Historia kanalizacji sięga głęboko w przeszłość. W starożytnym Babilonie funkcjonował duży kanał ściekowy a w VII w. p.n.e. w Niniwie zbudowano kanał ściekowy o sklepieniu z cegieł posiadający boczne kanały z włazami. Oczywiście najlepiej nam znana i najbardziej rozbudowana kanalizacja w czasach starożytnych istniała w Grecji i w Rzymie. Główny kolektor wybudowany w VI w. p.n.e. w Rzymie nosi nazwę Cloaca Maxima i funkcjonuje do dzisiaj. Pierwsze kanalizacje w Polsce pojawiły się na przełomie XIV i XV w. w Kazimierzu nad Wisłą, Krakowie, Lublinie, Lwowie, Płocku, Poznaniu, Warszawie i Wilnie. W XVIII w. w Warszawie istniały rowy oraz kryte drewniane i murowane kanały odprowadzające ścieki bezpośrednio do Wisły. Niestety nie zaspokajało to potrzeb sanitarnych 30-tysięcznego wówczas miasta.
Stolica ówczesnej Rzeczypospolitej nazywana była często gnojną Warszawą, ze względu na wszechobecne na ulicach i podwórzach kupy gnoju i nieczystości. W XIX w. nieczystości z miasta również wywożono nad Wisłę, wąskim wąwozem, tam gdzie dziś biegnie ulica Karowa. Wozy, którymi je wywożona nazywano „karami”, stąd nazwa ulicy. Wraz ze wzrostem populacji stare kanalizacje i sposoby pozbywania się nieczystości z miast zaczynały być coraz bardziej anachroniczne i niewydolne. Miało to również wpływ na stan zdrowia mieszkańców metropolii. Na przełomie XVIII i XIX w. problem ten był na tyle poważny, że władze większych miast zaczęły rozważać bardziej całościowe rozwiązania. Pierwszy projekt kompleksowej i planowanej kanalizacji opracował dla miasta Hamburga w 1843 roku angielski inżynier William Lindley (1808-1900).
W drugiej połowie XIX w. również władze Warszawy zaczęły dostrzegać problem związany z niewydolnością starego sytemu kanalizacyjnego. Projekt dla Warszawy opracował Wiliam Lindley w 1878 r., budowę jednak przekazał swojemu synowi Williamowi Heerleinowi Lindleyowi.
W zeszłym roku (2017) w e-bUWie pojawiła się książka „Projekt kanalizacyi i wodociągu w mieście Warszawie. Sporządzony przez W. Lindleja”. Jest to właśnie ten projekt kanalizacji, o którym była mowa wcześniej.
We wstępie do niej możemy przeczytać o przyczynach, dla których władze Warszawy zwróciły się z prośbą o opracowanie takiego projektu.
Brak kanalizacyi i dostatecznej ilości wody, pociąga za sobą następujące ważne niedogodności:
– podwórza domów i przyległe im ulice zanieczyszczane są śmieciami, odpadkami i ściekami;
– wywózka nieczystości kosztuje drogo i przytem uskutecznia się w sposób odrażający i zdrowiu szkodliwy;
– ścieki zatruwające powietrze płyną przez podwórza i ulice;
– wyziewy kanałowe szczególniej w lecie zarażają powietrze;
– w czasie wysokiego stanu wody na Wiśle, dolną część miasta zatapiają płynne i cuchnące ścieki z górnej części;
– przy każdej odwilży w zimie i na wiosnę, z uprzątanego z ulic zmarzniętego błota formują się stosy brudnej massy, która utrudnia swobodną kommunikacyę i topniejąc zaraża powietrze;
– każdy gwałtowny deszcz, zalewa ulice i znaczne wyrządza szkody;
– wody zaskórne nie mając odpływu zatapiają piwnice i powodują wilgoć w domach;
– z fossy okopowej szpecącej miasto, wydzielają się cuchnące wyziewy, zarażające całą okolicę;
– studnie dostarczają wody niezdrowej przesyconej nieczystościami;
– wodę wiślaną zatruwają ścieki dopływające do rzeki istniejącemi wzdłuż całego wybrzeża kanałowemi otworami;
– wodociąg miejski w stanie takim w jakim si§ dziś znajduje, nie może dostarczać dostatecznej dla potrzeb mieszkańców wody czystej i zdrowej.
Sama książka jest na pewno fascynującą lekturą dla wszystkich inżynierów zajmujących się zagadnieniami związanymi z wodociągami i kanalizacją w aspekcie historycznym. Niemniej może być ona ciekawa również dla każdego mieszkańca stolicy. Możemy na jej podstawie porównać jakość wody w dziewiętnastowiecznej Warszawie oraz obecnie.
Możemy zobaczyć rysunki przedstawiające przekroje kanalizacji zaprojektowanej przez Lindleya.
Na końcu ksiązki znajdują się dwa plany Warszawy – wodociągi i kanalizacja.
Ponieważ książka została wydana w 1879 r., więc kto wie, być może żołnierze walczący w powstaniu warszawskim korzystali z wiedzy w niej zawartej podczas ewakuacji kanałami – chodzi mi szczególnie o wspomniane wyżej mapy wodociągów i kanalizacji.
Filtrami Lindleya możemy do dzisiaj cieszyć się w Warszawie. Na pewno wielu z nas miało okazję odwiedzić je i przekonać się na własne oczy o tym, jak wyglądają i funkcjonują.
Adam Owczarczyk, Oddział Rozwoju Zasobów Elektronicznych