BuwLOG

Pisać skutecznie

Szczepaniak, E. (2019). Sztuka projektowania tekstów. Jak tworzyć treści, które podbiją Internet. Gliwice: Wydawnictwo HELION.
Klasyfikacja BUW WD: PN 171 .O55 S96 2019 – dostępna też do wypożyczania międzybibliotecznego

Okładka książki Sztuka projektowania tekstów

Dziś na blogu piszę o książce, która pomaga tworzyć dobre blogowe treści. Tak przynajmniej jawi się jej cel, postawiony sobie przez jej Autorkę. Myślę jednak, że grupa odbiorców to dużo większy krąg.

Książkę Ewy Szczepaniak odkryłam przypadkiem, przygotowując zajęcia z redagowania tekstów użytkowych. Zrobiła na mnie dobre wrażenie, bo po raz pierwszy widzę polską książkę poświęconą pisaniu do Sieci (ang. writing for the Web / Web writing), która kompleksowo obejmuje tę tematykę, w dodatku we wciągający sposób, w dynamicznej formie. Widać, że Autorka ma duże doświadczenie praktyczne, zresztą razem z mężem prowadzi firmę copywriterską Tekstowni, oferującą m.in. kursy kreatywnego pisania czy przygotowywanie treści na stronę WWW.

Co ważne, książkę, podzieloną na osiem części, można czytać wybiórczo bez szkody dla całości treści. 

Część 1 ‒ Fundamenty. O odbiorcy naszych tekstów, czyli to, co wiedzieć warto o tym, jak ludzie czytają treści elektroniczne ‒ tzw. text scanning patterns, jak ważne są dobrze dobrane: tytuł (zwany też czasem nagłówkiem), lead, śródtytuły. Jakich fraz kluczowych używać, żeby tekst był dobrze pozycjonowany w wyszukiwarkach (element tzw. SEO ‒ Search Engine Optimization) i żeby wyszukiwał się „przypadkiem”.

Część 2 ‒ Konstrukcja. Chwytliwy tytuł, wciągający lead. Polecam zwłaszcza sekcję „10 sposobów na lead” (s. 63-67). Jak pisać zgodnie z zasadą odwróconej piramidy (s. 70-71) czy pięciu W (who, what, when, where. why). Jak konstruować akapity, śródtytuły, zakończenie. Warto zajrzeć do tego rozdziału, jeśli mamy świadomość, że któryś z elementów naszego stylu pisania nie jest satysfakcjonujący i chcemy go udoskonalić lub gdy zwyczajnie szukamy nowych inspiracji.

Część 3 ‒ Narzędzia. Sporo o słowach, w końcu to one tworzą treść. Podział na: dynamiczne czasowniki, przymiotniki działające na zmysły, rzeczowniki pełne znaczeń czy wyrazy dodające tekstowi lekkości. Techniczne podejście do konstrukcji zdań.

Część 4 ‒ Trendy. Wbrew nazwie w tym rozdziale nie ma mowy o językowych modach, tylko o tym jak pisać prosto: spójnie, przejrzyście, konsekwentnie. Językiem korzyści, bez pretensjonalności, patosu i pouczania. Okazuje się, że nawet na autorskim blogu minimalizm jest w cenie i może skutkować maksymalnym zasięgiem.

Część 5 ‒ Efekty specjalne. Ciekawe pomysły na podkreślanie w tekstach tego, co najważniejsze: kontrastem, pytaniem, uzasadnionymi powtórzeniami, zestawianiem przysłówków z przymiotnikami. Nadawanie tekstowi odpowiedniego rytmu ‒ tak, żeby „brzmiał jak muzyka”, czyli po prostu dobrze się czytał. W tej części jest też sekcja poświęcona pisaniu z humorem. Ciekawe triki, ale uważam, że jeśli ktoś wrodzonego poczucia humoru nie ma, to warsztatem go i tak nie wyćwiczy.

Część 6 ‒ Formy. Pierwsza sekcja tej części to najbardziej blogerski i copywritingowy fragment tej książki. Na pewno mniej przydatny dla twórców tekstów użytkowych w podstawowym znaczeniu tego terminu. Wskazówki dotyczące: budowania napięcia, budzenia emocji, konstrukcji dialogów ‒ ciekawe, ale o ograniczonym targecie.

Natomiast sekcja druga, gdzie znajdziemy pomysły na: relację z podróży, recenzję czy tekst ekspercki – w punkt! Zwłaszcza w kontekście wpisów na blog instytucjonalny, czyli nasz 🙂

Część 7 ‒ Ostatnie szlify. Obok części 1. i 2. ta jest moją ulubioną. Pewnie dlatego, że przede wszystkim dotyczy redakcji, czyli nie dość, że mojego wyuczonego, to jeszcze praktykowanego zawodu. Zwraca uwagę na rolę, jaką odgrywa końcowa redakcja każdego tekstu, jak ważne jest jego dopracowanie (nie tylko tekstowe). Oczywiście nie pomija problemów z interpunkcją, coraz powszechniej obecnie spotykanych. Pokazuje, że przecinek ma znaczenie.

Twoja stara piła leży w garażu.
Zjedzcie dzieci.

Na marginesie: twoja stara to młodzieżowe słowo tego roku, zajęło w rankingu 3. miejsce, nie mniej kontrowersyjnie odebrane jak dwa pierwsze (śpiulkolot i naura).

W części 7. Szczepaniak omawia też „pułapki gramatyczne”, jak je nazywa. W rzeczywistości chodzi o różne rodzaje błędów: składniowe, stylistyczne czy tautologie i pleonazmy. Ale może i lepiej, że Autorka nie nazywa ich fachowo ‒ bloger nie musi być językoznawcą, ważne, żeby dobrze pisał. Chociaż już młodzież, zwłaszcza ta szkolna, mogłaby wiedzieć, że „twoja stara” to związek frazeologiczny, a nie słowo. Żal.

Część 8 ‒ Niepowtarzalność. Podsumowanie, z wyróżniającym się rysem psychologicznym. Napisane w trenerskim stylu, pełne rad typu: poznaj swoją osobowość i wykorzystaj ją do tworzenia tekstów; nic złego w byciu introwertykiem, po prostu dysponujesz inaczej swoją życiową energią; jakim jesteś typem: zmysłowym czy intuicyjnym? myślącym czy czującym? oceniającym czy obserwującym? Dla mnie to taka coachingowo-psychologiczna sieczka, źle mi się to czyta, ale może niektórzy czytelnicy uznają tę część za ciekawą analitycznie.

I jeszcze dwie konkretne sekcje: jak wypracować rozpoznawalny styl oraz jak znaleźć i rozwijać własny głos. Przydatne.

Do każdej części dodano kilka ćwiczeń praktycznych ‒ nie trzeba ich robić od A do Z, ale na pewno warto do niektórych zajrzeć.

Polecam książkę Ewy Szczepaniak przede wszystkim członkiniom i członkom naszej blogowej społeczności, twórcom tzw. social media content, redaktorom stron internetowych, ale też wszystkim pozostałym, którzy po prostu lubią pisać ‒ powinna ona pomóc Wam, dzięki różnym mistrzowskim trikom, udoskonalić warsztat, żeby pisać lepiej i ciekawiej. Nie tylko do Sieci.

Zuza Wiorogórska, Pełnomocniczka ds. edukacji informacyjnej i komunikacji naukowej

2 comments for “Pisać skutecznie

  1. 22 grudnia 2021 at 19:02

    Świetna pozycja! Udało mi się ją kupić w okazyjnej cenie w Helione (zaleta zbliżających się Świąt) 😛 Ogólnie struktura podobna jest do książki Dariusza Puzyrkiewicza pt. „Biblia copywritingu”, niemniej jednak obie książki są bardzo dobre!

  2. Zooza
    26 stycznia 2022 at 08:39

    Nie znałam „Biblii copywritingu”, zaraz sobie wypożyczę!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.