W drugiej połowie XX w. Żbików był tą złą dzielnicą Pruszkowa. To stąd rządziła (rozbita po roku 2000) mafia pruszkowska[1, 2], z której sławą miasto zmaga się do tej pory.
Przed I wojną światową znajdował się tu prężny ośrodek przemysłowy dający zatrudnienie i mieszkanie tysiącom robotników. Po wybudowaniu Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej podróż do stolicy Królestwa Polskiego stała się znacznie łatwiejsza. W okolicy powstały: warsztaty kolejowe (1897), gospodarstwo ogrodnicze Hoserów (1896), fabryka pilników, kilkanaście cegielni (zaopatrujących budowy fabryk, mieszkań, szkół, szpitala, domu kultury i biblioteki). Józef Troetzer, przenosząc z Warszawy do Pruszkowa swoją fabrykę konstrukcji stalowych, stał się jednym z największych pracodawców w okolicy.
Przy ul. Narodowej powstały największe żbikowskie kamienice czynszowe[3].
Hossa nie trwała długo. Okolice dotknęły bombardowania pierwszej wojny światowej. Przymusowa ewakuacja zakładów przemysłowych na wschód z wycofującą się armią rosyjską objęła aż połowę mieszkańców Żbikowa. Zbudowane dla robotników i inżynierów osiedla przetrwały dwie wojny, ale nie było już tam tak miło. Witold Dąbrowski (1933-1978) urodzony w Pruszkowie poeta i tłumacz tak pisał w latach 70. XX w.:
Żbików
Na ulicy Narodowej
domy nie otynkowane,
ma Kościuszko nos gipsowy
i sztachety ma drewniane.
Na ulicy Narodowej
nader pięknie jest w sobotę,
poniewiera się pod płotem
butelka po „Wyborowej”.
(…)
A na Narodowej w oknach
zakurzone pelargonie,
a rynsztokiem Narodowej
płynie ryba śledź.
(…)[4]
A gdzie strażacy?
Ze wzrostem gęstości zabudowy rosło zagrożenie pożarowe.
W niedzielę 25 sierpnia 1912 r. (99 lat temu) odbyła się uroczysta inauguracja działalności Straży Ogniowej Ochotniczej w Pruszkowie i Żbikowie[5]. Wspomniany Józef Trotzer został komendantem straży oraz dostawcą wyposażenia (które produkowała jego fabryka, „gdyż wspomniana firma daje największe gwarancie sumiennego wykonania obstalunku, oraz wygodne warunki spłaty należności”[7]). O zgodę władz rosyjskich na zorganizowanie straży pożarnej zabiegali hrabiostwo Jadwiga i Antoni Potuliccy, Teodor Bagdach (1860-1921, starszy referent wydziału drogowego PKP, kurator szpitala w Pruszkowie i członek Rady miasta Pruszkowa[7]; do Żbikowskiej straży pożarnej należał też Teodor Bagdach junior[8]) i Jan Szczepkowski. Pozwolenia nie były łatwe do zdobycia, jednostki straży pożarnych były organizacjami paramilitarnymi, w których kwitła działalność konspiracyjna.
W zbiorach Gabinetu Dokumentów Życia Społecznego przechowujemy efektownie ilustrowaną jednodniówkę-cegiełkę (cena: 10 kopiejek) upamiętniającą to wydarzenie[6].
Na 7 z 8 stron zamieszczono reklamy lokalnych przedsiębiorców finansujących przedsięwzięcie.
Treść (w większości anonimowych) tekstów utrzymana jest w żartobliwym, wręcz rubasznym, tonie. Ilustracji dostarczył Leonard Barski (1871-?) malarz, grafik, ilustrator i karykaturzysta współpracujący m.in. z czasopismami: Mucha, Komar i Marchołt.
Dostało się kobietom patrzącym łakomie na wysportowanych mężczyzn w mundurach:
I mężczyznom nienależącym do straży:
Przez pół roku działalności w 1912 pruszkowsko-żbikowska straż interweniowała w 6 pożarach (w 1913 – w 12), organizowała szkolenia i ćwiczenia, próby orkiestry oraz zabawy.
Matylda Filas, Gabinet Dokumentów Życia Społecznego
- Nowy alfabet mafii : najnowsze losy polskiej przestępczości zorganizowanej / Ewa Ornacka, Piotr Pytlakowski. Poznań, 2013. Klasyfikacja WD: HV6453.P7 O76 2013
- Miasto młodych wilków / Mariusz Sz. pseudonim „Szlachet”. Brzezia Łąka, 2018. Klasyfikacja WD: HV6453.P72 P787 2018
- Żbików – rys historyczny / Marian Skwara: http://dulag121.pl/pruskovianaa/skwara-zbikow-rys-historyczny/
- Arrasowanie / Witold Dąbrowski. Warszawa : Czytelnik, 1976.
- Kurjer Warszawski. R. 92, 1912, nr 236.
- Strażak : jednodniówka, Pruszków, Żbików 1912 r. / redaktor i wydawca: T. Bagdach. [Miejsce nieznane] : T. Bagdach, 1912 (Warszawa : Druk. i Lit. F. Kasprzykiewicza). Sygn. GDŻS: J-260.
- Nekrolog w: Kurjer Warszawski : wydanie wieczorne. R. 101, 1921, nr 343.
- Straż Ogniowa Ochotnicza w Pruszkowie i Żbikowie : rocznik … za … rok. R. 1, 1912. Sygn. BUW: 17.21.12.209.
Niestety spora cześć informacji podanych na tej stronie nie jest prawdziwa. Wielka skoda. To po prostu łagodnie fake newsy!
Proszę to sobie sprawdzić z moją publikacją z 2017 r. „Życie publiczne i społeczne Pruszkowa do roku 1921. dynamika rozwoju peryferyjnego”. Dostępne od lat w sieci. Cała książka jest wyłożona w pdf.
Mylą państwo, co widać na przytoczonej reklamie, np. Pruszków ze Żbikowem, a właściwe Żbikówkiem.
Cyt: „Józef Troetzer, przenosząc z Warszawy do Żbikowa swoją fabrykę konstrukcji stalowych i odlewnię kotłów parowych, stał się jednym z największych pracodawców w okolicy”.
Firma J. Troetzera nie była na Żbikowie, lecz dokładnie w Pruszkowie, tam gdzie jest obecnie centrum handlowe Nowa Stacja ul. Sienkiewicza. Pruszków to nie Żbików! Co więcej wtedy to były dwie odrębne gminy wiejskie w tym gmina Pruszków ze wsią de jure Pruszków, a de facto osadą fabryczną.
Co więcej Troetzer produkował najwyższej, światowej jakości sprzęt do pompowania, przenoszenia wody jak sikawki pożarnicze, baczki na wodę i inne płyny oraz normalne, ręczne pompy wodne. Jego odlewnia cały czas pozostała w Warszawie przy ul. Przyokopowej, a główna produkcja i sam montaż od 1904 r. były już w Pruszkowie.
Natomiast biuro zarządu firmy Troetzera pozostało w Warszawie przy ul. Chłodnej, a potem było przy ul. Hr Berga.
Były dwie remizy strażackie: jedna (duża) w Pruszkowie (obecna ul. Kraszewskiego, wtedy ul. Szeroka) obok kościoła św. Kazimierza (stoi on do dziś tam gdzie go wtedy, gdy dopiero go budowano). Tam właśnie była ta 3-y piętrowa wspinalnia. Druga remiza (mała) była na Żbikowie/ Żbikówku. Straż ogniowa była za to jedna Pruszkowsko-Żbikowska i naczelnikiem oddziałów straży był J. Troetzer (od 1912 do 1915).
Inauguracja działalności Straży Ogniowej Ochotniczej w Pruszkowie i Żbikowie miała miejsce właśnie w Pruszkowie, w nieukończonym kościele pruszkowskim (od 1913 r. nazwanym św. Kazimierza – erygowano wtedy parafię pruszkowską z kościołem św. Kazimierza).
Bardzo dokładnie opisałem początki tej straży w swojej książce oraz na końcu dałem w aneksie kilkanaście stron rocznika straży z I roku działania. Moja kopia należała do jednego z jej współzałożycieli J. Szczepkowskiego i są na niej jego odręczne, dodatkowe zapiski z lat 30: „Rocznik I za 1912 rok Straży Ogniowej Ochotniczej w Pruszkowie i Żbikowie (wybrane strony)”
Z poważaniem,
M. Wawrzyński dr
PS
Info o książce:
https://publicystyka.ngo.pl/zycie-publiczne-i-spoleczne-pruszkowa-do-roku-1921-dynamika-rozwoju-peryferyjnego-nowa-ksiazka
Sama książka
http://mbc.cyfrowemazowsze.pl/dlibra/docmetadata?from=rss&id=72697
Bardzo się cieszę, że czyta Pan nasz blog! Dziękuję za cenne uwagi – poprawiłam umiejscowienie fabryki Troetzera.
Celem tego, z założenia krótkiego, wpisu było zwrócenie uwagi na znajdujący się w zbiorach BUW druk, mogący być przyczynkiem do badań z bardzo różnych dziedzin. Szczególnie chciałam zwrócić uwagę na Żbików, nie każdemu mieszkańcowi Warszawy znany. Nie śmiałabym dublować tak dokładnie już opisanej historii regionu Pruszkowa.
Matylda Filas