BuwLOG

Textus et pictura IV. Średniowieczny kodeks rękopiśmienny w aspekcie historycznego trwania

Pod koniec listopada 2022 r. po raz czwarty Biblioteka Uniwersytecka w Toruniu była gospodarzem (i jednocześnie współorganizatorem razem z Wydziałem Sztuk Pięknych UMK w Toruniu i Instytutem Historii Nauki PAN) ogólnopolskiej konferencji z cyklu Textus et pictura, która cyklicznie gromadzi mediewistów z różnych dziedzin.

okładka ze złożonego papieru z napisami
Pergaminowa karta, wyjęta w czasie konserwacji z oprawy druku, obecnie przechowywana w GRPS, bez sygn., teczka „Dissoluta średniowieczne”.

Tym razem głównym tematem było długie trwanie rękopisów średniowiecznych. Jaki obraz owego długiego trwania wyłonił się zaprezentowanych referatów? Wykład wprowadzający w tematykę i zarys głównych tendencji przedstawił prof. Jerzy Kaliszuk, kierownik Pracowni Wiedzy o Dawnej Książce IHN PAN. Głównym wątkiem jego wystąpienia było „życie po życiu” rękopisów, o którym przeważnie decydowała nie ich treść a forma: to głownie te kodeksy, które były wykonane z pergaminu, otrzymywały – od introligatorów! – szansę na przetrwanie jako elementy oprawy. Kart pergaminowych, szczególnie z rękopisów muzycznych, które zazwyczaj miały większy format i jednocześnie szybciej się zużywały w czasie codziennego wykorzystania w kościołach i klasztorach podczas mszy i liturgii godzin, szczególnie chętnie używano jako obłożenia okładzin kodeksów – czy to wykonanych z desek czy z bardziej wiotkich i kruchych materiałów jakim były papier czy tektura. Kart z rękopisów w mniejszych formatach używano w charakterze wyklejek, scyzur czy elementów wzmacniających szycie. Z drugiej strony badania treści zachowanych fragmentów (nie są to pełne dane, nie tylko w Polsce, ale i na świecie fragmentologia jest dziedziną dopiero się rozwijającą i oprócz kilku krajów, które mogą pochwalić się w miarę pełnym opracowaniem zagadnienia, w wielu miejscach można mówić jedynie o częściowym przebadaniu zbiorów i w związku z tym pewnych zauważalnych tendencjach) pokazują, że o ile nie było preferowanych typów rękopisów wśród kandydatów do wykorzystania w oprawach, o tyle jeden typ tekstów wyjątkowo rzadko był w ten sposób wykorzystywany – był to tekst Biblii, a szczególnie teksty ewangelii. Patrząc jednak na ten temat z perspektywy specjalnej rangi tego tekstu w świecie kultury łacińskiej, ta obserwacja wydaje się całkowicie zasadna. Owo drugie życie rękopisów (a raczej ich fragmentów) uwarunkowane materiałem na którym zostały spisane, było analizowane przez kolejnych referentów. Nie sposób tu wymienić wszystkich, więc wspomnę tylko o tych, które zwróciły moją największą uwagę: prof. Małgorzata Pronobis-Brzezińska, konserwatorka z Wydziału Sztuk Pięknych UMK w Toruniu, przedstawiła swoje refleksje w referacie Przekształcenia kodeksów średniowiecznych – refleksja konserwatorska. Rękopisy i druki z terenu Prus, zawierające średniowieczne fragmenty, przebadały: dr Paulina Pludra-Żuk (IHN PAN), dr Marta Czyżak (BU UMK) dr Ewa Chlebus i Joanna Sroka (obie z Biblioteki Elbląskiej), Dorota Jutrzenka-Supryn (Wydział Sztuk Pięknych UMK) oraz prof. Monika Opalińska (Instytut Anglistyki UW). W czterech referatach przedstawiły szeroki wachlarz przeanalizowanych wątków – dr P. Pludra-Żuk i dr M. Czyżak badały same fragmenty, ich treść, miejsce powstania rękopisów których częścią były pierwotnie oraz losy książek, których częścią się stały jako fragmenty[1]. Konserwatorki dr E. Chlebus, J. Sroka i dr D. Jutrzenka-Supryn badały księgozbiór Biblioteki Elbląskiej w poszukiwaniu fragmentów i próbowały ustalić, które warsztaty introligatorskie Prus używały do tworzenia opraw druków w XVI i późniejszych wiekach fragmentów ze średniowiecznych bibliotek elbląskich. Prof. M. Opalińska w niezwykle ciekawym referacie opowiedziała o kilku fragmentach z jednego druku z Biblioteki Elbląskiej, który zawiera fragmenty XI-wiecznego łacińskiego psałterza z glossami staroangielskimi[2]! Jest to jedyny obiekt w Polsce z fragmentem średniowiecznego rękopisu anglosaskiego. Ponadto prof. Opalińskiej udało się ustalić, że fragmenty z tego samego psałterza znajdują się w kilku innych rękopisach, obecnie znajdujących się w bibliotekach Niemiec, Wielkiej Brytanii i Holandii, a sam anglosaski rękopis trafił albo jako makulatura na oprawy albo cały kodeks do Lejdy i tam został „poszatkowany” a następnie użyty na przestrzeni kilku lat do sporządzenia opraw co najmniej kilku druków, które zakupione w tym flamandzkim uniwersyteckim mieście trafiły do różnych kolekcji w kilku europejskich krajach.

Próbę usystematyzowania typologii i terminologii związanej z obecnością fragmentów w późniejszych książkach (rękopiśmiennych i drukowanych) przedstawiła w referacie Kłopotliwa makulatura – fragmenty in situ okiem tegumentologa dr Ewa Chlebus, a część wątków z jej referatu rozwinięto w panelu dyskusyjnym Fragmentologiczny okrągły stół, w którym dyskutantami byli: wspomniana przed chwilą referentka, Jakub Łukaszewski, prof. Wojciech Mrozowicz, prof. Jacek Soszyński, prof. Arkadiusz Wagner i prof. Jerzy Kaliszuk. Krótkim podsumowaniem tej dyskusji niech będzie stwierdzenie: długa jeszcze droga przed nami kodykologami zanim poznamy i przyswoimy sobie typologię fragmentów, a jeszcze dłuższa zanim kodykolodzy, konserwatorzy i tegumentolodzy dojdą do konsensusu w sprawie terminologii związanej z fragmentami!

W wygłoszonych referatach pojawiały się też inne, bardzo ciekawe wątki historycznego trwania średniowiecznych tekstów oraz rękopisów jako przedmiotów materialnych. Długie, czasem wręcz kilkusetletnie wykorzystywanie rękopisów (graduałów, antyfonarzy i brewiarzy) na konkretnych przykładach omówiły m.in. dr Dominika Grabiec z Instytutu Sztuki PAN (mówiła o dominikańskim graduale sygn. 1L z Archiwum Polskiej Prowincji oo. Dominikanów w Krakowie) i dr Justyna Łuczyńska-Bystrowska z Muzeum Książąt Czartoryskich MNK i Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie w referacie o intrygującym tytule Dlaczego nuncjusz papieski chciał oszukać polskiego króla? Czyli o XVII-wiecznych przekształceniach brewiarza Ms. Czart. 12111 IV w bibliotece Książąt Czartoryskich. Przy okazji tytułu drugiego referatu uwidacznia się jednocześnie przyczyna i konsekwencja długiego życia niektórych rękopisów – za pomocą pewnych dodatków lub modyfikacji można było zapewnić aktualność treści pewnych rękopisów przez bardzo długi czas. I tę możliwość wykorzystywano!

Inne światło, na zdawałoby się już przebadane tematy i poczynione ustalenia, może rzucić prawidłowa atrybucja autorstwa, pochodzenia z określonego skryptorium lub ustalenie proweniencji pewnych obiektów. Nowe lub zaktualizowane ustalenia proweniencyjne i związane z tym ustalenia co do miejsca, daty i prawdopodobnego autorstwa  niektórych tekstów lub kodeksów stawiają w innym świetle ich wartość źródłową lub zależności tekstowe pomiędzy zdawałoby się znanymi od dawna i ocenionymi według ich wartości tekstami. Ten aspekt poruszyli w swoich referatach: dr Adrien  Quéret-Podesta z Instytutu Slawistyki PAN w Warszawie, który opowiedział o swoich dociekaniach na temat rękopisu tzw. Annales Magdeburgenses Brevissimi przechowywanego obecnie w jednej z bibliotek klasztornych w Czechach, prof. Piotr Oliński (Wydział Nauk Historycznych UMK w Toruniu) o tzw. kodeksie kołbackim czy dr Irina Chachulska (Instytut Sztuki PAN), która przedstawiła swoje badania paleograficzne, dzięki którym udało jej się przypisać kilka kolejnych rękopisów cysterskich do skryptorium lubiąskiego[3] oraz dr Mateusz Marszałkowski (IHN PAN) i Piotr Ziółkowski (Instytut Sztuki PAN), którzy przeanalizowali podobieństwa pomiędzy antyfonarzem norbertanów z Witowa (obecnie przechowywanym w BG PAN, rps akc. 7889) i graduałem sygn. L2 z Biblioteki Diecezjalnej w Pelplinie, wykazując wtórne użycie kilkunastu kart z graduału, które w pewnym momencie zostały doszyte do witowskiego antyfonarza.

Ostatnim aspektem, który wybrzmiał w referatach było kolekcjonowanie a czasami „kolekcjonowanie” rękopisów średniowiecznych. Dr Alicja Szulc z biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu opowiedziała o zbiorze średniowiecznych fragmentów muzycznych, w posiadanie których wszedł muzykolog Adolf Chybiński. Nie da się go jednak nazwać ani kolekcjonerem, ani właścicielem tych rękopisów: on je wypożyczył przed II wojną światową z Archiwum Państwowego we Lwowie do celów dydaktycznych (był wykładowcą teorii muzyki na lwowskim uniwersytecie i w konserwatorium), z którego to Lwowa w czasie wojny musiał uciekać. Z całym dobytkiem (i rzeczonymi fragmentami) udał się do Poznania, na tamtejszym uniwersytecie wykładał historię i teorię muzyki a fragmenty dalej wykorzystywał w dydaktyce. Po jego śmierci zbiór trafił do archiwum Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. O „prawdziwym” kolekcjonowaniu opowiedział prof. Arkadiusz Wagner z Wydziału Filozofii i Nauk Społecznych UMK w Toruniu w referacie Wypreparowane – wycięte – sprzedane. Uwagi na temat fragmentów kodeksów średniowiecznych na rynku antykwarycznym. Wśród wielu bardzo interesujących obserwacji znalazła się też informacja która pokazuje, dlaczego taką popularnością na XIX-wiecznym rynku antykwarycznym  cieszyły się fragmenty rękopisów: otóż w części państw europejskich w tym czasie płacono na granicy podatek wyliczany nie na podstawie wartości przesyłki tylko jej wagi! Pojedyncze karty lub książki bez oprawy były znacznie lżejsze niż całe kodeksy w ciężkich oprawach z desek…

Trwałym podsumowaniem spotkania, będzie publikacja materiałów pokonferencyjnych. Z pewnością będzie się cieszyła dużą popularnością nie tylko wśród uczestników konferencji!

Agnieszka Fabiańska, Gabinet Rękopisów

[1] Opis projektu i baza fragmentów na stronie Fragmentarium. Laboratory for Medieval Manuscripts Fragments: https://fragmentarium.ms/fellowships/Teutonic_Prussia.

[2] Artykuł na ten temat ukazał się niedługo po konferencji: Monika Opalińska, Paulina Pludra-Żuk, Ewa Chlebus, The Eleventh-Century ‘N’ Psalter from England: New Pieces of the Puzzle, “The Review of English Studies”, 2022, hgac081, https://doi.org/10.1093/res/hgac081

[3] Szczegółowo ten temat przedstawiła w artykule: Produkcja ksiąg muzycznych w skryptorium lubiąskim do połowy XIV w. „Studia Źródłoznawcze”, tom LX (2022) s. 13-25: http://www.studia-zrodloznawcze.pl/images/Tom_60_2022/02_Chachulska.pdf.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.