BuwLOG

Z książką odetchniesz

Jeśli zaraz po przebudzeniu, pierwszym przedmiotem, po który sięgasz jest telefon, wcale nie oznacza, że masz problem. Prawdopodobnie wyłączasz budzik, prawda? Nie ma jednak wątpliwości, że dzień w dzień otaczają nas urządzenia mobilne i w cyberprzestrzeni spędzamy coraz więcej czasu. Cyfrowa rzeczywistość to świat pracy i nauki, edukacji, wiedzy, rozrywki, codziennych obowiązków i relacji z bliskimi lub tylko znajomymi i całkiem obcymi. Telefony przyrastają nam do rąk, coraz młodsze dzieci wymuszają na rodzicach „własną” komórkę, warto więc zdawać sobie sprawę, co oprócz oczywistych korzyści, niesie ze sobą cyfrowa cywilizacja.

Trochę statystyki

W styczniu 2022 r. w Polsce było ponad 32 milionów użytkowników internetu, co stanowiło 87% całej populacji. Ponad 27 milionów korzystało z mediów społecznościowych. Z danych publikowanych przez firmę Meta wynika, że na początku 2022 r. Facebook miał w Polsce 17,65 mln, a Instagram 10,70 mln użytkowników. Zasięgi reklamowe na FB w Polsce dotyczą 46,7% populacji, a na Instagramie 28,3%. Trzeba jednak zaznaczyć, że oba serwisy „dozwolone” są od 13 roku życia.

Google, właściciel serwisu YouTube, podaje, że ​​na początku 2022 r. YouTube miał w Polsce 27,20 mln użytkowników, co oznacza, że ​​zasięg reklam odpowiadał 72% całej populacji Polski.

Spójrzmy jeszcze szybko na pozostałe popularne serwisy: TikTok 7,70 mln użytkowników (w wieku od 18 lat), Facebook Messenger 15,80 mln, LinkedIn 4,60 mln, Snapchat 4,90 mln, Twitter 2,05 mln, Pinterest 4,23 mln.

Bardzo ciekawe są dane dotyczące spędzania czasu w sieci. Osoby w przedziale wiekowym 16-64 lata używają internetu przez 6 godz. i 39 min. dziennie, w tym 1 godz. 49 min. spędzają w mediach społecznościowych.

Przy populacji 37,77 mln w styczniu 2022 r., mieliśmy 53,97 mln aktywnych numerów telefonii mobilnej (142,9%). 93.4% osób korzysta z internetu na urządzeniach mobilnych.

Wszystkie statystyki pochodzą z serwisu: https://datareportal.com/reports/digital-2022-poland

Dziewczyna trzyma telefon komórkowy z podłączonymi słuchawkami
Fot. Pixabay.com

Tyle statystyki, wróćmy do życia, ale ostrzegam że różowo nie będzie. Co nam robią nowe technologie?

Nie jest dobrze

Słysząc słowo fonoholizm, wielu uśmiechnie się pod nosem i stwierdzi, że ich to nie dotyczy. Jeśli jednak zdamy sobie sprawę, że uzależnienie nie dotyczy telefonu jako przedmiotu, tylko emocji, które wywołuje korzystanie z niego, sprawa się komplikuje. Fonoholizm diagnozowany jest najczęściej u osób urodzonych po 1995 r., czyli u tzw. pokolenia sieci. Z pewnością niepokoić powinna utrata kontroli nad korzystaniem ze smartfona, zaniedbywanie obowiązków, zdrowia i relacji. Mechanizmy powstawania nałogu są bardzo podobne jak przy uzależnieniach od alkoholu, czy narkotyków, co może uświadamiać powagę zagrożenia.

Czy wydawało ci się kiedyś, że telefon wibruje w torebce, lub usłyszał_ś sygnał przychodzącej wiadomości, gdy w rzeczywistości nic takiego nie miało miejsca? Jeśli zdarza się to często, może to być phanton vibration syndrom, nazwany już w 2003 r. w felietonie opublikowanym w New Pittsburgh Courier. Zjawisko okazało się tak powszechne, że doczekało się badań naukowych i opisu w recenzowanych publikacjach. Badanie przeprowadzone w 2010 r. wśród pracowników szpitala w Massachusetts wykazało, że prawie 70% z nich doświadczyło wyimaginowanych wibracji telefonu i prawie 90% studentów średniej wielkości uniwersytetu w środkowo-zachodnich Stanach Zjednoczonych badanych w 2012 r. (Robert Rosenberger,An experiential account of phantom vibration syndrome, Computers in Human Behavior, Vol. 52, 2015, s. 124-131, https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0747563215003611).

Przejdźmy dalej: snapchatowa dysmorfia i nomofobia. Pierwszy termin to nazwa zaburzenia postrzegania własnego wyglądu spowodowane nadmiernym korzystaniem z filtrów upiększających przy publikowaniu selfie w internecie. Lekarze medycyny estetycznej przyznają, że istnieje trend poprawiania urody według własnego zdjęcia wyretuszowanego filtrami z popularnych aplikacji. A filtry Snapchata potrafią powiększyć oczy, podnieść kości policzkowe, wygładzić skórę czy uwydatnić usta. Gotowy przepis na piękniejsze ja. A nomofobia to strach przed utratą dostępu do swojego smartfona. I nie chodzi tu tylko o kradzież. Osoby dotknięte nomofobią boją się, że stracą zasięg lub rozładuje się bateria, żyją więc nie tylko w ciągłym lęku ale też fizycznym ograniczeniu zasięgu sieci gsm i wiecznym dbaniu o naładowanie baterii.

Para leżąca na trawie, oboje trzymają telefony
Fot. Pixabay.com

Przytoczone pojęcia mogą wydawać się dość egzotyczne, ale zmęczenie natłokiem informacji, rozdrażnienie a nawet złość bez konkretnej przyczyny to doświadczenia powszechne. Ten stan wzmagają pikające powiadomienia w telefonie, nieustannie aktualizujące się informacje, zdjęcia, które trzeba zobaczyć, zalew pilnych maili, które nie mogą czekać. To przebodźcowanie, stan, w którym mózg nie jest już w stanie przetwarzać informacji napływających z wielu źródeł. Przeciążenie może dotknąć każdego, ale narażone są na nie zwłaszcza osoby autystyczne, w spektrum autyzmu, czy z zaburzeniem przetwarzania sensorycznego.  Przebodźcowanie to wysoki poziom stresu, problemy ze snem i koncentracją. Jeżeli dołożymy to tego tzw. cyberstres, gdzie na stres związany z używaniem technologii cyfrowej nałoży się poczucie zagrożenia cyberprzestępczością, wyciekiem danych poufnych, kradzieżą wizerunku, hejtem, włamaniem na konta osobiste, sytuacja robi się naprawdę poważna. Przed ograniczeniem swojej bytności w sieci może jednak powstrzymywać najczęściej nieuświadomiony lęk przed „wypadnięciem z obiegu”. Media społecznościowe dają poczucie nieustannej obecności w życiu swoich przyjaciół, rodziny i wybranych nieznajomych, uczestniczenia w życiu społecznym, bycia na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami z kraju i świata. Na ile jest to złudne, świadczy chociażby zjawisko baniek informacyjnych, w których tkwimy, często nieświadomie. Przekonanie, że coś ważnego nas ominie jeśli będziemy offline, rodzi strach i frustrację. To znane i szeroko już opisane zjawisko FOMO (Fear of Missing Out). Początkowo termin ten nie odnosił się do Internetu. Dan Herman, badacz i strateg marketingowy, w latach 90. XX w. opisał je jako obawę przed niewykorzystaniem wszystkich dostępnych możliwości. W 2013 r. potwierdzono związek między FOMO a platformami społecznymi. Interdyscyplinarny zespół badawczy, w skład którego wchodzą jednostki Uniwersytetu Warszawskiego, Państwowego Instytutu Badawczego NASK i Ogólnopolskiego Panelu Badawczego Ariadna w cykliczny, wielowątkowy i rzetelny sposób bada to zjawisko i publikuje obszerne raporty (https://fomo.wdib.uw.edu.pl/do-pobrania/). Najnowszy raport „FOMO 2022. Polacy a lęk przed odłączeniem” był przedmiotem dyskusji podczas piątego spotkania w ramach autorskiego cyklu Biblioteki Uniwersyteckiej  „Pre/teksty. Spotkania biblioterapeutyczne”. Nagranie można obejrzeć na naszym kanale YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=PXA-cvtg_1I&t=173s  Warto podkreślić, że zespół w znacznej mierze koncentruje się na edukowaniu i wspieraniu działań promujących dobrostan cyfrowy.

Wymieniając zagrożenia płynące z nadmiernego zanurzenia się w świat cyfrowy nie sposób nie wspomnieć o dezinformacji, fake newsach i cancel culture. Bardzo groźnych zjawiskach, będących narzędziami walk politycznych. W związku z atakiem Rosji na Ukrainę mieliśmy okazję przekonać się jak niebezpieczne są to działania i jak wiele zła niosą. Musimy być niesłychanie uważni, by nie dokładać swojej cegiełki do czyjegoś planu.

Podsumujmy: przemęczenie, brak snu, pogorszenie się stanu zdrowia, kłopoty z koncentracją, spadek efektywności, wycofywanie się z kontaktów, pogorszenie się relacji z bliskimi, wypalenie zawodowe. To wszystko nie nastraja optymistycznie. Jednak nowe technologie, internet, media społecznościowe i smartfony są nieodłączną częścią naszego życia i tego nie da się już zmienić. Zamiast wyprowadzki w Bieszczady, czasowego lub stałego detoksu od sieci i zniszczenia komórki polecamy trzymać się zasad higieny cyfrowej i zadbać o równowagę i dobrostan psychiczny. Tak to też nie jest łatwe, ale właściwie konieczne.

Mężczyzna siedzący na ławce patrzący w telefon, po oby stronach ławki stoją rowery.
Fot. Pixabay.com

Ale może być lepiej

Co zatem robić? Oto kilka zasad, które wprowadzone (stopniowo) do życia powinny poprawić nasze relacje z technologią cyfrową, a co za tym idzie codzienny komfort egzystencji:

  • Kontroluj czas przed ekranem. W smartfonie możesz sprawdzić ile czasu spędziłeś skrolując media społecznościowe.
  • Postaraj się 2-3 godziny przed snem odłożyć telefon.
  • Wyłącz powiadomienia. Przynajmniej te, których nie potrzebujesz.
  • Nie rób wielu rzeczy na raz. Multitasking jest przereklamowany.
  • Trenuj mózg w sposób analogowy. Czytaj książki!
  • Dbaj o odpoczynek. Najlepiej na świeżym powietrzu.
  • Szukaj zainteresowań poza siecią.
  • Planuj czas bez internetu.
  • Wysypiaj się.
  • Dbaj o relacje z bliskimi.  

Weź książkę do ręki!

Piszę ten tekst w przededniu Światowego Dnia Książki (23 kwietnia), by zwrócić uwagę, że ratunkiem dla zmęczonego i przebodźcowanego umysłu może być książka. I choć jestem zwolenniczką czytania w każdej możliwej formie (również w aplikacji na telefonie), tym razem z całego serca polecę książkę papierową. Nie ma lepszej terapii niż chwila w wygodnym fotelu z książką na kolanach. Dla chętnych może być jeszcze kot lub pies u stóp. Podobno czynność przewracania kartek dobrze wpływa na stopień zrozumienia czytanego tekstu, ponieważ kontakt fizyczny z książką wprowadza mózg w tryb lektury. I choć byłby to dowód anegdotyczny, swoim przypadkiem mogłabym potwierdzić tę teorię.

Zapraszam do biblioteki po książki!

PS Na przykłąd po tę: Cyfrowy minimalizm. Jak zachować skupienie w hałaśliwym świecie / Cal Newport, przeł. Anna Dorota Kamińska. Warszawa 2020.
W Wolnym Dostępie: HM 851. N 58 2020

Kamila Krzyżanowska / Oddział Promocji Wystaw i Współpracy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.