Często mówimy, że historia lubi się powtarzać, że wszystko zostało wymyślone lub niczego nowego nie ma już pod słońcem. Po części jest to słuszne stwierdzenie, choć zdarzają się jeszcze pewne zjawiska, które potrafią zaskoczyć, a niejednokrotnie zadziwić. Jednym z wynalazków XXI wieku są internetowe sieci społecznościowe, będące popularnymi sposobami nawiązywania kontaktów, nośnikami wymiany opinii, komplementów, zdjęć i – niestety – również obelg. Facebook jest bez wątpienia największym i najpopularniejszym portalem społecznościowym. Mając ponad 2,9 miliarda aktywnych użytkowników na całym świecie[1], wyprzedza znacznie swojego najbliższego rywala, Twittera oraz wszystkie pozostałe serwisy. Jednak w świecie rzeczywistym Facebook miał swój pierwowzór już czterysta lat temu. Był to album przyjaźni (łac. alba amicorum) lub filoteka (gr./łac. philotheca), lepiej znany jako sztambuch.
Imionnik, trwalnik, pamiętnik, album… Czym właściwie był sztambuch? W swym pierwotnym znaczeniu niemieckie słowo Stammbuch znaczyło dokładnie tyle, co księga pnia[2] i określano nim pamiątkową księgę rodzinną, kronikę najważniejszych wydarzeń, takich jak narodziny, małżeństwa i śmierć członków rodu. W swej późniejszej funkcji pojawił się w połowie XVI wieku, w środowiskach uniwersyteckich Wittenbergi, a wkrótce potem został rozpowszechniony w całej północnej Europie. Ówcześni studenci i wykładowcy, podróżując i spotykając się ze śmietanką europejskiej inteligencji, zakładali i prowadzili albumy, w których gromadzili anegdoty, autografy, komentarze, cytaty biblijne, ilustracje, a nawet pieśni religijne i wiersze, które im się podobały. W ten sposób mogli wspominać podróże i poznanych wówczas ludzi, chwalić się kontaktami ze sławnymi osobistościami, profesorami i uczonymi, u których studiowali, na kartach sztambucha wypowiadającymi się o zaletach i umiejętnościach jego właściciela.
Album amicorum służył nie tylko do podkreślenia statusu społecznego osoby, która go założyła i zwiększenia szans na awans społeczny lub zawodowy, lecz również do publikowania informacji o związkach, zaręczynach i małżeństwach, a w przypadku ich braku – o niej lub o osobach zasługujących na jej uwagę. Po ślubie nowożeńcy zmieniali swój status w odpowiednim miejscu albumu. Podobnie jak obecnie, znajomi właściciela sztambucha mogli komentować „posty”, co często czynili w sposób zabawny, złośliwy lub prześmiewczy. Jeśli właściciel albumu dysponował odpowiednimi funduszami, mógł zlecić znanym artystom ozdobienie go ilustracjami.
Im więcej znajomych i komentarzy, tym bardziej można było się pochwalić swoją popularnością, co wywoływało znany i dziś „efekt viralowy”, ponieważ bardziej popularni właściciele albumów dostawali więcej próśb od innych o skomentowanie ich ksiąg. Brzmi znajomo, prawda? Nie było Youtube’a ani Spotify, więc autorzy często musieli sami pisać teksty, jednak rezultat był taki sam. Początkujący poeci i minstrele starali się promować swoją twórczość, oferując układanie sztambuchowych wpisów na zamówienie. Bardzo powszechne było też pisanie w kilku językach, także po to, by pochwalić się swoimi zdolnościami lingwistycznymi wśród znajomych i potencjalnych mecenasów.
Kobiety, choć miały ograniczoną możliwość studiowania, a tym bardziej samotnego podróżowania, wykorzystywały swoje alba amicorum do przechowywania sekretów, plotek, żartów, komentarzy i krytyki na temat ubioru tej czy innej znanej postaci oraz szczegółów dotyczących panów, w których się podkochiwały. Informacjami tymi dzieliły się również z najbliższymi przyjaciółkami, aby te mogły je skomentować. Wpisy w damskich sztambuchach miały charakter bardziej osobisty niż zawodowy, jednak wymiar towarzyski był podobny, jak u mężczyzn.
Na przełomie XVIII i XIX wieku wyjazdy do „cudzych krajów” stanowiły wciąż jeszcze ważny, choć już niekoniecznie obowiązkowy element wykształcenia młodych europejskich elit. Modny Grand Tour zaczął ulegać stopniowym przeobrażeniom. Aspekt edukacyjny stał się mniej ważny, a do głosu zaczęła dochodzić potrzeba wyrobienia w młodym człowieku odpowiedniego gustu i smaku, rozmiłowania go w szeroko pojętej sztuce, której najdoskonalszych przejawów poszukiwano w największych krajach Europy, a także możliwość nawiązania korzystnych w przyszłości kontaktów towarzyskich.
W zbiorach Gabinetu Rękopisów BUW przechowywana jest kolekcja kilkunastu sztambuchów z XVIII i XIX wieku, których część, dzięki współpracy z Oddziałem Rozwoju Zasobów Elektronicznych BUW, została zdigitalizowana i udostępniona w naszej bibliotece cyfrowej. Jeden z nich wydaje się szczególnie interesujący. Właścicielem sztambucha był Filip Jakub Ebert Warszawski (Philippus Jacobus Ebert Varsoviensis). Album pochodzi z czasów, gdy jego właściciel przebywał w Lesznie, Berlinie i Halle w latach 1790-1798 oraz w Warszawie w latach 1801-1806.
O samym Ebercie nie wiemy zbyt wiele. Z Bibliografii polskiej Karola Estreichera dowiadujemy się[3], że był okulistą i autorem pracy zatytułowanej De Oculi Suffusionum Curationibus Et Antiquis Et Hodiernis, poświęconej dawnym i współczesnym metodom leczenia zaćmy, na podstawie której 23 listopada 1797 roku w Halle uzyskał tytuł doktora medycyny. Warto wspomnieć, że komisji, przed którą Ebert wygłosił swój publiczny wykład doktorski, przewodniczył Johann Christian Reil, kierownik uniwersyteckiej kliniki medycznej w Halle, profesor medycyny i psychiatra, który jako pierwszy użył terminu „psychiatria” i dziś uważany jest za twórcę niemieckiej psychiatrii akademickiej[4].
Jednym ze źródeł, dzięki któremu możemy odtworzyć pewne fragmenty biografii Eberta, są wpisy z jego sztambucha. Dużym ułatwieniem w badaniu informacji zawartych na jego kartach jest fakt, że autorzy kolejnych tekstów z reguły podawali swoje pełne imię i nazwisko, a także datę i miejsce złożenia pamiątkowej dedykacji. Uściślenie chronologii niektórych wydarzeń w życiorysie Eberta będzie zatem możliwe w oparciu o prześledzenie dat oraz miejsca pobytu lekarza w chwili dokonywania wpisów przez osoby, z którymi w danym momencie się zetknął.
Omawiany sztambuch to liczący 168 kart, prostokątny album o wymiarach 11 x 18 cm, w skórzanej ozdobnej oprawie. Na zewnętrznej stronie przedniej okładki umieszczono superexlibris właściciela „P.I.E.”, na grzbiecie nalepkę ze złoconymi literami „Freundschafts Buch”. Na ostatnich 12 kartach zawarto niekompletny spis alfabetyczny nazwisk autorów wpisów z przyporządkowanymi numerami stron. Sztambuch zapełnia 147 wpisów, zazwyczaj dokładnie datowanych i zlokalizowanych, a także 13 ilustracji, które przeważnie są samodzielnym sposobem zaznaczenia autora wpisu. Większość z nich to barwne rysunki okolicznościowe, malowane gwaszem lub akwarelą oraz wykonane czarnym tuszem rysunki profili autorów poszczególnych wpisów. Najczęściej były to wiersze, cytaty z dzieł klasycznych, łacińskie sentencje, a także przysłowia i życzenia dla właściciela sztambucha. Tematyka wpisów krążyła wokół życia studenckiego i wspomnień, łączących adresata wpisu z piszącym. Na kartach sztambucha często spotykamy też okolicznościowe motta i dedykacje.
Przyjmując za podstawę chronologiczny podział sztambucha, możemy go podzielić na dwie zasadnicze grupy wpisów. Pierwsza obejmuje lata 1790-1798, a więc czasy, gdy Ebert podróżował i studiował w Lesznie, Berlinie i Halle. Pozostałe powstały w Warszawie w latach 1801-1806, czyli w okresie, gdy obronił pracę doktorską, uzyskał tytuł doktora medycyny i zapewne prowadził praktykę lekarską. Zawierane w tym czasie znajomości i przyjaźnie zostały udokumentowane wpisami osób różnych narodowości. Dominują tu teksty niemieckie, łacińskie i francuskie, są też wpisy angielskie i polskie.
Po opuszczeniu Warszawy w 1790 roku, Ebert wyjechał do Leszna, które po drugim rozbiorze Polski zostało wcielone do Prus i przemianowane na niemieckojęzyczne Lissa. Jeden z pierwszych wpisów w sztambuchu Eberta został złożony 30 sierpnia 1790 roku przez pannę Fryderykę Ziegler, która zanotowała niniejsze słowa:
Contentement surpasse les Richesser
Sentez toujours dans votre Coeur
et Sentiment le plus agreable
c’est ceque vous souhaites votre
sincere amie
Chretienne Friderique Ziegler
Lissa le 30 du Mois D’Aout [5]
Celem Eberta było podjęcie studiów medycznych na jednej z najstarszych i najprężniej działających uczelni w Niemczech. Uniwersytet w Halle (Academia Fridericiana Regia Hallensis Halle Saale Universität) został założony w 1694 roku przez elektora brandenburskiego Fryderyka III, jako główny ośrodek naukowy skupiający wyznawców i zwolenników kościoła luterańskiego[6]. Jest uważany za pierwszy nowoczesny uniwersytet głównie dlatego, że dość szybko zrezygnowano tam z religijnej retoryki na rzecz obiektywizmu i racjonalizmu, postawy naukowej i swobodnego myślenia. Teksty kanoniczne ustąpiły miejsca systematycznym wykładom, a polemiki – seminariom, język niemiecki zastąpił łacinę jako język wykładowy, tradycyjny i sformalizowany program nauczania unowocześniono możliwością wyboru studiowanych przedmiotów, a profesorowie mieli niemal całkowitą kontrolę nad swoją pracą. Ten swoisty liberalizm i swoboda nauczania sprawiły, że Uniwersytet w Halle był tak atrakcyjny dla studentów, co znajduje odzwierciedlenie w znacznej ich liczbie. Żadna inna niemiecka uczelnia nie mogła poszczycić się ilością 1500 studentów rocznie, w tym znaczną grupą z Polski.
Leszno Ebert opuścił po dwóch latach pobytu, w 1792 roku, choć wielokrotnie wracał do tego miasta, przynajmniej do 1796 roku, na co wskazuje pochodzący z tego czasu wpis w sztambuchu. Jego pobyt w tym mieście dokumentuje łącznie 27 wpisów.
Kolejnym przystankiem na drodze do uzyskania tytułu doktora medycyny był Berlin, gdzie trafił w 1792 roku i bywał później częstym gościem, na co wskazują 34 wpisy pozostawione w sztambuchu, z których ostatni datowany jest na 1798 rok.
Autorem jednego z ciekawszych wpisów z okresu berlińskich peregrynacji Eberta, jest Charles Grapengiesser, w przyszłości lekarz-konsultant na dworze króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III.
L’homme noble et bien faisant trouve la recompense
dans les propres actions.
à Berlin
le 24 Mars 1793.
En Vous assurant de cette
verite, souvenez Vous de
Votre sincere ami
Charles Grapengiesser
Meklembourgeois [7]
Kolejna, ponownie francuskojęzyczna dedykacja, powstała miesiąc później:
La nature bienfaisante veut, que tout ce, qui nous
environne varié; elle est toujours nouvelle pour
nous, et ne nous plait tant, que par celle varieté;
l’uniformité la plus belle dervient monotone.-
fastidieuse; et l’homme n’a pas été fait pour être fairé
sans cesse auprès du même objet.
Vous, sujet à cette loi comme tout
autre, changez les objets cheriès,
mais soyez ferme et constant dans
l’amitié pour
Woyde
Secr. d. Lég.
à Berlin, ce 6 Avril
1793 [8]
Kierując się kolejnymi wpisami ze sztambucha możemy założyć, że do celu podróży, jakim była Akademia Medyczna Uniwersytetu w Halle, Ebert dotarł w 1793 roku. Stąd pochodzi najwięcej wpisów, bo aż 86, ostatni ponownie datowany na 1798 rok. W tym czasie zapisano też najwięcej tekstów w języku polskim. W tym miejscu przytoczymy najciekawsze z nich.
Pierwszy, na pozór zgrabny i nie wyróżniający się spośród pozostałych, nabiera szczególnego znaczenia, gdy bliżej poznamy jego autora. Ten bowiem nie zapisał szczególnie chlubnej karty w historii. Ernest Sartorius de Schwanenfeld, bo o nim mowa, pełnił funkcję szambelana na dworze Stanisława Augusta oraz komisarza poczty polskiej. Za rządów Targowicy był hojnie wynagradzany przez ambasadę rosyjską, której przekazywał prywatną korespondencję patriotów. 8 maja 1794 roku, na polecenie Tadeusza Kościuszki, został aresztowany i wtrącony do więzienia, z którego wydostał się po upadku powstania i wkrótce objął posadę zastępcy dyrektora poczty Księstwa Warszawskiego. W sztambuchu Eberta odnajdujemy wpis wykonany krótko po tych wydarzeniach:
Ten tylko publicznego szacunku bezpieczny
Kto cnotliwie prawiąc ludziom pożyteczny
Niech to dla zachowania się
w pamięci przyiacielskiey
Ernest Jędrzej Sartorius de Schwanenfeld
w Halli dnia
11 kwietnia 1795
Niech żyie pamięć
Konstytucyi Trzeciego Maja! [9]
Na rok przed ogłoszeniem rozprawy o metodach leczenia zaćmy i uzyskaniu tytułu doktora medycyny, do sztambucha Eberta wpisał się Jan Watt Karczewski, wywodzący się z jednego z bardziej znanych i rozkrzewionych rodów Rzeczpospolitej Szlacheckiej, najprawdopodobniej również spokrewniony z Ebertem:
Przeczytaiąc ten Zbiór przyiaciół Swych
wspominay y na mnie y Chwile te Ktoreśmy
z Sobą trafili. Przyiaźń naszą tu zawartą
żadna nie powinna Strzedz zmiana, bądź
przeswiadczeń iż w jakimkolwiek tylko bądź
oddaleniu Dusza ma nigdy przestanie z żywością
przypominać nasze Zabawy – Pamiętay
osobliwie między tymi na nasz Spacer do Zamsen
w Roku 1793 w lecie – Nasze wspólne Obiady – Polowania,
gdyśmy na Railarstein byli – Przypominay
y rozumowania nasze, tudzież nasze
Krytyki, wieczory w mey Stancyi – Wróbel gdy
czasem z Tobą się bawił osobliwe ta noc
niech ci będzie pamiętna, gdy na Forszpan odprowadził tego człeka –
byway zdrów i Kochay Twoyego Cię szczerze Kochaiącego Wuja y Brata
Jana Watta Karczewskiego
w Halle 23 Lutego 1796 [10]
Jeden z ostatnich wpisów z czasów pobytu Eberta w Halle datowany jest na 8 marca 1798 roku:
Im srożey los nas nęka.
Tym mężniey stać nam trzeba;
Podły kto przed nim klęka.
Ten nie wart względów Nieba.
Czas który nas już rozłącza, tylko mi jeszcze cię zaręczyć
dozwala, iż ma Przyjaźni i wdzięczność Tobie
nigdy w mym Sercu nie wygasną i to życzenie
ci oświadczyć „Deus faciat tua felicissima fata”!
S.Kurowski, Twoy współziomek,
dawniey i teraz znowu
w Halii dn. 8 marca 1798
Symb.
Post nubila Phoebus [11]
Nie wiemy dokładnie, kiedy Ebert powrócił do Warszawy. Opierając się na wpisach ze sztambucha możemy jedynie domniemywać, że był to rok 1801. Uzyskawszy tytuł doktora medycyny, a tym samym nabywając prawo do założenia prywatnej praktyki lekarskiej, rzucił się w wir pracy i nie miał już tak wiele czasu na towarzyskie spotkania i zapełnianie kolejnych kart swojego albumu, jak w latach poprzednich. Wskazuje na to skromna liczba pięciu wpisów złożonych w latach 1801-1806.
Studencki sztambuch P.I. Eberta to wyjątkowe źródło wiedzy, dzięki któremu możemy odtworzyć trasę wędrówki jego właściciela, krąg otaczających go przyjaciół i znajomych oraz profesorów, pod których kierunkiem studiował. Stanowi ważny przyczynek do studiów nad studenckimi peregrynacjami – nie tylko ich aspektem materialnym, ale również codziennym życiem młodych ludzi, podróżujących do dużych europejskich ośrodków edukacyjnych.
Łukasz Ratajczak (Gabinet Rękopisów BUW)
Rps BUW nr 737 – Sztambuch P.I. Eberta
Crispa: https://crispa.uw.edu.pl/object/files/678279/
Transkrypcje wpisów ze sztambucha P.I. Eberta opracowali członkowie grupy TranskriBUW.
TranskriBUW. Dekodujemy rękopisy – otwarte zapisy do grupy.
Bibliografia
Bahşi I., Johann Christian Reil (1759–1813) who first described the insula, w: Child’s Nervous System, May 2020
Beinek J., Kamień na smętarzu, karta w imionniku, w: Roczniki Humanistyczne tom LV, zeszyt 1, 2017, s. 289
Estreicher K., Bibliografia polska, Kraków 1898, część III, tom V, s. 3.
Fulda D., Pečar A., Innovationsuniversität Halle? De Gruyter 2020
Kokorzycki A., Historia i dzieje najnowsze rodzin Kokorzyckich i Karczewskich https://www.kokorzycki.com/
Kotarski E., O imionnikach XVI i XVII wieku, w: Staropolska kultura rękopisu, Warszawa 1990, s. 93
Rzymełka J., Sztambuch rodzinny, czyli w poszukiwaniu własnych korzeni, Katowice 2016
(BUW 1246766)
Suma T., Dyrektorzy generalni poczt Królestwa Polskiego (1815–1877), w: Przegląd Historyczny, 99/1, s. 89-104
[1] https://datareportal.com/social-media-users
[2] Beinek J., Kamień na smętarzu, karta w imionniku, w: Roczniki Humanistyczne, tom LV, zeszyt 1, 2017, s. 289
[3] Estreicher K., Bibliografia polska, Kraków 1898, część III, tom V, s. 3
[4] Bahşi I., Johann Christian Reil (1759–1813) who first described the insula w: Child’s Nervous System, May 2020.
[5] Sztambuch P. I. Eberta, s. 195
[6] Fulda D., Pečar A., Innovationsuniversität Halle? De Gruyter 2020
[7] Ibidem, s. 265
[8] Ibidem, s. 162
[9] Ibidem, s. 75
[10] Ibidem, s. 194
[11] Ibidem, s. 179