BuwLOG

Lu sule, lu mare, lu jentu czyli Erasmus w odcieniach pietra leccese

budynek z portykiem zwieńczonym frontonem
Budynek Università del Salento

Na nasz pierwszy wyjazd Erasmus wybrałyśmy się do Biblioteki Uniwersytetu Salentyńskiego w miejscowości Lecce we Włoszech. Università del Salento jest młodą, dynamiczną uczelnią,  osadzoną w monumentalnym pięknie barokowych kościołów i pałaców miasta nazywanego Florencją południa. Zadbane, bogato zdobione budowle swój miodowo-beżowy kolor zawdzięczają wydobywanemu w tym rejonie wapiennemu kamieniowi, zwanemu pietra leccese.

Do wyboru akurat tego miejsca na almowej mapie skusiło nas, między innymi to, że w bogatej historii buwowskich Erasmusów do tej biblioteki jeszcze nikt nie dotarł. Jej ciekawe położenie geograficzne pomiędzy dwoma morzami, na styku kultur między Bliskim Wschodem, Bałkanami i Europą zachodnią, a północną Afryką wskazywało, że będzie to bardzo ciekawe doświadczenie. Mieszkańcy Półwyspu Salentyńskiego mówią o nim „lu sule, lu mare, lu jentu” czyli “słońce, morze i wiatr”. Te trzy żywioły warunkują tu codzienne zajęcia. My też doświadczałyśmy ich skutków. Docierałyśmy na erasmusowe szkolenia z włosami na nowo ułożonymi przez wiatr.

Warto dodać, że na Półwyspie Salentyńskim, choć językiem urzędowym jest włoski, mieszkańcy porozumiewają się w dialektach, a poczucie przynależności do małych ojczyzn jest tu bardzo silne.

długi korytarz, przy stołach siedzą ludzie
Zabytkowy długi hol przy salach wykładowych Wydziału Humanistycznego

Università del Salento to uczelnia założona w 1955 roku przez Giuseppe Codacciego Pisanellego, polityka i prawnika, kilkukrotnego posła i ministra, który przez 20 lat pełnił funkcję rektora tej uczelni. Aktualnie na Università del Salento wiedzę zdobywa ponad 17 tysięcy studentów pod kierunkiem 800 pracowników naukowych na ponad 60 kierunkach. 

Sieć bibliotek Uniwersytetu Salentyńskiego składa się z biblioteki centralnej i 20 bibliotek wydziałowych. Czytelnicy mają do dyspozycji księgozbiór liczący około 1 miliona woluminów, ponad 600 tytułów czasopism oraz cenne kolekcje starych druków i rękopisów.

Większość szkolenia odbyłyśmy w Międzywydziałowej Bibliotece Centralnej im. Teodoro Pellegrino. Trzeba wspomnieć, że postać Teodoro Pellegrino jest niezmiernie ważna dla tej biblioteki. Ten wybitny intelektualista był twórcą, bohaterem i siłą napędową całego Uniwersytetu oraz autorem wielu inicjatyw.

schody wewnątrz budynku
Przestrzeń wolnego dostępu Centralnej Biblioteki Międzywydziałowej

Wchodząc do budynku Międzywydziałowej Biblioteki Centralnej poczułyśmy się prawie jak na Dobrej 56/66, bowiem jego styl architektoniczny jest bardzo nowoczesny i przypomina BUW. Zbiory zlokalizowane głównie w wolnym dostępie, ułożone są zgodnie z systemem klasyfikacji dziesiętnej Deweya. Stare druki i rękopisy przechowywane są w osobnych pomieszczeniach.

W trzecim dniu szkolenia zapoznałyśmy się ze zbiorami elektronicznymi i bazami danych. Koordynacją bibliotecznych systemów informacyjnych na uniwersytecie w Lecce zajmuje się specjalna komórka biblioteki – SIBA (Servizi Informiatici Bibliotecari di Ateneo). 

dwie osoby pracują przy komputerze, za nimi ściana z ozdobną płaskorzeźbą
Stanowisko pracy w Bibliotece Wydziału Nauk Humanistycznych

Pod koniec naszego szkolenia z nowoczesnych, lekkich wnętrz Centralnej Biblioteki Międzywydziałowej przeniosłyśmy się do innej rzeczywistości – Biblioteki Wydziału Nauk Humanistycznych i Społecznych, mieszczącej się w dawnym klasztorze oliwietan, zbudowanym dla zakonu czarnych benedyktynów.

krużganek
Zabytkowa zabudowa byłego monastero degli Olivetani

Budynek wybudowano w latach 1171–1174. Benedyktyni mieli tam swoją siedzibę aż do XIX wieku, kiedy klasztor przejęła gmina Lecce i umieściła tam biura urzędów publicznych, a później przytułek dla żebraków. Urody tych zabudowań nie da się opisać ale szczególne wrażenie robią ślady fresków przedstawiających życie zakonne. W tak atrakcyjnych wnętrzach, w przyjemnym chłodzie grubych murów nasze „almowe” szkolenie było czystą przyjemnością.

grupa ludzi dyskutuje
Zwiedzanie Biblioteki Wydziału Nauk Humanistycznych i Społecznych

Pracownicy z iście włoskim temperamentem i pasją oprowadzali nas po trzech działach tej biblioteki. Opowiadali o historii budynku, ale też o jego trudnej adaptacji do przechowywania zbiorów i kłopotach związanych z funkcjonowaniem nowoczesnej instytucji w zabytkowych wnętrzach.

Po szkoleniach, co stało się codziennym rytuałem, chodziłyśmy wspólnie z pracownikami do małej studenckiej kafejki na szybką cafe leccese, czyli kawę z aromatem migdałowym i dużą ilością lodu. Integracyjne rozmowy pokazały ile wspólnych inicjatyw i zdarzeń łączy Lecce z Polską. Okazało się, że przez 10 lat, od 1997 roku na Università del Salento można było studiować polonistykę! Kierunek ten pojawił się na fali popularności Polski po wyborze Jana Pawła II na papieża. Wielką radością dla Włochów było wspomnienie Zbigniewa Bońka, zatrudnionego na początku lat 90-tych na stanowisku trenera drużyny piłkarskiej w Lecce.

wewnętrzny dziedziniec ze studnią i krużgankiem
Dziedziniec Biblioteki Wydziału Nauk Humanistycznych i Społecznych

Cały nasz pobyt możemy uznać za bardzo dobrze zorganizowany i poprowadzony przez włoskich kolegów bibliotekarzy. Żadne nasze pytanie czy wątpliwość nie pozostawały bez reakcji. Byli zawsze pomocni i zainteresowani, również naszą biblioteką, czego wyrazem była gorąca dyskusja podczas naszej prezentacji o BUWie.

Był to nasz pierwszy wyjazd Erasmus, a co za tym idzie duże wyzwanie zawodowe,  dlatego przeżycia związane z tym wyjazdem pozostaną w naszych wspomnieniach.

Joanna Chełstowska, Oddział Kontroli i Selekcji Zbiorów
Dorota Święcicka, Oddział Opracowania Zbiorów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.