BuwLOG

Perpustakaan = Biblioteka. O książnicach Kuala Lumpur (Malezja)

W szarym i zimnym lutym wybrałam się na miesiąc do upalnej Azji… Rodzinne wakacje w Malezji, ja w roli Najlepszej Cioci na Świecie, ale i tak z roli bibliotekarki wyjść się nie dało. Pewnie nie tylko ja tak mam, że na wakacjach (zwłaszcza tych zagranicznych) zaglądam do bibliotek. Wytłumaczmy to naszym wysokim stopniem kultury i chęci poznawania świata, a nie spaczeniem zawodowym.

Wizyty w dwóch najważniejszych bibliotekach planowałam jeszcze będąc w Polsce, ku wielkiej uciesze mojego brata, znającego Malajów, żartującego, że planowanie planowaniem, możemy sobie wymieniać korespondencję, a jak dojdzie do wizyty, to i tak się okaże, że akurat nikt nie będzie mógł się mną zająć. Poniekąd miał rację… Ale ja i tak lubię takie międzykulturowe doświadczenia.

Mój wybór padł na dwie książnice w Kuala Lumpur: Miejską Bibliotekę Publiczną oraz Bibliotekę Narodową. Na pewno nie nastawiałam się na dogłębne poznawanie struktury i organizacji instytucji, zagadnień związanych z obsługą czytelników czy systemem bibliotecznym – takie atrakcje tylko na Erasmusie. Chciałam najzwyczajniej biblioteki zwiedzić i obfotografować, podejrzewając, że spotkam się z czymś zupełnie innym niż to, co widziałam do tej pory. I właśnie na tym kontraście oprę opis swoich wrażeń.

Kuala Lumpur City Library

Usytuowana w samym centrum stolicy Malezji, przy reprezentacyjnej alei Jalan Raya, w miejscu, w którym jest jeszcze trochę zieleni, a nie ma zbyt wielu drapaczy chmur (zmory miasta, symbolu chińskiej ekspansji).

KLCL_1

Kiedy dotarłam na miejsce o umówionej godzinie, wicedyrektor biblioteki, z którą korespondowałam wcześniej i która „oczekiwała i potwierdzała” nasze spotkanie, najpierw sprawiła wrażenie, jakby nie wiedziała, o co chodzi, a następnie stwierdziła, że właśnie musi wyjść i już chyba tego dnia nie wróci, ale „mogę zostać, obejrzeć bibliotekę i porobić zdjęcia”. Jakoś tak się złożyło, że nie było akurat nikogo, kto mógłby mi w jej zastępstwie o bibliotece coś opowiedzieć.

Niezrażona (a właściwie przygotowana na taką opcję) z przyjemnością zostałam dłużej w klimatyzowanym budynku (za oknem codziennie, niezmiennie co najmniej 32°C w cieniu!).

Biblioteka Publiczna to trzy piętra jasnych przestrzeni, z bardzo wygodnymi miejscami do pracy i odpoczynku oraz książkami w wolnym dostępie. Oczywiście z otwartym dla wszystkich wi-fi oraz dużą liczbą gniazdek elektrycznych, nawet w oparciach eleganckich foteli. A przez przeszklone ściany można podziwiać panoramę tej części miasta.

KLCL_2

Wygodne fotele aż zachęcają do siesty podczas upalnego dnia, ale tablice informacyjne mówią wyraźnie „No Sleeping!”. Ogólnie, w Malezji często można napotkać zakazy – czasem absurdalne, jak np. zakaz wchodzenia z latawcem do pociągu. Przed wejściem do bibliotek też wisi tablica z zakazami – w tym wypadku dotyczy korzystania z biblioteki w nieodpowiednim stroju.

KLCL_3

Nasiedziałam się w chłodzie, rozkoszując ciszą, a wychodząc, zastanawiałam się, jak przebiegnie wizyta w bibliotece narodowej, na którą byłam umówiona w kolejnym tygodniu.

Perpustakaan Negara Malaysia – Biblioteka Narodowa Malezji

Nowy budynek BN został oddany do użytku w 1992 r. i z zewnątrz intryguje architekturą. Kształtem przypominać ma tengkolok, tradycyjne malajskie, królewskie, męskie nakrycie głowy. Dachówki zaś ułożone są w songket, wzór tkaniny popularny w Malezji, Indonezji i Brunei.

NL_1

I właściwie architektoniczny zachwyt kończy się na zewnątrz… Na 15 piętrach, z czego pięć zajmuje parking, a cztery – jednostki administracyjno-dyrekcyjne, rozlokowano różne typy kolekcji. Użytkownikami BN są głównie studenci, dla których przygotowano bardzo dużo przestrzeni wygodnej do nauki, a część zbiorów książkowych można wypożyczać. Ciekawe są zbiory specjalne: kolekcja książek rzadkich (ang. Rare Collections) oraz rękopisy  – kaligrafie malajskie pismem Jawi – arabskim skryptem stosowanym dla języka malajskiego i kilku innych języków południowoazjatyckich.

NL_2

Niezbędnik kaligrafa

Książki rzadkie zaś to publikacje wydane przed 1900 r. (na marginesie: Malezja ogłosiła niepodległość od Wielkiej Brytanii w 1957 r.), malajskie białe kruki.

Mnie jednak najbardziej ujęła biblioteka dla dzieci. Po raz pierwszy spotkałam się z biblioteką narodową, która w swoim budynku oferuje przestrzeń oraz wiele inicjatyw promujących czytelnictwo dla najmłodszych.

NL_3

Muszę jeszcze wspomnieć, że skontaktować się z BN nie było łatwo, na szczęście pomogli mi znajomi bibliotekarze z Indonezji (poznani dzięki programowi International Librarians Network – pierwszy wpis). Dzięki nim przed przyjazdem korespondowałam z dwoma osobami z BN, które „oczekiwały i potwierdziły”. A w końcu… i tak oprowadzał mnie kto inny.

Zuza Wiorogróska

Oddział Wydawnictw Ciągłych

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.