W dniach 26-27 października 2016 r. w nowej siedzibie Poznańskiego Centrum Superkomputerowo-Sieciowego odbyły się warsztaty. których celem była zmiana optyki instytucji kultury w patrzeniu na udostępnianie zbiorów w sieci. Były to warsztaty z prawdziwego zdarzenia – była praca w grupach, były dyskusje, spory, zdania odrębne.
Zostaliśmy podzieleni na pięć grup roboczych, w których wykonywaliśmy ćwiczenia mające nam uświadomić, co jest nadrzędnym celem w udostępnianiu zbiorów online. Na początku nieco się zintegrowaliśmy budując wieżę z makaronu, taśmy klejącej i nitki, na której szczycie miała utrzymać się pianka marshmalow. Niestety moja grupa popełniła błąd, który jest dość częsty i którego uświadomienie było jednym z celów ćwiczenia ‒ nie weryfikowaliśmy konstrukcji podczas jej budowy, przez co na koniec, mimo że była całkiem wysoka (za najwyżej umieszczoną piankę była nagroda w postaci… pianek), to jednak nie chciała za bardzo samodzielnie stać :/ I już na początku zostało nam uświadomione, że biblioteka cyfrowa, jak każde inne przedsięwzięcia powinna być weryfikowana raczej częściej niż rzadziej. I to z każdej strony, zarówno technicznej, ale też co jakiś czas warto przyjrzeć się jej założeniom, czy są one nadal adekwatne do otaczającego nas świata.
Potem było już tylko ciekawiej. Każda z grup próbowała, po określeniu ważności „uczestników” cyfrowego udostępniania zbiorów (najważniejszy jest użytkownik, bo to dla niego to wszystko robimy), utworzyć model biznesowy „przedsięwzięcia cyfrowego” według schematu Business Model Canvas. O ile część pól dało się wypełnić dosyć łatwo, to już dużo gorzej było z „zarabianiem” i budżetem. Oczywiście, znów to nie było całkiem dosłowne, ale tak jak duża część tych warsztatów miało nam „dać do myślenia”. I dało.
Zaprezentowane zostały również wyniki badania użytkowników portalu FBC. Na umieszczoną na stronie głównej Federacji Bibliotek Cyfrowych ankietę odpowiedziało 271 osób co daje błąd pomiarowy na poziomie 2%. Dane o respondentach można traktować jako potwierdzenie tego co można zauważyć w codziennych kontaktach z użytkownikami ‒ większość osób korzystających z bibliotek cyfrowych ma wyższe wykształcenie, korzysta z nich regularnie, najczęściej do pracy naukowej lub zawodowej, nieco rzadziej w w ramach hobby.
Niestety i w przypadku pytań dotyczących kłopotów w korzystaniu z polskich bibliotek cyfrowych nie było zaskoczenia ‒ zdecydowana większość respondentów je miała. I na pierwszym miejscu pojawiają się oczywiście kłopoty z wtyczkami, w domyśle można przyjąć, że generalnie z formatem DjVu. Na dalszych miejscach znajdują się już zarzuty w stosunku do oprogramowania odnośnie błędów wczytywania stron, czy trudności pojawiających się przy wyszukiwaniu lub sortowaniu jego wyników.
Jako najbardziej pożądane usprawnienia wymieniane były te ułatwiające przeszukiwanie bibliotek cyfrowych, praca z wynikami wyszukiwania oraz przeszukiwanie pełnotekstowe i wieloformatowość publikacji.
Ale najpierw każda z grup prowadziła badanie określonego użytkownika, którego „grała” jedna z osób w grupie. Całość ćwiczenia polegała na określeniu tzw. momentów prawdy, to znaczy kluczowych sytuacji dla użytkownika przy korzystaniu, w naszym przypadku z serwisu biblioteki cyfrowej. Przypatrując się reakcjom odbiorcy serwisu, nawet jeśli jest on tylko symulowany przez kogoś z naszej grupy, już uwidaczniało niektóre mankamenty oraz dobre strony badanego portalu. Takie i podobne badania użytkowników i samych bibliotek cyfrowych wydają się konieczne, ale są one zbyt kosztowne (w różnym tego słowa znaczeniu) dla instytucji, żeby je regularnie prowadzić i implementować poprawki bazujące na wiedzy dzięki nim uzyskanej, dlatego są często częściami składowymi projektów ze źródeł zewnętrznych.
Drugi dzień zaczął się od wystąpień. Przedstawiciel Europeany ‒ Joris Pekel, przedstawił prezentację dotyczącą czterech stopni udostępniania zbiorów. Mówiąc krótko Europeana chce na siebie wziąć ciężar pokazywania obiektów, bez konieczności przechodzenia do serwisu, który je dostarczył. Z jednej strony użytkownik ma jeden centralny punkt dostępu, z drugiej, w wielu instytucjach, nadal to np. statystyki odwiedzin stron są jednym z elementów oceny i być może również przyznawania środków na ich działalność. Do tego dochodzą jeszcze zagadnienia związane z prawem autorskim i licencjami na publikowanie w internecie. Ogólnie mówiąc, zdania na ten temat były podzielone. Cały dokument można znaleźć tu. W grupach mieliśmy okazję przedyskutować szanse i zagrożenia dotyczące nowego podejście Europeany do udostępniania zbiorów.
Wystąpienie Marii Andrzejewskiej, przedstawicielki MKiDN, dotyczyło właśnie zagadnień, które powodują, że na gruncie polskiego ustawodawstwa dotyczącego praw autorskich nie ma obecnie możliwości legalnego udostępniania dzieł na niektórych licencjach wybieranych przez Europeana Publishing Framework, gdyż nie pozwala ono na zrzeczenie się przez autora nawet części osobistych praw do dzieła.
Przedstawicielka Narodowego Instytutu Audiowizualnego opowiedziała o ich udziale w przedsięwzięciu EUscreen i doświadczaniach w tym jak stosunkowo mała instytucja może mieć wpływ na duży międzynarodowy projekt.
Kolejne wystąpienie dotyczyło współpracy Muzeum Narodowego w Warszawie z Wikipedią. Inicjatywa uploadu do Wikimedia Commons cyfrowych odwzorowań obiektów muzealnych spotkała się z bardzo pozytywnym odbiorem wśród osób tworzących największą encyklopedię świata. Dzięki dobrej jakości zdjęć i skanów oraz metadanym wraz z określeniem praw do plików Cyfrowe Muzeum Narodowe zyskało wielu nowych użytkowników.
Marcin Werla (PCSS), moderator całych warsztatów, przedstawił możliwości badania użytkowników stron internetowych. Pokazał, że wszelkiego rodzaju wskaźniki i ich pomiary są pomocne w udoskonalaniu oferowanych w internecie usług. Ważne jest aby założyć dosyć konkretne i mierzalne cele jakie ma spełnić serwis internetowy, tak aby w trakcie jego działania dało się określić jak daleko mamy jeszcze do „mety”, a raczej do kolejnego punktu, w którym powinniśmy po raz kolejny zweryfikować swoje założenia.
W wystąpieniu przedstawione zostały narzędzia służące ewaluacji oferowanych w sieci usług. Pierwsze z nich opiera się na prawdopodobieństwie polecenia przez użytkownika usługi/strony internetowe/czegokolwiek innego swoim znajomym. Net Promoter Score pokazuje, na ile tak naprawdę użytkownicy są usatysfakcjonowaniu z naszych usług. Przeciętny wskaźnik dla firm mieści się w przedziale 10-15%, tuzy branży internetowej mają go na poziomie 50-80%.
Innym narzędziem pozwalającym na badanie użytkowników jest ich… śledzenie, na przykład za pomocą Google Analitics lub innego oprogramowania (np. Piwik). Dzięki temu można dowiedzieć się gdzie w serwisie użytkownicy natrafiają na „ścianę”, przy której klikają krzyżyk rezygnując z naszych usług. Można ze statystyk „wyciągnąć” o wiele więcej, trzeba tylko dobrze je poznać i mieć na to czas oraz umiejętności.
Wart poznania jest również Europeana Statistic Dashboard, portal oferujący statystyki korzystania z Europeany. Niestety przez zbyt masowy upload danych na razie nie ma możliwości „podejrzenia” statystyk poszczególnych instytucji z Polski.
W ramach krótkiego odpoczynku mieliśmy też okazję do zwiedzania pracowni digitalizacyjnej PCSSu oraz ich kina 8k 3D. Pracownia digitalizacyjna nie imponuje rozmachem, ale jest bardzo dobrze wyposażona ‒ dwa nowe skanery, stanowisko fotograficzne, drukarka. Służy jednak nie pracy ciągłej przy cyfryzacji zbiorów, jest raczej polem do eksperymentów i badań oraz stanowi wsparcie dla partnerów PCSS, którzy nie posiadają własnego zaplecza sprzętowego. Ale już „sala kinowa” 8k 3D robi niesamowite wrażenia. Oczywiście ekran nie jest rozmiarów IMAX, ale dwanaście projektorów pozwala wyświetlić obraz o rozdzielczości 8192×4320 pikseli i to w 3D, wraz z możliwością prowadzenia transmisji na żywo. Jest to dziś chyba jedyne takie rozwiązanie w Polsce.
W planie warsztatów było jeszcze kilka ćwiczeń, których nie udało się zrealizować. A te, które zostały wykonane, dobrze będzie przeprowadzić ponownie, w gronie osób zaangażowanych w prace e-bUW-u, który już od dłuższego czasu wymaga zmian.
tekst i zdjęcia Grzegorz Kłębek, Oddział Rozwoju Zasobów Elektronicznych