
Sylwester za nami, najlepsza więc to pora na bale, przyjęcia, zabawy i przeróżne hulanki karnawałowe… Nie, nie będę pisać o szampanie ‒ królu nie tylko sylwestrowej nocy, ani o cekinowych kreacjach i hałaśliwych fajerwerkach. Z czystej przekory, proponuję krótki tekst z innej zupełnie beczki, a raczej butelki. Chociaż tak sobie myślę, że bohater dzisiejszego wpisu…