BuwLOG

„Trująca zieleń i siarkowa żółć…”- o zagrożeniach czyhających w starych woluminach

Przywołany cytat brzmi trochę jak tytuł horroru lub medialnego newsa. Nic z tych rzeczy – to fragment referatu zaprezentowanego podczas corocznego sympozjum organizowanego przez grupę roboczą do spraw opracowania i zachowania historycznych opraw książkowych, znaną pod kryptonimem AEB (Arbeitskeis für die Erfassung, Erschlissung und Erhaltung historischer Bucheinbände). Miejscem spotkania w ubiegłym roku była biblioteka uniwersytecka i regionalna Turyngii z siedzibą w Jenie (Die Thüringer Universitäts- und Landesbibliothek, w skrócie ThULB).

budynek z szarą fasadą i dużymi szklanymi oknami stoi przy skrzyżowaniu dróg
ThULB – miejsce obrad, źródło: wikipedia

Podczas dwudniowych obrad (17-19 października 2024 r.) referaty wygłoszone przez badaczy, bibliotekarzy i konserwatorów z niemieckich uczelni i bibliotek dotyczyły głównie różnych aspektów introligatorstwa historycznego, zagadnień konserwatorskich i niebezpieczeństw dla zdrowia wynikających z obcowania z zabytkowymi woluminami.

No właśnie, czy praca z zawierającymi szkodliwe substancje bibliotecznymi obiektami jest bezpieczna dla ludzkiego organizmu? Chyba wszyscy znamy skutki czytania manuskryptów z książki lub filmu Imię róży Umberto Eco…

ilustracja czarno-biała: Mnich przy pracy w skryptorium
Skryba przy pracy, źródło: wikipedia

Wiadomo od dawna, że przez wieki do wytwarzania nie tylko książek ale i dzieł sztuki, mebli czy tkanin używano takich składników jak arsen czy minia. O ich toksyczności pisano już w drugiej połowie XIX wieku, a i w ostatnich latach „zabójczy wątek” stał się głośnym tematem w mediach[1]. W czysto naukowym ujęciu kwestię kancerogenności zobrazowały dwa wystąpienia – prof. Roberta Fuchsa z Getyngi, pt. Trująca zieleń i siarkowa żółć. Czy czytelnicy są zagrożeni zatruciem? i Almuth Corbach – konserwatorki Herzog August Bibliotek Wolffenbüttel (dalej HAB), pt. Trujące książki. O postępowaniu z niebezpiecznymi substancjami w bibliotekach. Wnikliwa analiza chemiczna opraw (prof. Fuchs) oraz szerokie spektrum badań przeprowadzone wśród pracowników w HAB (Almuth Corbach), obcujących z zabytkowymi oprawami do barwienia których użyto niebezpiecznych związków, na szczęście nie potwierdziły podejrzeń o chorobotwórczym wpływie zabytkowych zbiorów na nasze zdrowie, pod warunkiem dostosowania się do podstawowych wymogów bezpieczeństwa higieny pracy i prawidłowego użytkowania bibliotecznych kolekcji. Stwierdzono jednoznacznie, że składniki o których mowa nie uwalniają się samoistnie, zatem trzymanie w ręku książki oprawnej w pergamin barwiony np. na zielono (składnikiem farby może być arszenik) nie stanowi  zagrożenia, choć zawsze należy pamiętać o myciu rąk przed i po korzystaniu ze zbiorów specjalnych. Uffff… Temat szkodliwości obiektów zawierających wymienione i inne groźne substancje zajmuje nie tylko środowisko biblioteczno-konserwatorskie naukowych bibliotek z zagranicy.

książka w zielonej okładce
Oprawa z GSD: tektura, półskórek: biała skóra na grzbiecie i narożach, pozostała część okładziny obleczona pergaminem „z recyklingu” barwionym zieloną farbą, do której być może użyto arszeniku, sygn. Sd.602.2122-2123, Fot. JMK

To nie jedyne, z mojej perspektywy, interesujące wystąpienie. Ciekawy referat pt. Średniowieczne pudła na książki – dotychczasowe wyniki badań zaprezentował Nils Hausmann, przygotowujący pracę doktorską na Uniwersytecie w Kolonii. Do ochrony książek, od wieków średnich po czasy współczesne, poza tradycyjnymi oprawami przeznacza się również luźne, niezwiązane z blokiem książki ochronne pudła (wg Leksykonu oprawoznawczego fachowe określenie to futerał rozkładany). Zachowało się jedynie osiem całych i dwa zdekompletowane pudła ze średniowiecza, będące tematem rozważań niemieckiego badacza. Ze źródeł archiwalnych wynika, iż służyły głównie do przechowywania ewangeliarzy, a więc bogato zdobionych ksiąg liturgicznych. Dla takich ksiąg wykonywano niezwykle kosztowne okładziny. A jak autor przypomniał – obwolut Ewangeliarzy zszytych z książką (jęz. niem. Prachteinband) do 1250 roku znanych jest około 120[2]. W swoim wystąpieniu doktorant zaproponował typologię książkowych pudeł, porównał je z „typowymi” oprawami złotniczymi, a po ich omówieniu przedstawił krótki przegląd „przypadków” z wieku XI-XIII wieku.

pudło ozdobione drogimi kamieniami i tłoczoną złotą blachą z wizerunkiem Chrystusa Pantokratora
Pudło chroniące Ewangeliarz z początku XI w. (Uta-Codex), źródło: Bayerische Staatsbibliothek Digitale Bibliothek / Münchener Digitalisierungszentrum

Poza wykładami organizatorzy zaoferowali uczestnikom zjazdu do wyboru: pokaz specjalistycznego sprzętu do skanowania opraw (Einbände im Streiflicht), wizytę w pracowni konserwatorskiej, zwiedzanie biblioteki goszczącej tegorocznych gości AEB, warsztaty nt. opracowania opraw nakładowych i spacer z przewodnikiem po mieście. Pisząca te słowa skorzystała z możliwości uczestnictwa w prezentacji robota skanującego oprawy i wysłuchała prelekcji o nowych możliwościach w dokumentacji przerysów opraw. Efekty pracy robota są spektakularne – na podstawie jego pomiarów można np. precyzyjnie określić głębokość wycisku z tłoka introligatorskiego. Niestety, jak nie trudno się domyślić, cena tego sprzętu jest zawrotna, więc jeszcze długo najskuteczniejszym (i najtańszym) sposobem wizualizacji a czasem wręcz odtworzenia zdobień z książkowych okładzin pozostanie przerys ołówkiem wykonany ręką badacza. Zaprezentowana metoda zdecydowanie lepiej sprawdzi się dla innych obiektów, bowiem długotrwałe naświetlanie zabytkowych woluminów podczas pracy robota (a z takim mamy do czynienia w tym wypadku) nie jest wskazane ze względów konserwatorskich. Kto wie, może za jakiś czas podjęta zostanie kolejna próba zastosowania najnowszej technologii do badań oprawoznawczych.

Warto dodać, iż gospodarze zorganizowali także pokaz zabytkowych okładzin z historycznych zbiorów ThULB w Jenie, a po obradach wyjazd (na koszt własny uczestników) do pobliskiej miejscowości Pforta, by zwiedzić zespół poklasztorny i bogatą w zbiory historyczne bibliotekę. W zabytkowych pocysterskich budynkach nieprzerwanie od 1543 r. działa elitarna szkoła, dziś finansowana przez region Turyngia.

Wymiana doświadczeń i poglądów w międzynarodowym gronie badaczy, kustoszy i bibliofilów pozwala wzbogacić i uaktualnić wiedzę na tematy z dziedziny tegumentologii. ThULB obdarowała uczestników dwiema publikacjami, które wzbogaciły zbiory BUW: I. Kratzsch, Schätze der Buchmalerei aus der Handschriftensammlung der Thüringer Universitäts-und Landesbibliothek Jena, Jena 2001 (BUW Wolny Dostęp: ND3151 .K73 2001) oraz J.B.W. Sternberger (1752-1813), Stammbuch des Johann Bernhard Wilhelm Sternberger aus Meiningen, seit 1773 Student der Rechte in Jena, Gera 2004 (faksymile, egzemplarze w Gabinecie Starych Druków i w Gabinecie Rękopisów).

Joanna Milewska-Kozłowska, Gabinet Starych Druków

[1] https://booklips.pl/newsy/dania-w-bibliotece-uniwersyteckiej-odkryto-trujace-ksiazki-z-arszenikiem/ ; https://booklips.pl/newsy/dania-w-bibliotece-uniwersyteckiej-odkryto-trujace-ksiazki-z-arszenikiem/

[2] Fundamentalnym opracowaniem dla opraw złotniczych, jest praca Frauke Steenbock, Der kirchliche Prachteinband im fruhen Mittelalter: Von d. Anfangen bis zum Beginn d. Gotik, Berlin 1965.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.