Możecie wierzyć lub nie, ale nie da się przejść obojętnie obok tej książki. Sięgnęłam po nią jak po każdą pozycję Jacka Hugo-Badera, dlatego że pozwala odwiedzać takie rejony świata, do których w najodważniejszych marzeniach nie śmiałabym pojechać. Styl Jacka jest jedyny i niepowtarzalny, książka o podróży w najdziksze zakątki Rosji jest magiczna, bezpośrednia, wzbudza ogromną ciekawość drugiego człowieka. Autor z niesłychanym wyczuciem, szczerością i otwartością podchodzi do swoich bohaterów. Wie kiedy się zatrzymać, a kiedy może drążyć dalej. Pozwala nam również uczestniczyć w niezwykłej podróży po zakamarkach ludzkiej duszy. Właściwie w jego książkach nie ma zbędnych zdań, nie ma zbędnych opisów, każde zdanie ma smak, smak słowa.
Temat jego najnowszej książki jest dosyć delikatny i kontrowersyjny – szamanizm. Tak autor pokrótce przedstawia problem:
„Problem z szamanizmem polega na tym, że to nie jest religia. Tylko najbardziej pierwotny system wierzeń, najstarszy etap ewolucyjnego rozwoju religii, w pierwszej kolejności wiodący do politeizmu, a dalej do monoteizmu(…)
Jacek Hugo-Bader, Szamańska choroba, s. 25, BUW WD: BL2370.S5 H84 2020
Na Syberii ludzi praktykujących szamanizm nie nazywamy szamanistami czy szmanitami, tylko tengrystami, od boga Tengri, który włada górnym światem. (…)
Wyznawcy tengryzmu nie mogą doprosić się od władz Rosji uznania go za jedno z pięciu oficjalnych wyznań religijnych w państwie obok judaizmu, prawosławia, buddyzmu i islamu.”*
Nie rozstrzygnę tego czy warto sięgnąć po tę książkę. Dla mnie zawsze warto czytać pozycje autora, który własnymi, nie utartymi szlakami podąża za odkrywaniem prawdy o upadku sowieckiego imperium.
Zapraszam do podróży po dzikiej krainie, gdzie nigdy nie wiesz co lub kogo spotkasz na następnej stronie…
Tekst i foto: Aneta Chmielnicka-Wójcik, OGUZ