Babcie, jak wiadomo, ma się co najmniej dwie. Jedna miała potężną (w oczach pięcioletniego dzieciaka) biblioteczkę domową i uczyła w szkole podstawowej. Do tej biblioteki i babci jeszcze kiedyś wrócę. Druga wraz z dziadkiem prowadziła niewielkie gospodarstwo rolne. U pierwszej rewelacyjnie spędzało się ferie zimowe. Wraz z kolejnymi tytułami z babcinej półki pożerałam wielkie kawały…