BuwLOG

Obiekt miesiąca – ryciny „bezbożnych malarzy” z kolekcji Gabinetu Rycin

Podstawą utworzenia Gabinetu Rycin był zbiór króla Stanisława Augusta, obejmujący przede wszystkim XVII- i XVIII-wieczne ryciny i rysunki. W 1818 r. kolekcję zakupiono dla Uniwersytetu Warszawskiego z inicjatywy Stanisława Kostki Potockiego, który w ciągu kolejnych trzech lat uzupełnił ją o około 5,5 tysiąca własnych rysunków i rycin. Uznając, że „słabą stronę tego zbioru stanowią dawne ryciny”, przekazał głównie prace mistrzów europejskich XVI i XVII w. Naukowego opracowania kolekcji dokonał, pod nadzorem Potockiego, Jan Feliks Piwarski, pierwszy kustosz Gabinetu Rycin. Podzielone według szkół i chronologii ryciny wklejono w przygotowane specjalnie dla nich albumy, oprawne w cielęcą skórę. Do końca udało się doprowadzić prace nad czterema woluminami, zawierającymi kolejno dzieła graficzne: Albrechta Dürera, Rembrandta van Rijn, tzw. małych mistrzów niemieckich oraz szkoły Marcantionia Raimondiego i wczesnych rytowników włoskich. Na końcu każdego z albumów umieszczono rękopiśmienne biogramy artystów i wykaz wklejonych rycin.

O ile nazwiska wymienione przy trzech z przywołanych woluminów są dobrze znane, o tyle określenie mali mistrzowie (Kleinmeister) wydaje się dość enigmatyczne. Uchylmy zatem rąbka tajemnicy. Nazwa odnosi się do artystów niemieckich działających w pierwszej połowie XVI w., wśród których za najważniejszych uważa się braci Barthela i Sebalda Behamów, Georga Pencza i Henricha Aldegrevera. Nie stanowili oni zwartej grupy ani nie należeli do określonej szkoły. Uznani za kontynuatorów twórczości graficznej Albrechta Dürera, rozpoczęli działalność w okresie zbiegającym się ze śmiercią mistrza. Określenie Kleinmeister często utożsamiano z niższym statusem samych artystów i gorszą jakością ich dzieł, odnosiło się ono jednak przede wszystkim do niewielkiego rozmiaru wykonywanych przez nich rycin, zbliżonego niekiedy do wielkości dzisiejszego znaczka pocztowego. Ukazywały one świat w miniaturze, wprowadzając nowe tematy oraz interpretując tradycyjne motywy w niekonwencjonalny sposób.

Warto wspomnieć o ciekawym wątku biograficznym, łączącym Georga Pencza oraz Barthela i Sebalda Behamów. W 1525 r. rada miejska Norymbergi oskarżyła ich o anarchistyczne i ateistyczne poglądy, wskutek czego artyści zostali uwięzieni, a następnie wygnani z rodzinnego miasta. W związku z tym wydarzeniem otrzymali miano „trzech bezbożnych malarzy”, co jednak nie przełożyło się w znaczący sposób na ich dalsze losy.

O różnorodności tematów podejmowanych przez małych mistrzów można przekonać się już na podstawie kilku przykładów prac graficznych braci Behamów.

Pomimo uznania ich za bezbożnych, artyści podejmowali tematy religijne, interpretując je często w nieznany dotychczas sposób. Przykładem może być miedzioryt Barthela Behama ukazujący postać starotestamentalnej bohaterki, której czyn został opisany w księdze Judyty. Odważna mieszkanka Betulii, miasta oblężonego przez wojska asyryjskie dowodzone przez Holofernesa, postanowiła uratować swoich rodaków i udała się do wrogiego obozu. Swoim wdziękiem ujęła wszystkich mężczyzn, w tym samego wodza, który zaprosił ją na ucztę. Gdy tylko Judyta została sam na sam z upojonym winem dowódcą, odcięła mu głowę jego własnym mieczem.

Odbitka z Gabinetu Rycin prezentuje nagą, zwróconą w prawą stronę Judytę, siedzącą na martwym ciele pokonanego Holofernesa. W lewej ręce trzyma mocno czuprynę odciętej głowy dowódcy, natomiast prawą ręką wspiera się na dużym mieczu, celującym w genitalia wroga. Z jednej strony cielesne piękno kobiety dowodzi jej wewnętrznej moralności i prawości. We wczesnochrześcijańskich pismach Judytę traktowano bowiem jako chrześcijańską alegorię i ucieleśnienie cnoty czystości i posłuszeństwa. Z drugiej jednak strony Judyta reprezentuje podstęp oraz kobiecą dominację, wyrażające się w opowieściach o innych parach, takich jak Adam i Ewa, Arystoteles i Filis czy Samson i Dalila. Ponadto, gniewny wyraz twarzy Judyty, ukazanej w silnym profilu, z przypominającymi męskie nosem i podbródkiem, ze spuszczonym wzrokiem i wykrzywionymi ustami, budzi skojarzenia z klasycznymi wizerunkami bohaterów-mężczyzn. Porównanie Judyty z tego rodzaju przedstawieniami podkreśla jej znaczenie jako zdecydowanej, odważnej, i nieustraszonej bohaterki.

Il. 1

Il. 1. Barthel Beham, Judyta, 1525, miedzioryt, papier żeberkowy, 54 x 37 mm, Gabinet Rycin BUW, Inw.zb.d. 3739

Behamowie nie stronili również od wątków mitologicznych, czego świadectwem jest chociażby miedzioryt Sebalda z przedstawieniem słynnej sceny Sądu Parysa. Bohater został tu ukazany w nietypowy sposób, jako starszy, brodaty, nagi mężczyzna, zaś boginie, pozbawione atrybutów, nagie i z podobnie upiętymi włosami, są trudne do identyfikacji. Jedynie gest wręczania jabłka wskazuje na jedną z nich – zwyciężczynię, Afrodytę. U góry unosi się, odwrócony tyłem do widza, Eros, trzymający pochodnię, mającą rozpalać ogień miłości w sercach śmiertelników i bogów oraz łuk, z którego prawdopodobnie wystrzelił już strzałę w kierunku Parysa i Heleny.

Il. 2

Il. 2. Sebald Beham, Sąd Parysa, 1546, miedzioryt, papier żeberkowy, 70 x 47 mm, Inw.zb.d. 3822

Obaj rytownicy ukazywali również sceny z otaczającej ich rzeczywistości, związane z ówczesnymi wydarzeniami i obyczajami. W latach 1520-1525 Barthel wykonał pięć miedziorytów przedstawiających żołnierzy. Ich widok był powszechny ze względu na toczącą się wówczas wojnę chłopską. Liczne walki rozgrywały się również w Norymberdze. Oddziały walczące z chłopami składały się z tzw. landsknechtów (żołnierzy najemnych), którzy nie mieli stałego dochodu i budzili powszechny postrach ze względu na swoje zachowanie. Ich skłonność do hazardu, pijaństwa i cudzołóstwa sprawiła, że zyskali reputację bezbożnych i zaliczono ich do grona tych, którym bliżej do diabła niż do Boga.

Gdy ustawały działania wojenne, odprawiani żołnierze dostawali zazwyczaj wypłatę w wysokości połowy miesięcznej pensji. Jednak korzystanie ze wspomnianych uciech powodowało, że szybko zostawali bez środków do życia. Niejednokrotnie próbowali zatem swoich sił jako wędrowni kuglarze czy śpiewacy, opowiadając o rzeczywistych lub zmyślonych czynach wojennych. Przedstawieni na rycinie grajkowie to prawdopodobnie zarabiający w ten sposób żołnierze, o czym świadczą trzymane przez dwóch z nich instrumenty, bęben i flet.

Il. 3

Il. 3. Trzej żołnierze: dobosz, chorąży i flecista, 1525, miedzioryt, papier żeberkowy, 63 x 39 mm Gabinet Rycin BUW, Inw.zb.d. 4381

Z kolei Sebald Beham przedstawił w trzech cyklach miedziorytniczych tańce chłopskie podczas uroczystości weselnych. Serię z lat 1546–1547 określa się dwoma tytułami: Wesele chłopskie lub Dwanaście miesięcy. Sześć pierwszych scen ukazuje po dwie tańczące lub kroczące pary (w Gabinecie Rycin brakuje drugiej odbitki z cyklu), na siódmej widzimy dwóch muzykantów, którzy zamykają pochód i stoją za parą dołączającą do korowodu. Nad każdą z dwunastu par umieszczono nazwiska tańczących mężczyzn, będące jednocześnie nazwami miesięcy. Dwunastu chłopów to personifikacje miesięcy, na co wskazują również ich imiona wywodzące się od patronów, których święto wypadało w danym miesiącu.

Wszystkie tańczące pary ubrane są w stroje chłopskie, z wyjątkiem Grzegorza Marca i jego partnerki, noszących wytworne ubiory. Nazwa „marzec” wywodzi się od Marsa, antycznego boga wojny, będącej sztuką wytworności. Odmienny ubiór i tytuł „Her” – pan przed imieniem mężczyzny wskazują na wyższe pochodzenie społeczne pary.

Liczne nawiązania do innych dzieł świadczą o tym, że artyście nie chodziło jedynie o rodzajowy portret chłopa. Powtarzając znane kompozycje, Beham prowadził dialog z wcześniejszą tradycją wizualną, oczekując, że odbiorcy będą w stanie rozpoznać i docenić stosowane przez niego cytaty. Prowadzenie tej „dowcipnej zabawy” z tradycją było jedną z charakterystycznych cech twórczości Behama.

  

Il.4.1-4.6. Sebald Beham, Wesele chłopskie / Dwanaście miesięcy, 6 miedziorytów z cyklu, papier żeberkowy, ok. 50 x 70 mm, Gabinet Rycin BUW, Inw.zb.d. 3895-3900                               

Jeszcze inną grupę prac wykonywanych przez małych mistrzów stanowią tzw. ryciny ornamentalne, służące przede wszystkim za wzór rzemieślnikom, którzy według nich tworzyli swoje wyroby. Z jednej strony miały one służyć uproszczeniu i upowszechnieniu, dlatego rzadko odznaczały się innowacyjnością. Z drugiej jednak strony ten rodzaj rycin dawał ogromną swobodę artystom, nie ograniczając ich narzuconym schematem i konwencjami, a pozwalając na swobodne używanie wyobraźni, finezję i wirtuozerię.

Mistrzowskim miedziorytem jest Ornament z maszkaronem Sebalda Behama, wyróżniający się niezwykłą dbałością o detal i plastycznym opracowaniem motywów, mimo swoich niewielkich rozmiarów. W centrum kompozycji znajduje się maska złożona z liści. Dzięki płynnemu przenikaniu się form roślinnych i ludzkich Beham osiągnął iluzjonistyczny efekt, który utrudnia widzowi czytelne rozróżnienie elementów. Broda postaci złożona jest z nachodzących na siebie liści akantu, znajdujących swoją kontynuację w kolistych pnączach w innych częściach kompozycji. Ten pozornie chaotyczny układ liści tworzy w rzeczywistości uporządkowane i symetryczne spójne dzieło sztuki. Szczególnie łudzącym elementem jest zbliżona do palmety korona, która zdaje się wystawać poza płaską kompozycję. Otwarte usta maski pozwalają wysunąć przypuszczenie, że miedzioryt mógł być pomyślany jako projekt fontanny.

Il. 5

Il. 5. Sebald Beham, Ornament z maszkaronem, 1543, miedzioryt, papier żeberkowy, 50 x 75 mm, Gabinet Rycin BUW, Inw.zb.d. 3938

Powstający w Gabinecie Rycin katalog, poświęcony pochodzącym ze zbioru pracom graficznym Barthela i Sebalda Behamów, ma na celu przybliżenie twórczości tych interesujących artystów, a także ukazanie bogactwa poruszanej przez nich tematyki oraz wirtuozerii technicznej i artystycznej.

 Małgorzata Łazicka, Gabinet Rycin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.