BuwLOG

Cyfrowa humanistyka dla bibliotekarzy

Wilson, E. A. (2020). Digital Humanities for Librarians. Lanham, Boulder, New York, London: Rowman & Littlefield
Klasyfikacja BUW WD: AZ 195 .W55 2020 egz. 1 – dostępna też do wypożyczania międzybibliotecznego.

Okładka książki Digital humanities for librarians, w tle przenikające się obrazy skrzypiec oraz portretu kobiety w białym czepku.

Cyfrowa humanistyka (ang. digital humanities, dalej będę używała międzynarodowo rozpoznawanego akronimu DH) to nośny temat od lat, zwłaszcza w tych kręgach humanistów, którzy zorientowali się, że, dodając technologiczny składnik do swoich badań, mogą osiągnąć więcej, pokazać oryginalność, wykazać się innowacyjnością (czytaj: zdobyć upragnione granty). A kto, jeśli nie bibliotekarki i bibliotekarze, mogą pomóc badaczom?

Książka, którą dziś opisuję jest kompaktowa ‒ 13 krótkich rozdziałów, 206 stron treści. Podzielona na trzy proporcjonalnie dobrane części. Towarzyszy jej strona internetowa, którą Autorka obiecuje aktualizować.

Zanim przejdę do treści ‒ kilka słów o Autorce, której życiorys uwierzytelnia treść. Otóż jej akademicki background jest połączeniem idealnym dla cyfrowego humanisty ‒ doktor angielskiej literatury renesansowej oraz magister bibliotekoznawstwa i informacji naukowej. Czyli: zna źródła, ale wie też, o co chodzi w digitalizacji, metadanych, archiwach i zarządzaniu danymi. Autorka korzysta także ze swojego wieloletniego doświadczenia zawodowego ‒ pracy przy projektach z zakresu DH. Kierowała Centrum DH na Uniwersytecie w Alabamie, musiała zatem włączać do projektów: bibliotekarzy, informatyków, badaczy i studentów. Jak pisze we wstępie, jej książka ma trzy potencjalne grupy odbiorców. Po pierwsze ‒ może być podręcznikiem dla studentów. Po drugie (co sugeruje tytuł) ‒ skierowana jest do bibliotekarzy specjalizujących się w: digitalizacji, metadanych, kuratorstwie danych, kolekcjach specjalnych. Po trzecie ‒ zarządzający biblioteką, którzy szukają pomysłów na strategiczne i zrównoważone drogi wprowadzenia i/lub wspierania DH w swoich bibliotekach czy ‒ szerzej ‒ instytucjach.

Każdy rozdział kończy się kilkoma ćwiczeniami. Ta część wydaje się być napisana dla celów zajęć ze studentami, chociaż pewne polecenia, wymagające np. przemyślenia struktury uczelni pod kątem DH czy przejrzenia i porównania kilku istniejących projektów, mogą być inspiracją dla bibliotekarzy lub kadry zarządzającej.

Książka Wilson reprezentuje to, co w literaturze branżowej lubię najbardziej ‒ praktyczne podejście do tematu, bez silenia się na wyszukane teorie, które miałyby pokazać, jak bardzo naukową publikację czytamy. Co nie oznacza, że brakuje w niej naukowego rygoru. Przeciwnie ‒ jest bardzo dobrze opracowana, ma przemyślaną strukturę i już we wstępie Autorka poleca najbardziej przydatne, jej zadaniem, publikacje poświęcone DH innych autorów. Poleca explicite, a nie wspomina o nich w tekście, upychając adres bibliograficzny na liście 200 stron dalej. Duży plus.

Drugi plus za pomysł na część 1 (rozdziały 1 ‒ 3). Cyfrowa humanistyka jest tematem dość nowym, a zatem wciąż dyskutowanym i definiowanym. Można pogubić się w definicjach i tzw. podejściach badawczych. W rozdziale 1 Autorka ujęła temat chronologicznie, dodając ciekawy element ‒ kryteria oceny projektów z zakresu DH (s. 9), opracowane przez Uniwersytet Nebraska-Lincoln. Odsyła także do tego typu dokumentów opracowanych przez inne instytucje i stowarzyszenia zrzeszające humanistów. Wydaje się to być przydatne w trakcie opracowywania własnego projektu, żeby sprawdzić, czy to, co chcemy zrobić (i zapewne aplikować o grant) na pewno możemy nazwać DH. A jeśli przedstawione kryteria oceny nie będą dla czytelnika jasne, pomóc powinien rozdział 2, gdzie opisanych jest kilka konkretnych projektów spełniających kryteria (więcej można znaleźć na towarzyszącej stronie WWW). Z kolei rozdział 3 poświęcony jest różnym modelom wspierania DH przez bibliotekarzy. Mogą to być zarówno centra czy laboratoria DH działające w bibliotekach, kolekcje zbiorów specjalnych, będące uniwersyteckim hubem dla DH, jak i jednostki ogólnouczelniane czy jednostki zajmujące się DH w strukturach wydziałów. Wszędzie tam bibliotekarz jest ważnym członkiem zespołu. Tak samo jak badacz czy informatyk. Wilson w kontekście tematyki swojej książki rozróżnia dwa typy bibliotekarzy: specjalistę ds. DH oraz specjalistę ds. metadanych. Moim zdaniem w praktyce można bez problemu połączyć te dwie specjalizacje w jednej osobie.

Poza sekcją poświęconą personelowi są sekcje dotyczące miejsca (gdzie i jak zajmować się DH) oraz technologii ‒ DH nie jest bardzo wymagająca, chociaż czasem potrzebny jest lepszy sprzęt i oprogramowanie. Najważniejsze jednak są kompetencje ludzi, którzy będą potrafili ze sprzętu i programów wycisnąć wiele.

Część 2 (rozdziały 4 ‒ 8) traktuje o szeroko rozumianej technologii. Po pierwsze (rozdział 4) ‒ metadane, bez których już chyba nikt nie wyobraża sobie organizacji informacji i wiedzy. Wilson sugeruje szkolenia z zakresu metadanych oferowane badaczom-humanistom przez biblioteki. Opisuje nawet schemat takiego kursu (s. 46‒47). Po drugie (rozdział 5) ‒ tworzenie cyfrowych wystaw, archiwów i baz danych. Bibliotekarze to potrafią, mogą swoją wiedzą i kompetencjami wspomóc badaczy. Jak to zwykle bywa w amerykańskich podręcznikach ‒ jest check lista i krok-po-kroku, które pomogą w ogarnięciu spraw związanych z organizacją wystawy. Po trzecie (rozdział 6) ‒ text encoding. Wilson opisuje TEI: Text Encoding Initiative. Zainteresowanych odsyłam do polskojęzycznych materiałów dostępnych na stronach DeLab UW. Najprościej ‒ chodzi o zestaw standardów, wskazówek czy programów przydatnych podczas digitalizowania rękopisów (np. korespondencji, manuskryptów dzieł literackich czy dokumentów archiwalnych) oraz późniejszego zarządzania ich wersją cyfrową. Przykład poniżej ‒ od rękopisu listu, przez wersję scyfryzowana (przepisaną), po tekst nadpisany, z dodanymi znacznikami, np. imię, osoba, organizacja.

Kolaż trzech tekstów. Po lewej tekst rękopiśmienny, w środku tekst drukowany, po prawej tekst drukowany ze znacznikami html/xml.
Źródło: (Wilson, 2020, 93, 96‒97)

Po czwarte (rozdział 7) ‒ mapowanie. Wyjaśnione na przykładzie GIS (Geographic Information System), bardzo ostatnio modnego w tzw. wizualizacji danych. Co wspólnego ma humanistyka z geografią? W cyfrowym świecie coś jednak ma. Na przykład można, na podstawie analizy danych z dawnych ksiąg, mapować: podróże, wędrówki ludzi i zwierząt, czy ‒ bardzo amerykański przykład ‒ trasy przerzucania niewolników przez Ocean Atlantycki. Można nakładać na siebie różne zbiory danych, aby uzyskać bogatsze i ciekawsze mapowanie. Na s. 117 Autorka umieściła listę platform wykorzystujących GIS, sporo programów do mapowania danych znajduje się także na towarzyszącej książce stronie WWW.

Wreszcie po piąte (rozdział 8) ‒ komputerowa analiza danych, text mining i big data w DH. Do tych „zabiegów” niezbędne jest połączenie wiedzy: humanistycznej, informatologicznej i informatycznej. Wilson dobrze wie, że taka mieszanka nie zdarza się często, dlatego w rozdziale 8. zamieszcza przydatny słowniczek trudnych, informatycznych pojęć, a następnie opisuje, jak, dysponując korpusem tekstów, „wykopywać” z niego ciekawe fragmenty, posługując się technikami komputerowymi i językiem R.

Oddechem po trudnej (dla niektórych) części 2. jest ostatnia, trzecia, część książki poświęcona aspektowi ludzkiemu w DH. Opisuje różne strategie pomocne w tworzeniu partnerstwa na rzecz DH w obrębie uczelni oraz w wychodzeniu na forum uczelni z ofertą biblioteki: jej zasobami, wykwalifikowanymi bibliotekarzami czy szkoleniami. Słowem kluczowym rozdziału 9 jest zasięg (ang. outreach) ‒ biblioteka musi wypromować swoją ofertę w zakresie DH, aby zwiększyć zasięgi i dotrzeć do potencjalnych zainteresowanych (a nie biernie czekać, aż oni przyjdą do niej). Dlatego warto zaplanować serię wydarzeń. I znów, w końcu to amerykańska książka, otrzymujemy gotowy wykaż konkretnych eventów (s. 147‒148).

Z kolei słowem kluczowym rozdziału 10 jest współpraca. Wilson szczegółowo opisała zakres kompetencji członków zespołu, który tworzą: bibliotekarz DH, informatyk, humanista ‒ badacz i/lub student, bibliotekarz ds. metadanych, liason librarian (czyli łącznik między biblioteką a jednostką naukowo-dydaktyczną), bibliotekarz zbiorów specjalnych i/lub archiwista. Z takim teamem można realizować projekty, a o zarządzaniu nimi traktuje rozdział 11. Opisano nie tylko proces wymyślania koncepcji projektu, ale także kolejne jego etapy, z podziałem na role. I oczywiście dodano check listę, żeby się nowicjusz nie pogubił.

Rozdział 12 poświęcony jest zarządzaniu ludźmi w projektach DH. Ciekawy, ale nie odkrywczy, zwłaszcza dla tych, którzy już jakieś projekty prowadzili. Natomiast rozdział 13 to zarządzanie danymi badawczymi. Czyli szczegółowo opisany data management plan (pol. plan zarządzania danymi), z podpowiedziami, co powinien zawierać. Bardzo dobry fragment książki do wskazywania humanistom-niedowiarkom, którzy uważają, że dane badawcze produkują jedynie badacze nauk ścisłych i ewentualnie społecznych.

Książkę uzupełnia bibliografia, podzielona na: projekty DH oraz inne piśmiennictwo, a także indeks alfabetyczny. Jednym zdaniem ‒ publikacja przydatna w każdej bibliotece uczelnianej. Na szczęście w BUW już jest!

Zuza Wiorogórska, Pełnomocniczka ds. edukacji informacyjnej i komunikacji naukowej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.