P Język. Literatura
Henry James, Nacisk śruby i inne opowieści o duchach, tłumaczenie Jerzy Łoziński, Poznań: Wydawnictwo Zysk i S-ka, copyright 2024.
BUW Wolny Dostęp PS2114.P6 L69 2024
„- To ręka przepięknej istoty, którą bardzo kiedyś wielbiłem.
– Aaa… – rzucił z domyślnym uśmieszkiem dżentelmen. – Rzymianka?
Hrabia zmarszczył brwi.” (Henry James, Nacisk śruby i inne opowieści o duchach, Poznań: 2024, strona 218.)
Od jakiegoś czasu, twórczość Henrego Jamesa odkrywana jest na nowo. I to jest bardzo dobra wiadomość dla miłośników literatury, w której aż kipi od tajemniczych bohaterów, strachów, duchów i pytań bez odpowiedzi. Henry James, który urodził się w 1843 roku był prawdziwym mistrzem kreślenia portretów psychologicznych, genialnym obserwatorem zachowań ludzkich i dokumentalistą/podglądaczem rodzinnych, czasem nawet szalonych sekretów.
Uważa się, że jego horror „The Turn of the Screw” (w tłumaczeniach: „W kleszczach lęku”, „Dokręcanie śruby”, „Nacisk śruby”) to dzieło najczęściej interpretowane przez literaturoznawców… A skoro już o tym mowa… Trzymam przed sobą książkę Wydawnictwa Zysk i S-ka pod tytułem „Nacisk śruby”, która zawiera sześć opowieści grozy autorstwa wywołanego już wcześniej Henrego Jamesa:
Nacisk śruby (The Turn of the Screw, 1898),
Ostatni z Valeriów (The Las of the Valerii, 1874),
Upiorny czynsz (The Ghostly Rental, 1876),
Sir Edmund Orme (Sir Edmund Orme, 1891),
Ołtarz zmarłych (The Altar of the Dead, 1895),
Radosny zaułek (The Jolly Corner, 1908).
Jestem pewna, że gdy sięgną Państwo po tę książkę nie będą Państwo zawiedzeni, za to z całą pewnością zaskoczeni. Przygotowując się do lipcowej odsłony cyklu Nowości książkowe BUW wybrałam do czytania jedno z opowiadań Henrego Jamesa: „Ostatni z Valeriów”. Bohaterami historii jest młode małżeństwo, które zdaje się być szaleńczo w sobie zakochane. Ona to złotowłosa Amerykanka Martha. On to dostojny hrabia Valerio. Tłem opowieści są malownicze Włochy i idylliczna posiadłość należąca do majątku pana młodego.
„”Willę pokochała nie mniej niż hrabiego”, usłyszałem od jej matki. „Marzy, by nawrócić hrabiego, co bardzo pięknie o niej świadczy, ale marzy też, by na nowo umeblować willę!”.” (Henry James, Nacisk śruby i inne opowieści o duchach, Poznań: 2024, strona 175.).
Bez wnikania w szczegóły powiedzmy, że ich spokojne życie upływa na spotkaniach towarzyskich, spacerach, poobiednich drzemkach i na zwykłych codziennych rytuałach. Do czasu. Pewnego dnia za namową żony (niezwykle żarliwej) hrabia rozpoczyna (choć z pewnymi oporami)… wykopaliska. Martha jest bowiem zdania, że zdeptana przez liczne stopy ziemia ich majątku kryje w sobie wiele omszałych skarbów, które powinny ujrzeć światło dzienne… I jak się okazało, miała z tymi skarbami rację. Inna sprawa, czy warto było je z tej ziemi wyciągać… Może to, co uśpione, powinno jednak takie pozostać?…
„- Ach, więc mój sen był prawdziwy – zawołał, wpatrując się w posąg.
– A co się panu śniło, hrabio? – dociekałem, na jego twarzy zaś pojawiło się bardziej zakłopotanie niż radość.
– Że znaleźli tutaj Junonę, która wstała i przyszła, by położyć na mnie marmurową dłoń. Czyż to nie dziwne? – zapytał z ożywieniem hrabia.” (Henry James, Nacisk śruby i inne opowieści o duchach, Poznań: 2024, strona 190.).
I od tej chwili zaczyna się dziać. Hrabia Valerio odrzuca doczesność, małżeństwo i ulega niezaprzeczalnemu urokowi ekshumowanej starożytnej bogini. Ta w dodatku wymaga od niego wierności i całkowitego oddania… Nic więcej nie powiem, ale za to serdecznie zapraszam do lektury 🙂
„Muszę ci powiedzieć coś bardzo dziwnego – zwróciłem się do hrabiny. – Coś fantastycznego, prawie niewiarygodnego. Ale może wcale nie okaże się to takie straszne. Tak, chodzi o kobietę. Przy czym twoją rywalką jest Junona.” (Henry James, Nacisk śruby i inne opowieści o duchach, Poznań: 2024, strona 211.).
B L Filozofia. Psychologia. Religia. Oświata
Sam Knight, Biuro przeczuć: historia psychiatry, który chciał przewidzieć przyszłość, przełożyła Agnieszka Wilga, Wołowiec: Wydawnictwo Czarne, 2024.
BUW Wolny Dostęp BF1341 .K57165 2024
Przeczucie uwiera jak kamyk w bucie, przyspiesza bicie naszego serca, budzi niepokój. Przeczucie, że stanie się coś złego mąci umysł, przeraża… Przeczucie jest niewygodą i sprawia, że czujemy się bezradni wobec nadchodzącego zła… Ale… przekonanie, że się na przykład ocalało dzięki przeczuciu daję siłę do życia. Znana jest taka niecodzienna historia z okresu II wojny światowej… Londyn podczas conocnych bombardowań praktycznie nie spał, a jego mieszkańcy, aby chronić siebie i bliskich niezwykle często starali się przewidywać, co się może stać. Pewien londyńczyk jako ochotnik pracował przy wypatrywaniu bomb zapalających i przy gaszeniu pożarów. I tenże ochotnik przywiązywał dużą wagę do czystości swoich kaloszy. Po jakimś czasie zauważył ze smutkiem, że za każdym razem, kiedy pucuje te swoje buty wzmagają się wrogie ataki na jego miasto… Przestał, więc dbać o kalosze…
Czy przeczucia należy traktować poważnie, czy wręcz przeciwnie?
Sam Knight napisał reportaż, który poświęcił właśnie dziwnym wydarzeniom, złym przeczuciom, proroczym snom i przepowiedniom tragedii. Skąd pomysł? Autora książki zafascynowali dwaj nietuzinkowi mężczyźni: psychiatra John Barker i dziennikarz Peter Fairley, założyciele Biura Przeczuć.
„Na dzień przed katastrofą Eryl Mai powiedziała do matki:
– Mamusiu, chcę ci opowiedzieć, co mi się dzisiaj śniło.
Matka odparła łagodnie:
– Kochanie, nie mam teraz czasu. Opowiesz mi później.
Dziecko:
– Nie, mamo, musisz posłuchać. Śniło mi się, że poszłam do szkoły, ale szkoły nie było. Zasypała ją góra czegoś czarnego!
Następnego ranka dziewczynka poszła do szkoły i tam zginęła.” (Sam Knight, Biuro przeczuć: historia psychiatry, który chciał przewidzieć przyszłość, Wołowiec: Wydawnictwo Czarne, 2024, strona 27.).
Cytat dotyczy przerażającej katastrofy, która wydarzyła się w 1966 roku w walijskiej wiosce Aberfan. To tam osunęła się hałda węglowa, grzebiąc żywcem 144 osoby. I to akurat John Baker pasjonat nietypowych stanów umysłu, pojechał tam, aby porozmawiać z tymi mieszkańcami, którzy mieli wizje zbliżającej się tragedii. To wtedy wpadł na niecodzienny pomysł, któremu przyklasnął Peter Fairley redaktor działu naukowego w londyńskiej gazecie „Evening Standard”… Do powstania Biura Przeczuć wystarczył już tylko mały krok…
„28 października Peter Fairley zamieścił prośbę Johna Barkera w swojej piątkowej kolumnie „Świat nauki”. „Doświadczony brytyjski psychiatra poszukuje osób, które miały poważne przeczucia przed osunięciem się hałdy w Aberfan” – pisał.” (Sam Knight, Biuro przeczuć: historia psychiatry, który chciał przewidzieć przyszłość, Wołowiec: Wydawnictwo Czarne, 2024, strona 29.).
Peter Fairley rozpoczął żmudną pracę gromadzenia i katalogowania obrazowych snów, sugestywnych wizji na jawie, doświadczeń telepatycznych i przypadków jasnowidzenia. Dzięki temu powstała wyjątkowa baza danych, która miała się stać świadectwem na istnienie zjawisk paranormalnych. I o takim to niezwykłym projekcie jest ta książka.
AM C D-F GN700-875 Nauki historyczne
Kamil Janicki, Damy ze skazą: kobiety, które dały Polsce koronę, Kraków: Znak Horyzont, 2024.
BUW Wolny Dostęp DK4214 .J357 2024
Takiej historii i takich historii jeszcze nie było. Kamil Janicki przeniósł Czytelników do Polski XI stulecia i oddał głos kobietom, o których za wiele się nie mówi, a mówić się powinno, bo jakby nie było z przytupem zapisały się w annałach historii. Rycheza jest jedną z nich.
„Rycheza była dla Mieszka źródłem prestiżu i ozdobą jego majestatu. Ozdobą w sensie metaforycznym, ale też tym zupełnie dosłownym. Musiała być kobietą jeśli nie piękną, to przynajmniej pełną elegancji. Miała dostęp do najlepszych pachnideł, najbardziej szykownych strojów i olśniewających ozdób. Ponieważ jej szczątki zostały przed laty zbadane przez specjalistów, wiemy też, że odznaczała się filigranową sylwetką.” (Kamil Janicki, Damy ze skazą: kobiety, które dały Polsce koronę, Kraków: 2024, strona 111.).
Rycheza była żoną Mieszka II, syna Bolesława Chrobrego. Kronikarze i historycy opowiadali o niej same okropności, a często i banialuki. Że miała uosobienie złej Niemki. Że była arystokratką pyszną, chciwą i wyniosłą. Że jej jedyną zaletą było dobre pochodzenie… Po prostu zadzierała nosa i tyle. Ach ci kronikarze-bajarze… Podobno miała słabość do…
„Rycheza zawsze miała słabość do baśni. W końcu to ona sprowadziła do Polski opowieść, która dała początek mitowi o Popielu zjedzonym przez myszy.” (Kamil Janicki, Damy ze skazą: kobiety, które dały Polsce koronę, Kraków: 2024, strona 309.).
Faktem jest, że musiała być niezwykle energiczną jak na tamte czasy kobietą. W jej epoce damy podróżowały w wygodnych powozach, a ona za to lubiła jazdę konną i korzystała zapewne z każdej okazji, aby pogalopować. I bardzo prawdopodobne jest to, że zdarzyło jej się z wierzchowca spaść… Świadczy o tym badanie kości Rychezy wykonane po latach przez naukowców, które wykazało, że miała źle zrośnięty obojczyk. A miłośnicy jazdy konnej wiedzą, że łamanie obojczyków jest ryzykiem wliczonym w uprawianie tego sportu 😉
Była silna i żądna władzy i nie jest tajemnicą, że Mieszko II był pod stanowczym jej wpływem i bardzo często był przez nią krytykowany. Ale ich burzliwe małżeństwo było przede wszystkim naznaczone polityką, obopólną nieufnością i poczuciem zranionej ambicji.
„Rycheza stanęła mu na drodze zupełnie jakby chciała storpedować jego wysiłki i zagrodzić mu drogę do sukcesu. Sama tymczasem potajemnie układała się z Teutonami, knuła ze swoją rodziną, z ludźmi cesarza… Król nie miał już nawet pewności, czy ich interesy są zbieżne. Jego żona zawsze przecież wałczyła przede wszystkim o to, co opłacało się jej samej.” (Kamil Janicki, Damy ze skazą: kobiety, które dały Polsce koronę, Kraków: 2024, strona 237.)
Należy jednak pamiętać, że Rycheza swoimi działaniami i tymi dobrymi i tymi złymi ukształtowała losy Polski na wiele pokoleń wprzód. Dała Piastom nadzieję i szansę na utrzymanie polskości. I była kochającą matką króla polskiego Kazimierza zwanego Odnowicielem. Ale przede wszystkim była królową Polski, której los państwa polskiego nie był tak do końca obojętny i królową Polski, która zmuszona była koronę oddać…
„Niespełna dwie dekady wcześniej Rycheza, będąca zaledwie podlotkiem, wjeżdżała do Polski z pompą i w obstawie doborowego oddziału zbrojnych. Teraz, gdy opuszczała kraj, miała lat trzydzieści pięć, kryła się pod niepozornym płaszczem i zatajała własną tożsamość.” (Kamil Janicki, Damy ze skazą: kobiety, które dały Polsce koronę, Kraków: 2024, strona 275.).
Chcą Państwo poznać tajemnicę życia nie znowu takiej złej Rychezy, córki palatyna Lotaryngii Erenfrieda Ezzona i Matyldy, córki Ottona II, siostry Ottona III, a przy okazji i innych zdeterminowanych, ambitnych kobiet z epoki średniowiecza? Zapraszam do literatury pięknej i jednocześnie do pięknej literatury historycznej Kamila Janickiego: „Damy ze skazą: kobiety, które dały Polsce koronę”.
G-GF Q R-V Geografia. Nauki matematyczne, przyrodnicze i stosowane
Kate Summerscale, Fobie i manie: historia świata w 99 obsesjach, tłumaczenie: Joanna Grabarek, Poznań: Grupa Wydawnicza Filia, 2023.
BUW Wolny Dostęp RC535 .S86165 2023
Amerykański psycholog Granville Stanley Hall uważał, że szok jest „płodną matką fobii”.
Akarofobia (mikroskopijne insekty), Brontofobia (pioruny), Choreomania (taniec), Dorafobia (futro), Erytrofobia (czerwienienie się), Fykiafobia (wodorosty), Globofobia (balony), Hypofobia (nic wielkiego), Klazomania (okrzyki), Mizofobia (brud), Nyktofobia (ciemność), Owofobia (jajka), Pogonofobia (brody), Socjofobia (społeczeństwo), Trypofobia (dziury)… To tylko ułamek bezkresu fobii i manii, z którymi zmaga się człowiek. Kate Summerscale zgromadziła w swojej książce 99 przeróżnych natręctw i nerwic charakterystycznych dla współczesnej cywilizacji! Wśród nich znajdą Państwo informację o nomofobii, czyli strachu przed brakiem telefonu komórkowego… To bardzo powszechne zjawisko. Jedno z badań z 2012 roku uznało telefony za „prawdopodobnie największy niefarmakologiczny czynnik uzależniający XXI wieku”. (Kate Summerscale, Fobie i manie: historia świata w 99 obsesjach, Poznań: 2023, strona 225.).
Nie umknęło jednak mojej uwadze, że dawno, dawno temu istniała sobie na przykład taka „fobia domu”, która dotykała panów niechętnie wracających po pracy do żon i dzieci… Lekarstwem na tę szczególną fobię była wizyta w relaksującej tawernie, która, o dziwo, zawsze było po drodze… do domu 🙂
„Fobia” wywodzi się od Fobosa, greckiego boga strachu i paniki. Zaś „Mania” od duchów greckich, które symbolizowały szaleństwo.
Zdaniem autorki manie i fobie są konstruktami kulturowymi. Faktem jest również to, że wraz z postępem wydłuża się lista dolegliwości, które potrafią dręczyć i umęczyć człowieka. Ciekawostką jest to, że dzieci są bardziej niż dorośli podatne na opętanie przez obsesje, a kobiety bardziej niż mężczyźni…
W latach 1634-1637 Holandię owładnęła „tulipanomania”. Wtedy to ceny cebulek tulipanów raptownie poszybowały w górę, by po kilku latach nagle spaść doprowadzając wielu do bankructwa… No właśnie… Interesujące, czy i w takiej zbiorowej fobii brylowały kobiety? 😉
Pozostańmy poniekąd w temacie kobiet… Pozwolą jednak Państwo, że nie pokuszę się o żaden komentarz 🙂
„Zwolennicy Zygmunta Freuda stanowczo łączyli kleptomanię z kobiecą seksualnością. W 1924 roku Wilhelm Stekel twierdził, że zaburzenie to zawsze ma podłoże seksualne: kleptomaniaczka chce „zrobić coś zabronionego, sekretnie coś posiąść”, napisał. Fritz Wittels określił to w 1942 roku nieco dosadniej: „kradzież jest życiem erotycznym kleptomaniaków”. (Kate Summerscale, Fobie i manie: historia świata w 99 obsesjach, Poznań: 2023, strona 181.).
A Z Dzieła treści ogólnej. Bibliotekoznawstwo
Warszawskie biblioteki publiczne na starych fotografiach, redakcja Agnieszka Joanna Strojek, Joanna Popłońska, Wioletta Guzek, Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy. Biblioteka Główna Województwa Mazowieckiego, Warszawa: Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy. Biblioteka Główna Województwa Mazowieckiego, 2023.
BUW Wolny Dostęp Z817.W27 W37 2023
„Opiece czytelnika poleca się bezcenne dobro jakiem jest książka ocalała od zagłady” – Hasło umieszczone na regale z książkami w pierwszej otwartej po wojnie czytelni na parterze Gmachu im. St. Kierbedziów w Bibliotece Publicznej w Warszawie przy ulicy Koszykowej 26 – Fotografia z 1945 roku. (Warszawskie biblioteki publiczne na starych fotografiach, Warszawa 2023, strona 59.).
Od 1975 roku Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy sprawuje funkcję biblioteki wojewódzkiej. A to oznacza, że jej zadaniem jest opieka merytoryczna nad bibliotekami województwa mazowieckiego. Aktualnie Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy jest odpowiedzialna za 942 mazowieckie placówki! Ale nie zawsze tak przecież było i nie od razu tak się stało. Budowanie i rozbudowywanie sieci bibliotecznej było wieloletnim procesem, który bez zaangażowania bibliotekarzy nie byłby w ogóle możliwy. To właśnie bibliotekarze dokładali wszelkich starań, aby idea miejskiej sieci bibliotek publicznych zamieniła się w czyn… Przyjemnie byłoby cofnąć się w czasie i zobaczyć jak to wszystko wyglądało, prawda? Zajrzyjmy więc do Archiwum Biblioteki Publicznej m.st. Warszawy… Ze starych fotografii tam znalezionych powstał fenomenalny album! Dzięki tej foto-książce mają Państwo okazję przyjrzeć się historii warszawskich bibliotek publicznych… Album składa się ze zdjęć wykonanych w latach 1898-1957 i stanowi niezwykłe źródło informacji dla historyków bibliotekarstwa i dla tych, którzy nie wyobrażają sobie świata bez bibliotek.
Zbiór fotografii otwiera zdjęcie (strona 12) wykonane prawdopodobnie w 1915 roku, które przedstawia czytelników i pracowników Czytelni Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności. Warto dodać, że Czytelnia powstała w 1860 roku dzięki hojności darczyńców i mieściła się przy ul. Piwnej 11.
Zgromadzone w książce archiwalia oddają atmosferę tamtych lat i są prawdziwą perełką dla miłośników przestrzeni bibliotecznej. Tym bardziej, że biblioteki sprzed ery cyfrowej nie przypominały współczesnych książnic. Zresztą, zapraszam do kolekcji, sami się Państwo o tym przekonają. Dzieci w fartuszkach szkolnych skupione nad lekturą, ukwiecone parapety i stoły do pracy, katalogi kartkowe, piece kaflowe w czytelniach, drewniane skrzynki na rewersy, a nawet firanki w oknach…
Ooo! Na stronie 68 znajdą Państwo planszę ilustrującą sieć biblioteczną m.st. Warszawy, która została zaprezentowana w Sekcji Bibliotekarskiej Międzynarodowej Wystawy w Paryżu w 1937 roku.
„W części trzeciej prezentujemy fotografie placówek warszawskiej sieci bibliotecznej w podziale na dzielnice. Kolejność podyktowana jest numeracją Filii Dzielnicowych (po wojnie – Czytelni Naukowych) odzwierciedlającą czas ich powstania. Mało lub całkiem nieznane zdjęcia, dają obraz warszawskich budynków i wnętrz, w których przyszło działać bibliotekom w mniej lub bardziej zamożnych dzielnicach stolicy lat 30.” (Warszawskie biblioteki publiczne na starych fotografiach, Warszawa 2023, strona 8.).
Informacje o książkach przygotowała:
Dorota Bocian – Oddział Opracowania Zbiorów.
Propozycje tytułów książek:
Dorota Bocian we współpracy z Sekcją KBK – Oddział Opracowania Zbiorów.