarzy zyskują czytelnicy. Zaś zadowoleni użytkownicy bibliotek to kolejny, czołowy punkt na naszej liście priorytetów.
Możemy więc spać spokojnie, bo poniższy tekst to przecież czysta fikcja literacka i powielanie stereotypów;) A zawód bibliotekarza ma się całkiem dobrze:)
a
„…W redakcjach istnieje hierarchia, a bibliotekarze plasują się na szarym końcu. Nie tak daleko jak personel stołówki czy ochroniarze, ale też nie w pobliżu felietonistów, wydawców i reporterów, którzy są aktywną sekcją, obliczem publikacji. To personel pomocniczy, niewidzialny, niedoceniany, istniejący po to, aby spełniać polecenia ważniejszych od siebie…” (Moyes J.: Ostatni list od kochanka. Warszawa 2014. BUW Wolny Dostęp: PR6113.O94 L37165 2014)
Osoby, które zaciekawił ten wpis i chcą dowiedzieć się czegoś więcej o tegorocznym FMB odsyłam do Fotorelacji (link).
Dorota Boci@n, Oddział Usług Informacyjnych i Szkoleń