Pod koniec maja miałam okazję uczestniczyć w niezwykle intensywnym Erasmus Staff Week zorganizowanym przez Bibliotekę Uniwersytecką w Göteborgu. Było to pierwsze tego typu erasmusowe wydarzenie w tej instytucji, widać więc było jak organizatorzy są przejęci i bardzo się starali, aby nasz pobyt był dobrze wykorzystany do ostatniej minuty. Pięć dni wypełniły nam więc wizyty w kolejnych filiach biblioteki, prezentacje uczestników pokazujące biblioteki, z których przybyli, wycieczki, spotkania wieczorne i wiele innych atrakcji. W skrócie można ująć to tak, że z hostelu wychodziłam codziennie o 8:30 a wracałam po 22:00. Jakkolwiek wydaje się to wyczerpujące, był to bardzo satysfakcjonujący czas pełen spotkań z inspirującymi ludźmi.
Biblioteka Uniwersytecka w Göteborgu nie ma jednego głównego budynku, a jest podzielona tematycznie na osiem oddziałów:
- Humanities Library,
- National Resource Library for Gender Studies,
- Music and Drama Collection and Art Library,
- Social Sciences Library,
- Education Library,
- Economics Library,
- Biomedical Library i
- Hälsovetarbacken Library.
Mieszczą się one w różnych budynkach rozsianych po całym Göteborgu, ale w odległości spacerowej od siebie. Studenci otrzymując kartę biblioteczną mają wstęp do każdej z nich na takich samych zasadach. Jak większość bibliotek z krajów nordyckich, budynki i system biblioteczny są bardzo nowoczesne i przejrzyste, a nastawienie do czytelników przyjazne i pełne otwartości.
To co mnie najbardziej interesowało to kształtowanie usług i podejście do użytkowników.
Duże wrażenie zrobił na mnie fakt, że w budynkach nie ma widocznej ochrony a wejście jest otwarte dla wszystkich. Pracownicy byli wyraźnie zdziwieni na moje sugestie czy to jest bezpieczne i czy nie muszą ciągle interweniować w sytuacjach np. wyniesienia książki bez wypożyczenia. Wyraźnie to jednak inne społeczeństwo, w którym ludzie trzymają się zasad a systemy elektroniczne nie zawodzą.
Uniwersytet i biblioteka w Göteborgu starają się bardzo wychodzić naprzeciw różnym, bardzo podstawowym potrzebom użytkowników. W przestrzeni jest wydzielonych dużo miejsc do pracy grupowej, w czytelniach w których jest zimno dostępne są do wzięcia kocyki. No a przede wszystkim – w tych bibliotekach czytelnicy mogą pić kawę! Kawa, która niemal płynie w żyłach Szwedów jest tak oczywistym elementem jak woda, więc jej obecność w bibliotekach jest niekwestionowalna.
Szwecja znana jest ze swojej otwartości na różne podejścia do życia oraz szeroko pojęte równouprawnienie. Ten aspekt mogłam zaobserwować w różnych miejscach. Zarówno na ulicach gdzie widać było wielu ojców zajmujących się małymi dziećmi, jak i w bibliotece gdzie mogłam zauważyć ich inkluzywne podejście do studentów z różnymi formami trudności w zdobywaniu wiedzy. Biblioteka oferuje szereg ułatwień dla użytkowników z zaburzeniami w czytaniu. Ci użytkownicy to nie jest tylko wąska grupa ludzi z problemami z widzeniem (niewidomych i słabowidzących), ale wszyscy, którym sprawia trudność czytanie tekstu drukowanego lub z ekranu komputera. Jako tacy rozumieni są zarówno osoby w spektrum autyzmu, z ADHD czy innymi specyficznymi trudnościami w uczeniu się, ale też rodzice małych dzieci, którym trudniej się skupić w obecnej sytuacji życiowej. Dla nich wszystkich stworzono pakiet różnych ułatwień w postaci audiobooków, podręczników czytanych, dostosowania software komputera, specjalnych pokoi na terenie biblioteki ze sprzętem ułatwiającym czytanie. Ten aspekt działalności oraz bardzo empatyczne podejście personelu zrobiło na wszystkich duże wrażenie.
Szwecja jest niezwykle inspirującym krajem z otwartymi ludźmi, którzy chętnie dzielą się swoim doświadczeniem. Ich technologia często robi wrażenie, ale to co według mnie jest najbardziej nowoczesne to podejście do ludzi. Traktowanie każdego z szacunkiem i empatią to coś, czego można im naprawdę pozazdrościć.
Zofia Kajczuk, Pełnomocniczka ds. projektowania usług