Państwo rzymskie kona; ludy które poczytują sobie za zaszczyt nazywać się barbarzyńskiemi, obalają wspaniały i potężny gmach organizacyi rzymskiej, a ludzkość powołana znowu wyrokami Opatrzności na podjęcie długiej i ciężkiej pracy do wyrobienia nowego społecznego porządku. Wszakże świat starożytny choć dogorywa, przekazuje następcom cywilizacyjne tradycye, które niebawem owionąć mają umysły ludów wywołanych na widownię dziejów i stać się jeśli nie zarodem, to przynajmniej środkiem do wypielęgnowania i wyrobienia przyszłej cywilizacyi świata.
– w taki to malowniczy sposób Romuald Hube [1] opisuje sytuację polityczną na terenie upadającego z powodu najazdów barbarzyńców Cesarstwa Rzymskiego. Świat się wali, ale nie wszędzie jednocześnie i nie zawsze całkowicie. Najeźdźcy na podbijanych terenach spotykają się z kulturą i zdobyczami cywilizacyjnymi ludności rzymskiej. Także z systemem prawnym wypracowanym przez wieki praktyki. Oczywiście każdy z ludów najeźdźczych miał także swoje prawa zwyczajowe. W początkowym okresie wszystkie te systemy istniały obok siebie. Każdy podsądny na początku rozprawy był pytany do jakiego ludu należy i wedle odpowiedniego dla danej społeczności prawa był sądzony. Do VI w. prawa szczepowe były przekazywane wyłącznie ustnie, ale ten wiek jest przełomowy – na polecenie władców powstają zbiory praw spisanych po łacinie.
Taka jest geneza dwóch zbiorów praw zawartych w najstarszym, przechowywanym w BUW rękopisie, w literaturze naukowej cytowanym najczęściej jako „Codex Varsaviensis”. Badacze, na podstawie zestawu tekstów, cech paleograficznych pisma i innych elementów, które się bierze pod uwagę przy ocenie czasu i miejsca powstania rękopisu, uważają, że kodeks powstał ok. 820-830 r. w Tours w skryptorium kierowanym przez Fridugisa, opata klasztoru św. Marcina. Ów Fridugis był jednocześnie w latach 819-832 kanclerzem cesarza Ludwika Pobożnego i, zapewne na jego polecenie, koordynował pracę kilku lub nawet kilkunastu kopistów, którzy przepisywali różne teksty prawnicze wykorzystywane w bieżącej praktyce prawniczej albo jako podręczniki.
Pierwszym zbiorem jest tzw. Brewiarz Alaryka. Pierwotna jego wersja została spisana w 506 r. na polecenie króla Wizygotów. W naszym manuskrypcie tekst jest przepisany w takiej formie, w jakiej funkcjonował w końcówce VIII i w IX w. – z pewnymi uzupełnieniami. Kodeks zawiera prawo przeznaczone dla ludności rzymskiej zamieszkującej państwo wizygockie.
Drugim zbiorem praw zawartym w rękopisie jest Lex Salica Francorum (Prawo Salickie) spis prawa zwyczajowego salickiego (czyli nie rzymskiego, jak wyżej, tylko jednego z praw szczepowych), którym posługiwał się odłam Franków, który osiedlił się na terenie dzisiejszej Francji. Pierwsze dwa spisy przygotowano w latach 507 i 511. Także ten tekst zawiera późniejsze uzupełnienia.
Oprócz spisów źródłem poznania prawa są też formularze – zbiory wzorów różnych typów pism. Jest kilka takich formularzy, ponieważ powstawały w różnym czasie i dla różnych odbiorców. W naszym rękopisie przepisano zestaw znany w literaturze pod nazwą Formulae Turonenses lub Formulae Sirmondii. Jest to zbiór 45 wzorów dokumentów zestawiony w połowie VIII w. w Tour.
Rękopis uzupełniają wypisy o sławnych prawodawcach z Etymologii Izydora z Hiszpanii, kanony różnych soborów oraz glosariusz synonimów. Taki zestaw tekstów znajdujących się w naszym rękopisie może świadczyć, że ten egzemplarz służył jako podręcznik prawa. Podręcznik z IX w.!
A jakie były dzieje samego rękopisu od powstania do dnia dzisiejszego? W X w. był prawdopodobnie przechowywany w bibliotece katedralnej w Langres w Burgundii. Stamtąd trafił do założonego w 1564 r. kolegium jezuitów Clermont w Paryżu. Po kasacie klasztoru w 1765 r. kupił go holenderski kolekcjoner Gerard Meerman. W 1824 r. wraz z innymi rękopisami został wystawiony na aukcji w Hadze. Nabył go Friedrich L. Keller profesor historii prawa w Zurychu i Berlinie. Kiedy po jego śmierci kodeks ponownie wystawiano w 1862 r. na aukcji , tym razem w Lipsku, nabyła go Biblioteka Główna w Warszawie i od tego czasu dzieli jej losy, również te wyjątkowo trudne: jest jednym z 262 rękopisów, które dzięki wyjątkowo ofiarnej postawie bibliotekarzy przetrwały II wojnę światową. Manuskrypt został ukryty i nie trafił, jak wiele innych, na Okólnik, unikając w ten sposób spalenia.
Rękopis można obejrzeć w ebuw-ie.
[1] Prawo salickie podług textu rękopisu Biblioteki Głównej Warszawskiej, s. I.
Agnieszka Fabiańska, Gabinet Rękopisów
Romuald Hube, Prawo salickie podług textu rękopisu Biblioteki Głównej Warszawskiej, Warszawa 1867.
Bibliotheca legum. A database on Carolingian secular law texts.