Rozdzielił nas, mój bracie,
zły los i trzyma straż –
w dwóch wrogich sobie szańcach
patrzymy śmierci w twarz.
W okopach pełnych jęku,
wsłuchani w armat huk,
stoimy na wprost siebie –
ja – wróg twój, ty – mój wróg!
Las płacze, ziemia płacze,
świat cały w ogniu drży…
W dwóch wrogich sobie szańcach
stoimy ja i ty…Ta, co nie zginęła. Edward Słoński
http://www.bibliotekapiosenki.pl/utwory/Ta_co_nie_zginela/tekst
I wojna światowa była jednym z największych konfliktów zbrojnych starego kontynentu od czasów Napoleona. Przyniosła niewyobrażalne tragedie ludzkie, chaos i zniszczenie, a jej zakończenie wbrew pozorom nie rozpaliło w Europejczykach trwałej nadziei na zaprowadzenie praworządnego ładu i porządku. Wybuch II wojny światowej udowodnił, że nie nauczyła ludzi pokory… I na nic się zdały słynne słowa Bismarcka wypowiedziane w 1879 r.:
Każdy, kto kiedykolwiek spoglądał w szkliste oczy żołnierza umierającego na polu walki, zastanowi się dwa razy, zanim przystąpi do wojny. (kanclerz Otto von Bismarck, The Riverside Dictionary of Biography, Houghton Mifflin, Boston 2005, s. 87 (w:) Hart P.: I wojna światowa 1914-1918: Historia militarna. 2014 – BUW Wolny Dostęp D521.H37165 2014)
W wyniku Wielkiej Wojny straciło życie około dwóch milionów żołnierzy niemieckich, ponad milion austro-węgierskich, siedemset siedemdziesiąt tysięcy tureckich i prawie dziewięćdziesiąt tysięcy bułgarskich. Po stronie ententy zginęło około dwóch milionów żołnierzy rosyjskich, prawie półtora miliona francuskich, ponad milion żołnierzy Imperium Brytyjskiego, sześćset pięćdziesiąt tysięcy włoskich, ćwierć miliona rumuńskich i około stu tysięcy amerykańskich. Ogółem niemal dziesięć milionów żołnierzy poświęciło swoje życie w tej absurdalnej i okrutnej wojnie. Wśród nich było ponad pół miliona naszych rodaków zwerbowanych przez znienawidzonych zaborców. (Hart P.: I wojna światowa 1914-1918: Historia militarna. 2014 – BUW Wolny Dostęp D521.H37165 2014)
Nam Polakom przyniosła jednak wartość nie do przecenienia! Długo wyczekiwaną WOLNOŚĆ!!!
W tym roku obchodzimy okrągłą rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
„Rówieśniczki Niepodległej” to pomysł jednej z Redaktorek BuwLOG-a, podchwycony przez pozostałych redaktorów zgodnym chórem. Owocem tego projektu jest 8-odcinkowy cykl, w którym zaprezentujemy sylwetki nietuzinkowych kobiet urodzonych właśnie w 1918 roku. Niebagatelne znaczenie w tym przypadku ma również wybór nazwisk. Za tę część byli odpowiedzialni informatorzy dziedzinowi, którzy korzystając z wiedzy na temat swoich dziedzin przedstawili wachlarz postaci wartych przypomnienia na łamach bibliotecznego bloga. Na pierwszy ogień miała pójść dziedzina prawa i nauk politycznych… Z nieocenioną pomocą koleżanek udało nam się odszukać w końcu Zofię Stypułkowską. Nasza bohaterka urodziła się 6 października 1918 roku w Kara-Su-Bazar w ZSRR, była córką znanych warszawskich lekarzy-społeczników. Znalezienie kobiety prawnika urodzonej praktycznie na początku ubiegłego wieku to nie błahostka, proszę mi wierzyć. Dlaczego? – zapytają Państwo… Po prostu światem rządzą mężczyźni;) A Najlepsze prawo, jakie ma kobieta, to prawo do męża (Anthony Trollope) 🙂 Zresztą Friedrich Schiller też miał na ten temat swoje zdanie: Od mężczyzny wymaga świat siły, aby bronił praw i słuszności, kobieta tylko dobrocią i miłością panować powinna 🙂 Dla potwierdzenia moich słów i sentencji znanych chciałabym podzielić się z Państwem pewną refleksją. W 2017 r. ukazała się publikacja Arkadiusza Berezy Sąd Najwyższy 1917-2017. Prezesi, Sędziowie, Prokuratorzy Sądu Najwyższego (BUW Wolny Dostęp KKP1587.B475 2017). Książka bardzo rzetelnie opisuje dzieje Sądu Najwyższego i jego losy na przestrzeni 100 lat. Opasłe tomisko (ponad 600-stronnicowe!) zamieszcza indeks osobowy prezesów, sędziów, prokuratorów SN… Czy znalazło się tam miejsce dla płci pięknej? Czas zatem na wyzwanie! 1, 2, 3… nazwisko po nazwisku… liczyłam i liczyłam… i naliczyłam 874 osoby związane z SN, zajmujące w sądzie najwyższe stanowiska. A chcieliby Państwo wiedzieć, ile kobiet prawniczek znalazło tam zatrudnienie na przestrzeni tych wielu lat? Dokładnie 74 kobiety!!! To stanowi w przybliżeniu niespełna 8,5 % całego składu osobowego SN!!! Pierwszą odnalezioną w książce kobietą, która pełniła obowiązki Sędziego Sądu Najwyższego (od 1948 r.) była Zofia Wasilkowska (Gawrońska-Wasilkowska). A na pierwszą kobietę, która odebrała z rąk Prezydenta Rzeczypospolitej nominację na stanowisko Prezesa Sądu Najwyższego czekaliśmy kilkadziesiąt lat! Małgorzata Gersdorf została powołana na ten urząd dopiero w 2014 roku.
Wróćmy do Zofii Stypułkowskiej, która została odznaczona Krzyżem Komandorskim i Kawalerskim orderu Odrodzenia Polski, a także Złotym i Srebrnym Krzyżem Zasługi. Przyjrzyjmy się pokrótce jej losom. Lata jej nauki przypadają na smutny okres II wojny światowej. W czasie okupacji studiowała prawo i uczęszczała na wykłady tajnego uniwersytetu w Warszawie. Studia ukończyła w 1944 r. i zaraz po wyzwoleniu rozpoczęła aplikację sądową. Wtedy jej kariera nabrała tempa. W 1948 r. została asesorem sądowym, następnie uzyskała nominację na sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie. Jednocześnie jako stypendystka ONZ studiowała we Francji i Szwajcarii, tam specjalizowała się w sprawach dotyczących przestępczości nieletnich. Po powrocie do kraju związała się z Departamentem Nadzoru Sądowego w Ministerstwie Sprawiedliwości, by potem objąć urząd sędziego Sądu Wojewódzkiego dla m.st. Warszawy. Przez pewien czas była nawet Dyrektorem Departamentu Spraw Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości. Punktem zwrotnym w jej osiągnięciach zawodowych stał się dzień 26 czerwca 1965 r. To właśnie wtedy po raz pierwszy objęła stanowisko sędziego SN. Była wybierana na to stanowisko jeszcze trzykrotnie. Oprócz tego była posłanką na Sejm, członkiem Stronnictwa Demokratycznego, a także członkiem Prezydium Zarządu Głównego Zrzeszenia Prawników Polskich.
Zofia Stypułkowska odniosła niezaprzeczalny sukces zawodowy. Zajmowała wysokie stanowiska państwowe w czasach PRL. Nie udało mi się jednak odszukać informacji na temat jej życia prywatnego. Ufam, że czuła się spełnionym i szczęśliwym człowiekiem. Pewne jest to, że jej lata młodości związane były z wolną Polską. Z Polską, która nie ustawała w mozolnym budowaniu zrębów swojej państwowości. A co należy podkreślić, kluczem do stworzenia sprawiedliwego państwa były właśnie sądy. I od nich wszystko się zaczęło. A zatem, warta przywołania w tym miejscu będzie data, która zainicjowała powstanie sądownictwa odrodzonego Państwa Polskiego. 29 listopada 1918 r. ukazał się „Dziennik Praw” (Dzisiejszy „Dziennik Ustaw”). I to on zapoczątkował właśnie przygodę legislacyjną wolnej Polski. Zofia Stypułkowska miała wtedy niespełna miesiąc i nie miała zielonego pojęcia o tym jaki zawód przyjdzie jej w przyszłości wykonywać i w jakiej Polsce przyjdzie jej żyć… Ale wiele lat później z racji zajmowanych stanowisk brała czynny udział w kreowaniu państwa polskiego…Tylko, że to już temat na zupełnie inną historię i zapewne nieoceniona inspiracja dla badaczy życia Zofii Stypułkowskiej.
Zofia Stypułkowska zmarła 18 grudnia 1999 r. w Warszawie.
Dorota Bocian, Oddział Usług Informacyjnych i Szkoleń
Literatura:
– Stronnictwo Demokratyczne w Polsce Ludowej. Część III: Udział Stronnictwa w pracach Parlamentu PRL w latach 1944-1968, [aut. oprac. Henryk Wosiński, red. odpowiedzialny: Adam Witold Wysocki]. Warszawa 1969. BUW Wolny Dostęp JN6769.A582 S79 1968
– „Biuletyn Stronnictwa Demokratycznego” 1978 nr 4(138), s. 50. BUW Magazyn sygnatura 027745
– Bereza A, Sąd Najwyższy 1917-2017. Prezesi, sędziowie, prokuratorzy Sądu Najwyższego. Warszawa; Toruń 2017. BUW Wolny Dostęp KKP1587.B475 2017
– Hart P.: I wojna światowa 1914-1918. Historia militarna. Poznań 2014. BUW Wolny Dostęp D521.H37165 2014
Bardzo ciekawy tekst.