Była obserwowana. Odruchowo poprawiła włosy i złapała się na tym, że sięgnęła do torebki w poszukiwaniu lusterka. Zawstydzona cofnęła rękę. Z wielką uwagą patrzyły na nią ogromne zielone oczy. A to sprawiało, że bała się poruszyć i czuła się jak sparaliżowana (zabawne, ręce wygładzające fryzurę okazały się być poza zasięgiem obezwładniającej mocy 😉 Zaraz, zaraz.…