Końcówka września: rozmowa z kierowniczką Oddziału Ochrony i Konserwacji Zbiorów, kilka chwil później spotkanie z Dyrektor Biblioteki, skierowanie na badania, szkolenia, itd. W rezultacie zostaję pracownikiem BUWu i grzecznie przychodzę do pracy 11 października. Jeszcze nie zdążyłem dobrze się rozejrzeć po zakamarkach mojej nowej pracowniczej rzeczywistości, a tu już propozycja pierwszego służbowego wyjazdu. Nigdy wcześniej nie miałem okazji być na żadnej delegacji, więc z entuzjazmem podchodzę do pomysłu, składam podanie, dostaję zgodę, potem kupno biletów, rezerwacja hotelu i 16 listopada o świcie wyruszam pociągiem do Lublina. Lubię Lublin, jako student spędziłem tam kilka miłych chwil.
Do Biblioteki Uniwersyteckiej KULu dotarłem na godzinę wyznaczoną przez organizatora. Zasiadłem w bibliotecznej auli, konferencja rozpoczęła się. Przewodnim tematem poruszanym przez prelegentów była kondycja polskiego muzealnictwa, aspekty prawne, statystyki i różne tego rodzaju bolączki środowiska polskich muzealników. Szczególną uwagę poświęcono muzeom religijnym. Interesujące były opisywane przez ks. bp. Mariusza Leszczyńskiego perypetie związane z pozyskiwaniem eksponatów do rzeczonych muzeów. Ksiądz muzealnik niczym jakiś poszukiwacz skarbów przeczesujący piwnice i strychy kościelnych plebanii, przeszukujący zakamarki świątyń i w rezultacie wynajdujący zakurzone, zapomniane skarby, które przywraca światu ‒ taki obraz pobudza wyobraźnię. Problemem staje się pozyskiwanie funduszy na konserwację, restaurację i przechowywanie zabytków. Choć nie da się ukryć, że i na tym gruncie możliwe do osiągnięcia są pewne sukcesy, o czym może świadczyć działające Muzeum Diecezjalne w Łomży, którego historię rozwoju zaprezentował ks. Tomasza Grabowski.
Jako konserwator zabytków, ściślej konserwator papieru, szczególną uwagę poświęciłem wykładom monograficznym poruszającym temat mi najbliższy. Miłym przypomnieniem historii rozwoju sztuki introligatorskiej było wystąpienie pani Jolanty Wasilewskiej z Pracowni Konserwacji i Zabezpieczania Zbiorów BU KUL. Dane było mi prześledzić, jaką ewolucję przechodziła oprawa książkowa od wieków średnich do współczesności. Jak kosztem drogocenności materiałów i kunsztu rzemieślnika dzieła pisane, później drukowane, stawały się coraz bardziej dostępne dla społeczeństwa, by w naszych czasach obok masowo oprawianych pozycji spotykać nowocześnie oprawiane przez artystów introligatorów tomy.
Dodatkowo koleżanki konserwatorki: wspomniana Jolanta Wasilewska wraz z Iwoną Basiurą oraz Urszulą Szymańską niejako zaprosiły słuchaczy do swojej pracowni ‒ Pracowni Konserwacji Zbiorów BU KULu. Opowiedziały z jakimi borykają się problemami, jakie mają osiągnięcia i, co najważniejsze, przypomniały o tym, że nie możemy pozostawać obojętni wobec zagadnienia ochrony zabytkowych książek.
Konferencji towarzyszyła fotograficzna wystawa obiektów i dokumentacji fotograficznej prac konserwatorskich wykonanych w Pracowni Konserwacji BU KUL oraz efektów pracy introligatorów Biblioteki Uniwersyteckiej KUL
Chętni mieli również możliwość zwiedzenia wybudowanej na przełomie XVI i XVII wieku wieży – dzwonnicy przy Kościele Rektoralnym p.w. Wniebowzięcia NMP Zwycięskiej oraz Muzeum Metropolitalnego Seminarium duchownego, w którego zbiorach znajduje się Mszał kraśnicki z ok. 1400 r., najstarszy dokument liturgiczny na Lubelszczyźnie.
Tak w ogólnym zarysie jawił się mój pierwszy służbowy wyjazd. Jeśli do ciekawej konferencji dodam jeszcze wieczorny spacer po niewielkiej, acz urokliwej lubelskiej starówce, to z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, iż warto korzystać z możliwości, które daje delegacja.
Jakub Wrzosek, Oddział Ochrony i Konserwacji Zbiorów